Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkolenia były luksusowe

Ewelina Sadko
Budynek, w którym funkcjonował przez 15 lat Gminny Zespół Edukacji w Brzeszczach
Budynek, w którym funkcjonował przez 15 lat Gminny Zespół Edukacji w Brzeszczach Fot. Ewelina Sadko
Brzeszcze. Upublicznione zostały dokumenty dotyczące działalności Zespołu Edukacyjnego w Brzeszczach. Nagrody dla niektórych nauczycieli i dyrektorów szkół pochłonęły w ciągu 3 lat ponad 1,6 mln zł. W tym roku na premie dla pedagogów zarezerwowano 123 tys. zł

W Brzeszczach wrze. Na wniosek komisji edukacji urzędu gminy skontrolowano działalność Gminnego Zespołu Edukacji, który działał tu do końca 2012 r.

Po przeanalizowaniu faktur i rachunków okazało się, że jego była dyrektorka Bożena Sobocińska przez kilka lat fundowała sobie i swoim współpracownikom kosztowne wyjazdy w ramach obowiązkowych szkoleń.

Cecylia Ślusarczyk, burmistrz Brzeszcz, rozważa zawiadomienie prokuratury o nadużyciach finansowych przez byłą dyrektor GZE.

Sprawa dotyczy działalności GZE w latach 2010-2013 (w ostatnim roku GZE działało już jako wydział edukacji, jednak dyrektorką nadal była Sobocińska).

Luksusowe spa
Dyrektorka fundowała sobie i kolegom z branży m.in. dwudniowe spotkania w Spa&Wellness w Brennej za 8 tys. zł, trzydniowy pobyt w krakowskim hotelu "Wyspiański" (w tym zwiedzanie "Jamy Michalika"), który pochłonął blisko 10 tys. zł.

Krakowskie hotele Sobo-cińska preferowała najbardziej, bo płaciła też za noclegi w "Ryszardzie" , a to jednorazowy koszt nawet 3 tys. zł. Do tego doszły wyprawy na kilka dni do Jaworza i zakwaterowanie w "Willi Barbara" (każda za 5,5 tys. zł, 6,5 tys. zł, 7 tys. zł, 9,5 tys. zł). Wszystko to działo się za pozwoleniem i po akceptacji ówczesnej burmistrz Teresy Jankowskiej i w ramach wcześniej ustalonego budżetu.

W 2010 r. koszt szkoleń wyniósł prawie 54 tys. zł, w 2011 r. - 63,1 tys. zł, w 2012 r. - 63,4 tys. zł, a w 2013 r. już tylko 21,9 tys. zł. Co ciekawe, na oficjalnych zestawieniach z wyjazdów nie ma informacji na temat szczegółów szkolenia, ilości osób biorących udział czy godzin trwania.

Teraz robią to taniej
- To, że mieli możliwość, nie znaczy, że musieli jeździć na tak drogie wyprawy - mówi Grażyna Bębenek, mieszkanka Brzeszcz.

- Mogli te pieniądze lepiej przeznaczyć na nagrody dla dzieci za wyniki w nauce albo szkoły doposażyć - dodaje oburzona.

Urzednicy już nie szaleją. - W tym roku wszystkie szkolenia, w których nasi nauczyciele wzięli udział, były darmowe, opłacane ze środków unijnych, więc gmina pokrywała jedynie koszty dojazdów - mówi Anna Rusin, obecna naczelnik Wydziału Edukacji gminy Brzeszcze. - To, co się działo w GZE przez lata, jest dla mnie szokujące. Jak można było tak marnotrawić publiczne pieniądze? - mówi.

W tej sprawie jest więcej pytań niż odpowiedzi. Zastanawiający jest także system przyznawania nagród dla nauczycieli. "Wybrańcy" otrzymywali nawet 12 tys. zł rocznej premii. Takie "bonusy" pochłonęły ponad 1,6 mln złotych (od 2010 do 2013 r.). Dla porównania, w tym roku na premie dla pedagogów zarezerwowano "marne" 123 tys. zł.

- To nie do pomyślenia, żeby jednemu nauczycielowi przyznawać kilkanaście tysięcy złotych, a innym nic - mówi Anna Rusin. - Teraz przyznaliśmy każdemu po 700 zł. To sprawiedliwe, bo każdy jest doceniony.

Sprawiedliwie nie było
W 2010 r. nagrody trafiły do nauczycieli z 13 placówek. Trudno doszukać się kryteriów podziału pieniędzy. Dla przykładu: w Szkole Podstawowej nr 1 w Brzeszczach premię dostało 15 osób, z czego dwie po 8 tys. zł, jedna 5,5 tys. zł i pięć po 4 tys. zł. Na nagrody wydano więc prawie 52,7 tys. zł. Z kolei w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 3 w Skidziniu także nagrodzono 14 nauczycieli. Wydano jednak 24,9 tys. zł.

- Zamierzamy przekazać sprawę do zewnętrznej firmy, która dokładnie przeanalizuje wszystkie zestawienia - mówi Rusin. - W oparciu o taki raport będziemy podejmować w tej sprawie kolejne kroki - tłumaczy.

Bożena Sobocińska była dyrektorem GZE od 1 stycznia 1998 roku. W 2013 r., po przekształceniu GZE w wydział, zajęła stanowisko kierownika. Po krótkim czasie zrezygnowała jednak z posady. Zatrudnienie znalazła w Urzędzie Gminy Wilamowice (Śląsk) na stanowisku kierownika Zakładu Obsługi Szkół i Przedszkoli.

- Rozmawiałem z panią Bożeną na temat tej afery, jednak na tym etapie nie zamierzam podejmować żadnych decyzji w kwestii jej zatrudnienia - mówi Marian Trela, burmistrz gminy Wilamowice.

- W kompetencjach pani Sobocińskiej jest m.in. koordynacja spraw finansowo- -księgowych w naszych placówkach, jednak każdą fakturę zatwierdzam osobiście. Nie ma możliwości, aby zorganizować szkolenie pochłaniające kilka tysięcy złotych albo przyznać podobną nagrodę jednemu nauczycielowi - dodaje. Tłumaczy też, że w gminie najwyższa nagroda dla pracownika szkoły lub przedszkola wynosi 2 tys. zł.

Kto był odpowiedzialny?
Bożena Sobocińska nie ma sobie nic do zarzucenia. Twierdzi, że każdą decyzję podejmowała w porozumieniu z ówczesną burmistrz Teresą Jankowską i za zgodą nauczycieli, którzy brali udział w wyjazdach. Uważa, że "wyciąganie" teraz tej sprawy jest przedwyborczą zagrywką jej przeciwników, bo startuje na radną gminy.

- Chciałam dobrze, dlatego nie rozumiem, skąd te pretensje - wyjaśnia Sobocińska. - Kwoty, które są podane, to opłaty za przejazd, wyżywienie, zakwaterowanie i organizację szkolenia dla kilkunastu osób każdorazowo - tłumaczy. Dodaje, że miejsca konferencji wybierała skrupulatnie. - W Krakowie po szkoleniu nauczyciele szli do teatru, na wystawy, do galerii, za co płacili z własnej kieszeni. To wpływało na ich rozwój. Chciałam tylko zadbać o nich i docenić za ciężką pracę - mówi. Jak podkreśla Regionalna Izba Obrachunkowa, każdego roku kontrolowała zestawienia finansowe GZE i nigdy nie miała zastrzeżeń.

Przykładowe szkolenia organizowane przez GZE

Szkolenia dla dyrektorów i nauczycieli z 2010 roku są na jednej liście (zbiorczo). Nie ma liczby osób biorących udział w każdym z wyjazdów.
Przykłady:
Marzec, "Strategie nauczyciela radzenia sobie ze stresem", Katowice. Koszt - 8,6 tys. zł. Brak ilości dni.
19-20 marca, "Stres w pracy nauczyciela", Katowice. Koszt - 9 tys. złotych.
Listopad, "Szkolenie dyrektorów", Jan Pol Hotel Kraków. Koszt - 7,7 tys. zł.

W 2011 roku szkolenia dla dyrektorów i ich zastępców pochłonęły 38,6 tysiąca złotych.
Przykłady:
18-20 października, hotel "Wyspiański" w Krakowie. Koszt - 9,7 tys. zł.
21-22 października, hotel "Villa Barbara" w Jaworzu. Koszt - 6,3 tys. zł.
9-10 grudnia, hotel "Villa Barbara" w Jaworzu. Koszt - 7,1 tys. zł.
Szkolenia nauczycieli i dyrektorów w tym roku pochłonęły kolejne 21,2 tys. zł. Nie ma jednak listy, kiedy się odbyły i w jakich miejscowościach.

W 2012 roku dyrektorzy i wicedyrektorzy wzięli udział w sześciu szkoleniach, które pochłonęły 31,6 tys. zł. Dwa z nich odbyły się w lipcu, dwa w październiku, także w listopadzie i grudniu.
Przykłady:
7-8 lipca, hotel "Kotarz. Spa & Wellness" w Brennej. Koszt - 7,6 tys. zł.
29 października, brak miejsca szkolenia. Koszt - 4,5 tys. zł.
29 listopada, brak miejsca szkolenia. Koszt - 7,3 tys. zł.
7-8 grudnia, hotel "Wyspiański" w Krakowie. Koszt - 7,6 tysiąca złotych.
Szkolenia dla nauczycieli w tym roku i dyrektorów ich szkół kosztowały dodatkowe 32 tys. zł. Nie ma na liście szczegółów wyjazdów.

W 2013 roku szkolenia szefów placówek edukacyjnych gminy Brzeszcze są znacznie niższe niż w latach poprzednich (15,5 tys. zł w sumie). GZE w tym czasie już nie funkcjonował, był za to wydział w urzędzie.
Przykłady szkoleń dyrektorów:
4 lipca, PPHU "Omix" Mikołów. Koszt - 1,6 tys zł.
22-23 sierpnia, Małopolskie Centrum Doskonalenia Nauczycieli w Krakowie. Koszt - 8,3 tys. zł.
17 grudnia, Sosnowickie Centrum Edukacyjne Edukator". Koszt - 2,2 tys. zł.
Nauczyciele wzięli udział w szkoleniach, których koszt wyniósł 6,4 tys. zł. Pierwszy raz od 2010 r. nie mieli zamówionego kateringu na podczas wykładów. (eve)

Moim zdaniem...
Gminny Zespół Edukacji funkcjonował w Brzeszczach od 1998 roku, czyli w latach, kiedy gmina nie miała jeszcze większych problemów finansowych. Uważam, że w pierwszej kolejności należałoby przeanalizować zestawienia wydatków właśnie w początkowych latach działalności.

Dokumenty, które stały się podstawą do napisania tego artykułu, nie były znane tylko dyrektorce GZE, ponieważ Sobocińska przedkładała je do podpisu burmistrz Brzeszcz, dlatego dziwi mnie, że ta akceptowała takie sumy. Budżet był też znany radnym...

Gdzie zatem byli przez trzy lata? Nauczyciele też nie pozostają bez winy, bo z ochotą brali udział w wyjazdach i sypiali w luksusowych pokojach, wiedząc, jakie to koszty. Dziś są oburzeni kwotami, jakie GZE wydawał na szkolenia, a kiedy się działy, nikt nie miał zastrzeżeń. Takie to obłudne.

Właściciel portalu internetowego działającego w gminie Brzeszcze, który także opisał aferę, został pozwany przez Sobocińską w trybie wyborczym. Ja także spodziewam się wezwania, mimo że artykuł oparty jest na dokumentacji udostępnionej mi przez Wydział Edukacji Urzędu Gminy Brzeszcze zgodnie z prawem do informacji publicznych.
Ewelina Sadko

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski