Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szklany świat

Redakcja
Do Cichawy trafić niełatwo. Za pierwszym razem błądzi prawie każdy. A tymczasem nazwa i produkcja tutejszej firmy Vitroform znana jest nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Aż trudno w to uwierzyć, patrząc na niewielki, choć rozbudowujący się obiekt, kojarzący się raczej z epoką Polski Ludowej niż z produkcją nowoczesnych i pięknych elementów dla budownictwa, przemysłu komunikacyjnego czy meblowego.

Wszystko zaczęło się przed trzydziestoma laty. Od czego? Od lusterek.

Wcześniej obecny prezes firmy, inżynier Piotr Strzelecki pracował w Instytucie Zootechniki jako… paszoznawca. Ale to zajęcie nie dawało mu ani satysfakcji, ani pieniędzy, a dojazdy do Balic z drugiego końca Krakowa pochłaniały mnóstwo czasu. Postanowił więc stworzyć własną firmę, co w latach siedemdziesiątych nie było łatwe.
W niewielkim zakładzie rozpoczął produkcję samochodowych lusterek. Na początku szło nawet nieźle - mała firma na Małej Górze kooperowała z zakładami w Tychach i na Żeraniu. Ale gdy zaczęła spadać produkcja samochodów, a zapas lusterek fabryki miały na parę lat - zakładzik zbankrutował. Pozostał jednak sentyment do szkła i umiejętność jego obróbki.
Pomysł uruchomienia produkcji szkła giętego "wykiełkował" już w 1989 roku, ale realnych kształtów nabrał dopiero w 1997. Wtedy p. Piotr znalazł wspólników, m.in. obecnego wiceprezesa firmy dr. inż. Janusza Matuszyka, Można było uruchomić produkcję. - Wystartowaliśmy zmałym kapitałem idużym kredytem -___wspomina. -Naszymi odbiorcami miały być głównie fabryki urządzeń chłodniczych -stąd m.in. lokalizacja zakładu naobrzeżach gminy Gdów, wpobliżu Bochni, gdzie je produkowano.
Dziś w Cichawie szyby do lad chłodniczych powstają nadal, ale to tylko część wyrobów.
Połowa produkcji przeznaczona jest dla budownictwa. Wielkie, gięte szklane tafle, obudowy szybów windowych do budynków w Polsce, Anglii, Irlandii wytwarzane są w niepozornym zakładzie, zatrudniającym 22 pracowników, głównie miejscowych. Pan Strzelecki pokazuje album ze zdjęciami architektonicznych cudów z Londynu, Dublina, Warszawy, Gdyni, Krakowa… Szkło w budownictwie ma teraz ogromne powodzenie, a oni są w stanie spełnić każde życzenie architekta. W projekcie jest nawet wieża dzwonnicy o podstawie 2 na 3 metry i wysokości 12 metrów wykonana z klejonego szkła.
Wygięte szyby na balkonach? Proszę bardzo. Daszek w kształcie kwiatu o średnicy 5 metrów z pofalowanymi płatkami? Też dał się zrobić… Elementy pomnika z barwionego szkła? Nie ma sprawy… Najbardziej szokującym zleceniem było jednak zamówienie na morskie akwarium o długości 5,5 metra, z wypukłą szybą. Słup wody miał wysokość 120 cm, a maszynownia obsługująca to cudo była wielkości pokoju. - _Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby szyba pękła_… _Skutki byłyby jak po____tsunami
- żartuje p. Piotr.
Przed zakładem oglądać można wielką przednią szybę do kabiny szynobusu. Jeden z takich pojazdów kursuje już na trasie Kraków - Wieliczka. _W Cichawie produkuje się też szyby tramwajowe i autobusowe.
Ale poza tymi imponującymi gabarytowo elementami dla budownictwa i przemysłu komunikacyjnego czy chłodniczego powstają tu również mniejsze, lecz nie mniej interesujące przedmioty - szklana galanteria - akwaria, półki, blaty, a nawet… obrusy. Produkuje się tu również szklane elementy kościelnych wnętrz - m.in. szyby do tabernakulum czy do gabloty na Jasnej Górze - za szkłem z Cichawy umieszczony jest przestrzelony pas Jana Pawła II, który ofiarował on Czarnej Madonnie.
Są też piękne drobiazgi - unikatowe szopki, witraże, reliefy, ozdoby.
Jak powstają te cuda? Zasada jest prosta - szkło podgrzewa się w piecu do temperatury 650-700 stopni C na odpowiednio ukształtowanym podłożu, którego formę przyjmuje gorąca tafla. Dla każdego zamówionego nietypowego elementu trzeba więc zrobić nowe narzędzie, co sprawia, że "szklana produkcja" jest droga - koszt narzędzi przekracza cenę samego szkła. W sumie 1 m kw. kosztuje od 85 do kilku tysięcy złotych.
-Zapotrzebowanie jest ogromne -ale warchitekturze, komunikacji, anawet przemyśle meblarskim szkło nie może być byle jakie,lecz -wszędzie tam, gdzie styka się zczłowiekiem -bezpieczne. A"szkło bezpieczne" powinno rozbijać się tak jak szyby samochodowe. Odbiorcy wymagają, by szkło było hartowane ilaminowane. Hartowanie zwiększa jego wytrzymałość czterokrotnie, tzw. półhartowane -_trzykrotnie -mówi prezes Strzelecki.
Zakład w Cichawie musi się więc rozbudować, by było gdzie ustawić nowe urządzenia: autoklaw i linię do laminacji. Produkcji nie można jednak przerwać - jako hale produkcyjne wykorzystano więc foliowe namioty, w których dotychczas magazynowano szkło, a część terenu jest po prostu placem budowy, na którym koegzystują zgodnie budowlańcy, energetycy i pracownicy Vitroformu.
Tekst i fot. Barbara
Rotter-Stankiewicz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski