- Naukę da się przenieść do innych pomieszczeń, ale ośrodka z jego duszą i całym dobrodziejstwem inwentarza już nie - podkreśla Elżbieta Kocur.
Do Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Zbylitowskiej Górze posyła dwoje swoich dzieci. Kilka tygodni pod znakiem zapytania stał ich powrót po wakacjach do placówki w zabytkowym dworze.
Majątek w maju odzyskali spadkobiercy dawnych właścicieli. Ku rozpaczy rodziców 72 podopiecznych ośrodka, tarnowskie starostwo zapowiadało przenosiny placówki w inne miejsce. I to już od września.
Po protestach rodziców i kadry SOSW, powiat zmienił nastawienie. Członek jego zarządu Jacek Hudyma zapewnia, że urzędnicy wykorzystają wszystkie możliwości prawne, by uratować siedzibę specjalnej szkoły w Zbylitowskiej Górze. Zatrudnili już do tego kancelarię prawną z Krakowa.
- W sądzie złożyliśmy wniosek o zasiedzenie nieruchomości w dobrej wierze - dodaje Hudyma.
Równocześnie powiat domaga się wpisania swojego roszczenia w księgach wieczystych nieruchomości. - Takie zabezpieczenie powoduje, że prawdopodobieństwo jej sprzedaży, do czasu zakończenia postępowania, jest znikome - ocenia Piotr Sak, adwokat, którego poprosiliśmy o opinię.
- Oddaliło się widmo przenosin, które mogłyby doprowadzić z czasem do naszej likwidacji - cieszy się Michał Stach, dyrektor ośrodka.
Placówka gwarantuje podopiecznym stały dostęp m.in. do hipoterapii. W razie przenosin, z tej części działalności musieliby zrezygnować. Dla rodziców to ważny argument. Dodają, iż dojazdy w inne miejsce powiatu mogłyby sprawić, że zrezygnują z posyłania swoich dzieci do ośrodka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?