Sześć punktów celem "Szarotek" na weekend

Z tym pierwszym zespołem „Szarotki” zmierzą się dzisiaj na wyjeździe (początek godz. 19), z kolei sanoczan gościć będą przed własną publicznością w niedzielę (początek godz. 18).

W obu tych meczach nowotarżanie są faworytem. Szczególnie dzisiaj w starciu z sosnowiczanami, każde inne rozstrzygnięcie niż wysoka wygrana „Szarotek” byłaby dużego kalibru niespodzianką. Także potencjał sanoczan – którzy w porównaniu z zeszłym sezonem mocno osłabili drużynę – wydaje się być słabszy niż ten, którym dysponują górale.

– Wszystko zweryfikuje lód. Niemniej chcemy po tych dwóch meczach mieć w dorobku o __sześć punktów więcej – podkreśla trener nowotarżan Marek Ziętara, dla którego największym problemem jest brak w składzie Krzysztof Zapały. Środkowy pierwszej formacji zespołu jest w trakcie leczenia, jak się okazało, nie naciągniętego, a naderwanego mięśnia dwugłowego.

– _Dzisiaj nie umiem powiedzieć, kiedy będę gotowy do gry. Noga boli do tego stopnia, że trudno się poruszać. Jestem jednak dobrej myśli. Chciałbym zagrać już z Sanokiem. Wierzę, że się uda. Wiem jak ważny jest początek sezonu i chciałbym pomóc chłopakom. To jednak od decyzji lekarzy i rehabilitantów zależy mój powrót. Nie chciałbym robić nic na siłę _– podkreśla popularny „Kazek”, który urazu doznał w meczu z GKS-em Tychy. – _Nie było żadnego kontaktu z przeciwnikiem. Jadąc do krążka w pewnym momencie poczułem ból i ścięło mnie z nóg. Wydawało się, że to zwykły skurcz, ale gdy ból nie mijał, to było wiadomo, że to coś poważniejszego. Pierwszy raz w karierze przytrafił mi się tego typu uraz i __mam nadzieję, że ostatni _– wyjaśnia 32-letni zawodnik, który w tym roku wrócił do Podhala po pięciu latach przerwy, w której reprezentował barwy Ciarko Sanok, miał też epizod w 1928 KTH Krynica.