Środowisko artystyczne Szczawnicy pozostaje w sporze z burmistrzem pienińskiego uzdrowiska Grzegorzem Niezgodą. Powodem konfliktu jest planowane przeniesienie siedziby Miejskiego Ośrodka Kultury w Szczawnicy. Zdaniem pienińskiej bohemy to ukryty zamach Niezgody na załogę ośrodka.
Ponad 100 osób podpisało się do wczoraj pod petycją do rady miasta Szczawnicy, w której zawarty został sprzeciw wobec domniemanych planów redukcji etatów w szczawnickim MOK-u. Artyści nie akceptują także przeniesienia placówki w inne miejsce. Pod apelem podpisy złożyli głównie artyści mieszkający w Pieninach.
- Musieliśmy zareagować, bo dotarło do nas, że burmistrz planuje spore zmiany w MOK - mówi Joanna Dziubińska, prowadząca w Szczawnicy galerię „Krzywa Jabłonka”. Słyszała, że ma zostać zwolniona część pracowników ośrodka, a siedzibą MOK-u stanie się Urząd Miasta, a nie kino.
Uważa, że jest to błędne rozwiązanie.
- Nie można się zgodzić na żadne zwolnienia, bo załoga MOK, choć nieliczna, stanowi świetny i zgrany kolektyw - podkreśla kobieta. Przypomina, że ci ludzie przez cały rok organizują w mieście świetne imprezy na skalę lokalną, ale i międzynarodową. Tak było z Dniami Polsko-Węgierskimi.
Ograniczenie liczby pracowników w MOK spowoduje, że ta instytucja nie będzie działać już tak sprawnie.
Jak dodaje, za nonsens uważa przenoszenie siedziby MOK, bo dziś jest ona w centrum miasta, gdzie np. dzieci mają bardzo blisko na zajęcia plastyczne. Budynek urzędu jest dalej i nie każdy tam trafi.
Co na to odpowiada burmistrz Grzegorz Niezgoda? - Moim zdaniem, ten temat to trochę burza w szklance wody - mówi samorządowiec. Zaprzecza, by planował reorganizację Ośrodka Kultury.
- Nie chcę też zwalniać jego pracowników - przekonuje. Ma jedynie zamiar w przyszłości oddać kino „Śnieżka”, dziś będące w zarządzie MOK, prywatnemu ajentowi w dzierżawę, a już teraz przenieść biura jednostki do urzędu. Tam pracownikom MOK będzie wygodniej. Dziś ich biura mieszczą się w małych klitkach.
- Szkoda je utrzymywać, skoro w wyremontowanym budynku magistratu mamy puste i komfortowe pomieszczenia - opowiada Niezgoda. Dodaje, że część pracowników MOK podburza przeciwko niemu lokalnych artystów.
- Być może pracownicy MOK nie chcą pracować w urzędzie, bo wówczas mielibyśmy lepszą kontrolę nad tym, kiedy faktycznie są w pracy - zastanawia się burmistrz.
O komentarz chcieliśmy poprosić pracowników MOK, ale okazało się to niemożliwe. Dyrektor placówki Piotr Gąsienica przebywa na urlopie i nie odbiera komórki. Inni nie chcą nic mówić. Kwestię przyszłości MOK i jego pracowników analizować mają radni na najbliższej sesji (data nieustalona).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?