Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szef teamu Kubicy przyznaje: zostaliśmy z tyłu na starcie

BOCH
- W środkowym punkcie sezonu pewne jest jedno: bolid BMW Sauber F1.09 nie jest wystarczająco szybki - przyznał szef zespołu Mario Theissen. Na szczerość w ocenie sytuacji zdobył się po "domowym" wyścigu o Grand Prix Niemiec, w którym kierowcy bmw znów nie zdobyli punktów: Nick Heidfeld był 10., a Robert Kubica 14. - Porównując z poprzednim wyścigiem, na Silverstone w Anglii, te lokaty są niewielkim postępem, ale tak do sprawy przecież nie mamy prawa podchodzić - podkreślił Theissen.

FORMUŁA 1. - Nasi kierowcy są bez winy - mówi Mario Theissen

Bo regres - w stosunku do ubiegłego sezonu - jest przerażający. Wtedy po dziewięciu wyścigach ekipa BMW Sauber miała na koncie 82 punkty, była wiceliderem klasyfikacji konstruktorów. Po 9. wyścigu sezonu 2009 ci sami kierowcy zdołali uzbierać w sumie tylko osiem punktów i drużynowo są na ósmym, czyli trzecim od końca miejscu w stawce. A to wszystko dzieje się w roku, przed którym ekipa BMW Sauber wszem i wobec ogłosiła, że jej celem jest walka o mistrzostwo świata!
- Przez trzy ostatnie lata, od powstania teamu, osiągaliśmy wszystkie nasze cele. Niestety, w sporcie nie da się cały czas iść w górę. Najważniejsze teraz, by zachować spokój, analizować błędy, wyciągać wnioski, wdrażać potrzebne poprawki - podkreślił Theissen. Cała jego wczorajsza wypowiedź brzmi jak przyznanie się do porażki. Szef BMW Sauber ma świadomość, że została poniesiona ona jeszcze przed sezonem, w fazie projektowania bolidu F1.09: - Zostaliśmy z tyłu na starcie, gdy zalegalizowany został podwójny dyfuzor. Od tego czasu staramy się nadrabiać zaległości pod względem docisku aerodynamicznego.
Mario Theissen jako istotny wskazał też problem z oponami, z niewykorzystaniem ich potencjału. Zwłaszcza w chłodnych warunkach - tak jak to było w miniony weekend na torze Nuerburgring. Robert Kubica stracił wiele sekund po swoim pierwszym pit stopie, gdy jechał na "gumach" z twardszej mieszanki. Ciśnienie w nich było zbyt wysokie, Polak nie był w stanie ścigać się, wyprzedził go wtedy m.in. Heidfeld. - Nasi kierowcy są bez winy. Gdybyśmy dali im lepsze auta, byliby w czołówce - stwierdził Theissen. - Obaj intensywnie pracują z inżynierami, dyskutują o sposobach rozwiązania problemów i - tak jak nikt inny w ekipie - dążą do tego, by zespół wrócił do czołówki.
Do końca sezonu pozostało 8 wyścigów. Mario Theissen zapewnił, że obecne auto będzie cały czas ulepszane, niezależnie od prac prowadznych nad budowaniem bolidu F1.10. - Oczywiście, rozpoczęły sie prace nad nowym autem, tak jak zawsze o tej porze roku. Równocześnie cały czas pracujemy nad F1.09. Jako że przepisy na 2010 rok zakładają tylko drobne zmiany w aerodynamice, powinniśmy poprawić się teraz, i zastosować nowe rozwiązania w nowym aucie. To najwanżniejsze zadanie na drugą połowę sezonu - zakończył Theissen.
(BOCH)

Na Węgrzech debiut 19-latka?

Według serwisu Autosport.com, w tym tygodniu Sebastien Bourdais straci miejsce w ekipie Toro Rosso. Zastąpić ma go Hiszpan Jaime Alguersuari, ubiegłoroczny mistrz brytyjskiej Formuły 3, za którym stoją pieniądze paliwowego koncernu Repsol. Alguersuari, jak pisze Autosport, zadebiutuje w Formule 1 w najbliższym wyścigu - 26 lipca na torze Hungaroring pod Budapesztem. Jeśli rzeczywiście tak się stanie, zostanie najmłodszym w historii kierowcą F1. W dniu debiutu bedzie miał 19 lat i 125 dni.
(BOCH)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski