W tym tygodniu zespół złapał oddech po poprzednim, intensywnym. Finał krakowskiego Pucharu Polski giebułtowanie przegrali z III-ligową Garbarnią po rzutach karnych, trzy dni później w grze o IV-ligowe punkty pokonali 1:0 Orła Piaski Wielkie.
Ani minuty z tych spotkań nie stracił pomocnik Jutrzenki Rafał Tabak, mimo że środowy mecz z Garbarnią skończył z krwawiącą głową. - Założono mu osiem szwów, ale był już nawet na czwartkowym treningu. Twardziel? Powiem tak: Rafał należy do pokolenia piłkarzy, którzy do takich sytuacji podchodzą zupełnie inaczej niż młodsi zawodnicy. Dla młodego piłkarza problemem jest dziś temperatura 36,9 - komentuje Powroźnik.
Po pokonaniu Orła jego drużyna awansowała na 3. miejsce w tabeli. Traci dwa punkty do prowadzącego MKS Trzebinia-Siersza, a jutro zagra z Górnikiem Libiąż, który w tym roku przegrał wszystkie sześć spotkań, tracąc 20 bramek.
- Wiem z własnego doświadczenia, że to najgorsza sytuacja, kiedy dopisuje się drużynie punkty przed meczem. Od pierwszego treningu w tym tygodniu uczulam zawodników na to, że przed __ meczem to nikt punktów jeszcze nie zdobył - podkreśla trener Jutrzenki. - Mieliśmy najlepszy przykład w ubiegłym sezonie, kiedy przyjechał do nas Jałowiec Stryszawa i __zremisował 2:2.
Przewlekle kontuzjowany w giebułtowskiej ekipie jest Paweł Wojdała. Teraz będą też inne absencje. - Łukasz Kowalczyk ma naciągnięty mięsień brzuchaty łydki, a __Arkadiusz Kardas zachorował - informuje Piotr Powroźnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?