Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szaleńczy rajd. Pirat straci prawo jazdy?

Małgorzata Więcek-Cebula
Obwiniony Jakub K. z Niepołomic przekonuje, że film z jego „rajdu” przez Łapczycę nie może być dowodem w sprawie, bo został przez kogoś przerobiony. Oryginalnego zapisu już nigdzie nie ma
Obwiniony Jakub K. z Niepołomic przekonuje, że film z jego „rajdu” przez Łapczycę nie może być dowodem w sprawie, bo został przez kogoś przerobiony. Oryginalnego zapisu już nigdzie nie ma Tomasz Rabjasz
Łapczyca. Kierowca sam wrzucił do internetu film, na którym widać, iż omal nie doprowadził do tragedii. Wyczyn 26-letniego Jakuba K. znalazł epilog przed sądem

Na filmiku widać, że było dosłownie o włos od tragedii, gdy w centrum Łapczycy przed pędzące bmw wyjechał z bocznej drogi volkswagen golf. Ratując się przed zderzeniem Jakub K., kierowca bmw, odbił w lewo i wpadł na przystanek. Szczęśliwie nikt nie czekał tam na autobus.

Dzięki nagraniu policja ustaliła model samochodu pirata i pierwsze cyfry numeru rejestracyjnego.

Udało się ustalić, że rajd to sprawka Jakuba K. z Niepołomic. Najpoważniejszy zarzut pod jego adresem to przekroczenie w centrum wsi dopuszczalnej prędkości o 97 km na godzinę. Biegli wyłapali na nagraniu także kolejne wykroczenia.

- Dodatkowe to przejechanie skrzyżowania na pomarańczowym świetle, przekroczenie podwójnej linii ciągłej, niestosowanie się do znaków ruchu drogowego - wylicza Łukasz Ostręga, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bochni.

Jakub K. tuż przed świętami stanął przed obliczem Sądu Rejonowego w Bochni.

Nie zgadził się ze stawianymi mu zarzutami. Owszem, 30 maja br. jechał przez Łapczycę bmw zarejestrowanym na jego matkę. Przyznaje również, iż przejażdżkę nagrał. Upiera się przy tym, że prędkość jego jazdy była dużo mniejsza niż wynika to z opinii biegłych.

- Na pewno nie było to więcej niż 95 km na godzinę - oceniał.

Zapewniał też, że nie przekroczył linii ciągłej i nie utracił panowania nad pojazdem.

- Gdyby tak było skutki wypadku byłyby dużo poważniejsze. Zjechałem na drugą stronę jezdni upewniając się, że nic nie jedzie. Gdybym tak nie zrobił to doszłoby do zderzenia z volkswagenem - bronił się przed sądem.

Skąd rozbieżności? Jakub K. uważa, iż film, który jest koronnym dowodem w sprawie, został przerobiony.

- Nie pochodzi on z oryginalnego nośnika. Według mnie, został zmanipulowany przez innych użytkowników internetu i przerobiony poprzez przyspieszenie. Samochód o obniżonym zawieszeniu, a takie ma bmw, którym jechałem, nie jedzie tak płynnie - dowodził przed sądem.

Oprócz 26-latka z Niepołomic przed sądem odpowiada także 26-letni Sylwester L. z Łapczycy - kierowca volkswagena golfa, który wyjechał na drogę akurat wtedy, gdy pędził nią kierowca bmw. Zdaniem policji, L. nie zatrzymał się przed znakiem „Stop”, także stwarzając zagrożenie wypadku. Obwiniony nie zgadza się z zarzutem.

- Na podstawie tego filmu nie da się stwierdzić, czy się zatrzymałem przed skrzyżowaniem. Pamiętam, że to zrobiłem - przekonywał mieszkaniec Łapczycy.

Twierdzi, że widział pędzące bmw, jednak źle ocenił jego prędkość ze względu na fatalne warunki pogodowe.

Wyrok na razie nie zapadł. Sąd postanowił wezwać biegłego. - Konieczne jest rozwianie wątpliwości, które się pojawiły - wyjaśniała orzekająca w sprawie Dominika Gawor, sędzia z Sądu Rejonowego w Bochni. Kolejną rozprawę wyznaczono na 19 stycznia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski