Świąteczna manufaktura

Pracowali w myśl zasady: wszystkie ręce na pokład! I nieważne było, do jakiej pracowni ktoś jest przypisany na stałe, chociaż też obowiązywała pewna specjalizacja. „Stolarze” przygotowywali drewniane stojaki pod stroiki, „ceramicy” – gipsowe podstawki, dekoratorzy i plastycy – kleili, składali i malowali.

Ci z pracowni komputerowej i gastronomicznej byli wszędzie, gdzie oczekiwano na ich pomoc. Do akcji przyłączyli się też zaprzyjaźnieni z podolańczykami od lat, wolontariusze z dobczyckiego gimnazjum.

Cudeńka tworzone z pasją i radością

I tak, już od kilku tygodni w Warsztatach Terapii Zajęciowej, należących do Fundacji Osób Niepełnosprawnych w Podolanach powstawały misterne stroiki, wielkanocne palemki i koszyczki, wełniste baranki z kręconymi rogami, ceramiczne aniołki i oczywiście bajecznie barwne pisanki.

Ile? Tego właściwie nie da się zliczyć. Zresztą po co, skoro ta praca to dla uczestników WTZ nie żmudne zajęcie, ale przede wszystkim powód do satysfakcji i do radości.

Że potrafią tworzyć coś, co budzi u innych szczery podziw i może być prawdziwą ozdobą wielkanocnego stołu.

To zresztą jeden z głównych celów powoływania do życia WTZ. W Podolanach funkcjonują one już od trzynastu lat – codziennie busik Fundacji Osób Niepełnosprawnych przywozi tu około 30 osób z całego powiatu wielickiego.

Tak krawiec kraje, jak mu materiału staje...

Wielkanocne ozdoby powstają właśnie zgodnie z tym przysłowiem. Do ich wykonania wykorzystać moźna n.p. rosnący przed ośrodkiem bukszpan, brzozowe gałązki, ścięte konary...Resztę niestety trzeba dokupić za gotówkę, ale w tym, by dobrać elementy najładniejsze, efektowne,a jednocześnie niezbyt kosztowne, pracownicy WTZ mają wieloletnią praktykę.

Gdy już zgromadzone jest wszystko, z czego można zrobić akcesoria na świąteczny stół,plastycy z WTZ przygotowują kompozycje. Zaczyna się wspólna praca: podopieczni przygotowują elementy, malują, kleją, ale ostateczny szlif wielkanocnym dziełom nadają terapeuci: Ewelina Daniel, Maria Bułat, Maria Marosz, Anna Słotwińska, Marzena Wójcik i Mirosław Ziółkowski. – Wszyscy już wiedzą, co i jak mają robić i pracują z wielkim zaangażowaniem – mówi kierująca WTZ Romana Szlachetka-Mulik.

Świąteczny kiermasz i... kocie zaloty

Chętnych do zakupu tych cacek nigdy brakuje – organizatorzy tegorocznego kiermaszu, który rozpocznie się już o godz. 9, mają nadzieję, że i dzisiaj będzie podobnie. Tym bardziej, że stoisko z pracami zlokalizowano w Gdowie, w bardzo ruchliwym miejscu, bo przed Centrum Kultury.

– Pieniądze, które uzyskamy ze sprzedaży, zostaną przeznaczone między innymi na sfinansowanie wycieczek dla naszych podopiecznych. Nie ma już na to ani grosza – mówi Romana Szlachetka- Mulik. – Chociaż głównym celem iprezy jest wyjście na zewnątrz, poza Podolany, i pokazanie na szerszym forum naszych umiejętnośco i możliwości, to szansa na zasilenie naszego konta też nie jest bez znaczenia.

Ale podolańczycy będą mieli w sobotę okazję nie tylko do zaprezentowania prac plastycznych. Od kilku tygodni przygotowywali także swój występ: spektakl zatytułowany „Kocie zaloty wiosną“.

Palmowa aukcja ze śpiewem i iluzją

Podopieczni WTZ nie będą jedynymi artystami, którzy wystąpią dzisiaj na scenie Centrum Kultury. Podczas imprezy, która rozpocznie się o godz. 12, a zakończy o 15. wystąpią również Elżbieta Zarębska – solistka opery krakowskiej, folklorystyczna grupa „Iglika“, grupa baletowa Studio Tańca „Styl“ oraz krakowski iluzjonista –Andrzej Fidźiński.

Atrakcją będzie też licytacja prac, w tym 10 okazałych palm, przygotowanych przez panie z Kół Gospodyń Wiejskich. Taka „palmowa aukcja“ ma już w Podola­nach długą tradycję – swego czasu organizowano ją we dworze w Woli Zrę­czyckiej, a kwoty, za które kupowano wówczas wielkanocne ozdoby, bywały imponujące. Miejmy nadzieję, że i tym razem będzie podobnie.

Napisz do autora:
[email protected]