Ale zawsze, kiedy się to zdarza, mamy do czynienia z wystawą niezwykłą. Tak jest i tym razem przy okazji „Retrospektywy i perspektywy rysunku” w krakowskiej Fejkiel Gallery (ul. Sławkowska 14).
Tytuł zgrabnie oddaje to, co zobaczymy na tej wystawie. Z jednej strony – przegląd twórczości. Rozmaitej. Z drugiej – badanie możliwości rysunku, próba jego doprecyzowania. A może wyjścia poza jego granice?
Ale po kolei. To, co zwabić powinno każdego wielbiciela sztuki w progi Fejkla, to sztuka wyróżniająca się ładunkiem inteligencji, zdolności obserwacji, zarysowywanie kolejnych warstw kontekstów, gier w szarady z erudycją, zabawa z historią sztuki – jak w niemal publicystycznej pracy „Chinuropa”. A wszystko w charakterystycznej formie rozrastających się kształtów. Bujnych, rozchełstanych, tętniących kolorem, hojnie zakreślanych na płaszczyźnie kartki – jak choćby w cyklu „Głowy”.
Dodać warto, że jednym z częstych bohaterów sztuki Jacka Sroki jest ciało. Ale artyście nigdy nie chodzi o to, by po prostu stworzyć odbicie kości i mięśni obleczonych w skórę. Często stają się one punktem wyjścia do rozważań o miejscu człowieka we współczesnym świecie, mierzeniu się z cywilizacją. I nie traci rezonu, nie stroni od ironii i poczucia humoru. Wystarczy spojrzeć na pracę „Dżęder”.
Ale to rysunek, który nie zastyga łatwo w dobrze znanych granicach. Który chce się rozrastać poza ramy definicji, przekraczać linie form dobrze znanych. I to także zaobserwujemy w wielu momentach tej wystawy.
Rysunek nigdy nie jest w pełni niezależny, często traktowany jest – tak przez odbiorców jak i samych artystów – jak wprawka do malarstwa, krok wstępny do grafiki. Tu jest pełnoprawny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?