W barwnym dywanie niczym rodzynki w cieście tkwiły oblegane przez trzmiele i pszczoły miodunki. Byłbym zapomniał, wszystko to pod okapem rosnących w oczach gronach czeremchy.
Zwykle kolejność jest zupełnie inna. Pierwsze to podbiały i lepiężniki. Wyznaczają początek przedwiośnia. Następna jest niepozorna żółć żółta. Ot, marcowe żółte kwiecie. Najszybsze rośliny wiosny. Ledwo tydzień i znikają bez śladu. Mało kto, zdąży je zauważyć. Zawilce białe i żółte były domeną pierwszych dni kwietnia. Zaś fioletowe kwiatuszki żywca z bukowych lasów w zależności od położenia na górskich stokach zwiastowały początek maja.
Czeremcha powinna kwitnąć w drugiej połowie maja lub pierwszych dniach czerwca. Tego roku wszystko kwitnie razem. To zasługa wilgotniej i łagodnej zimy okraszonej rekordowymi temperaturami w lutym i marcu. Tylko wspomnę, iż w miniony poniedziałek wyniosłem profesjonalny termometr na zbocza Pustej Wielkiej. Beskidzki szczyt mierzy nieco ponad tysiąc metrów wysokości. Późnym popołudniem termometr pokazał dziewiętnaście kresek wyżej zera. Gdyby nie wiszący w powietrzu saharyjski pył i halny wiatr, byłoby jeszcze cieplej. Nic dziwnego, że wiosna oszalała.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?