Generał Marian Janicki, który kierował Biurem Ochrony Rządu w okresie, kiedy doszło do katastrofy smoleńskiej, został członkiem rady nadzorczej spółki Gdowskie Zakłady Komunalne (GZK). Jej właścicielem jest gmina Gdów, której wójt Zbigniew Wojas kieruje także powiatowym kołem Platformy Obywatelskiej w Wieliczce.
- Dlaczego powołałem do rady nadzorczej generała Janickiego? Nie było łatwo znaleźć osoby z uprawnieniami do zasiadania w radach nadzorczych, które chciałyby pracować za darmo. Chciałem, by byli to ludzie zaufani, a nie przypadkowi, dlatego podzwoniłem po znajomych. Generał Janicki zgodził się pracować dla nas bez wynagrodzenia - twierdzi Zbigniew Wojas.
Nie brakuje jednak opinii, że Wojas nie musiał szukać chętnych do społecznej pracy aż w Warszawie.
- W powiecie wielickim jest sporo osób z uprawnieniami do pracy w radach nadzorczych, a byłoby lepiej dla spółki, gdyby był to ktoś z naszego terenu. Poza tym sądzę, że ta społeczna praca to tylko na początek. Za kilka miesięcy okaże się, że członkowie RN mają w spółce dużo roboty i jednak należy im się wynagrodzenie - uważa Roman Wcisło, radny powiatu wielickiego, mieszkaniec gminy Gdów.
GZK wpisano do rejestru przedsiębiorców 27 stycznia tego roku. Spółka powstała "w celu rozszerzenia zakresu i możliwości świadczenia usług wykonywanych obecnie przez Zakład Gospodarki Komunalnej w Gdowie, pozyskiwania dodatkowych środków finansowych, w tym o charakterze bezzwrotnym oraz optymalizacji podatkowej działalności komunalnej gminy Gdów (chodzi m.in. o możliwość odzyskiwania podatku VAT - red.)" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez zarząd Gminnych Zakładów Komunalnych. Do września tego roku spółka ma przejąć majątek i pracowników ZGK (obecnie jest to 37 osób).
Jak sugeruje "Gazeta Polska", Marian Janicki ma szczególnie dobre kontakty z małopolską PO, m.in. z byłym rzecznikiem rządu Pawłem Grasiem. Według tej gazety generał na początku miał trafić na ważne stanowisko do Orlenu, ale w wyniku rozgłosu medialnego towarzyszącego sprawie do tego nie doszło.
Kto do rad nadzorczych
* W radzie nadzorczej spółek, których właścicielem bądź większościowym udziałowcem jest samorząd terytorialny, mogą zasiadać osoby, które zdały państwowy egzamin na członka rady nadzorczej. Taki egzamin, złożony z części teoretycznej i praktycznej, organizuje Ministerstwo Skarbu Państwa kilka lub kilkanaście razy w roku.
* Wynagrodzenie członka RN nie może przekraczać przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, czyli około 3,8 tys. zł brutto. - Z tego, co wiem, to rzadko się jednak zdarza, żeby członkowie rad nadzorczych w spółkach publicznych pobierali więcej niż około 2 tysiące złotych brutto - mówi nam jeden z małopolskich polityków PO, dobrze zorientowany w działaniu rad nadzorczych. - A często bywa tak, że nie pobierają żadnych pieniędzy albo jedynie zwrot kosztów za dojazdy - dodaje polityk.
* Powoływanie członków RN często wzbudza wątpliwości. W połowie ub.r. krakowscy radni PiS zarzucali PO, że znalazła synekury dla swoich działaczy. Wówczas bowiem po zawarciu przez tę partię koalicji z prezydentem Jackiem Majchrowskim członkami rad nadzorczych miejskich spółek zostało 9 osób związanych z PO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?