MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Szarotki" piąte

MZ
HOKEJ. Zawodnicy MMKS Podhale wygrali rywalizację o 5. miejsce w ekstraklasie z drużyną Ciarko Sanok. Zadecydowała o tym różnica jednego gola! Ciarko Sanok - MMKS Podhale Nowy Targ 7-4 (4-2, 2-0, 1-2)

0-1 Różański 3, 1-1 Poziomkowski 4, 1-2 D. Kapica 6, 2-2 Rąpała 13, 3-2 Zapała 18, 4-2 Zapała 20, 5-2 Zapała 28, 6-2 Kubat 37, 6-3 Jastrzębski 47, 7-3 Poziomkowski 48, 7-4 K. Bryniczka.

Sędziował Zbigniew Wolas z Oświęcimia. Kary: 30-28 min. Pierwszy mecz 5-9 dla MMKS Podhale.

Sanok: Rączka - Ivicic, Kubat, Gruszka, Zapała, Vozdecky - Suur, Rąpała, Biały, Dziubiński, Poziomkowski - Owczarek, Gurcian, Strzyżowski, Milan, Mermer - Koseda, Maciejko, Hućko.

MMKS Podhale: Rajski - K. Kapica, Łabuz, Baranyk, K. Bryniczka, Różański - Cecuła, Dutka, Jastrzębski Kolusz, D. Kapica - W. Bryniczka, Sulka, Michalski, Neupauer, Kmiecik oraz Tylka, Bomba, Puławski, Gaj.

Po piątkowej wygranej na własnym lodzie różnicą czterech trafień (9-5), wczoraj w Sanoku "Szarotki" przegrały trzema bramkami!

Rewanżowe spotkanie lepiej zaczęli nowotarżanie, którzy już w 3 min objęli prowadzenie po uderzeniu tuż pod poprzeczkę Różańskiego. Po niespełna minucie wyrównał Poziomkowski, ale minęły kolejne dwie minuty i po akcji Kolusza i trafieniu D. Kapicy Podhalanie odzyskali prowadzenie. Ostatnie 10 minut pierwszej tercji to jednak dominacja gospodarzy a w głównej roli wystąpił grający w ich barwach nowotarżanin Zapała. W ciągu 85 sekund dwa razy znalazł on sposób na pokonanie Rajskiego. Sztuka ta udała się także Rąpale i po 20 minutach Sanok prowadził 4-2.

W drugiej odsłonie sanoczanie już całkowicie zniwelowali straty z pierwszego spotkania. W 28 min znów we znaki "Szarotkom" wdał się Zapała, a w 37 min gola zaliczył Kabat i zrobiło się 6-2 dla gospodarzy. Wszystko rozstrzygnęło się w ostatniej, trzeciej tercji. Pierwsi trafili w niej goście - w 47 min Jastrzębski wykorzystał błąd bramkarza i obrońców z Sanoka. Radość z trzeciego gola w obozie Podhala trwała ledwie 27 sekund. Zepsuł ją Poziomkowski, zdobywając dla gospodarzy siódmego gola. Wynik 7-3 oznaczał dogrywkę. O to żeby do niej nie doszło zadbał K. Bryniczka, który w 57 min podczas gry swojego zespołu w liczebnej przewadze przerzucił "gumę" do bramki nad leżącym Rączką.

- Tak jak się spodziewałem było to bardzo ciężkie spotkanie. Wiedzieliśmy, że gospodarze zrobią wszystko, aby odrobić straty. I tak też było. Zaczęliśmy bardzo dobrze, ale potem głównie przez kary daliśmy dojść do głosu rywalom. Na szczęście w trzeciej tercji ambitnie powalczyliśmy i to dało efekt - powiedział trener MMKS Podhale Jacek Szopiński. (MZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski