Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szybka kara za gesty pod "Arbeit macht frei"

PIOTR SUBIK
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
KONTROWERSJE. Sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, grzywna i przepadek telefonu to kara dla dwojga młodych Turków, którzy wykonywali faszystowskie gesty przed bramą byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.

Fot. Archiwum

Mężczyzna i kobieta, oboje w wieku 22 lat, zostali ujęci przez służbę ochrony muzeum w niedzielę wczesnym popołudniem. Przed bramą z napisem "Arbeit mach frei" wyciągali przed siebie ręce w geście pozdrowienia "Heil Hitler" i robili sobie zdjęcia.

Wczoraj zostali przesłuchani przez prokuraturę, zabezpieczono też ich aparat fotograficzny.

Prokuratura zarzuciła im propagowanie ustroju faszystowskiego, a także znieważenie miejsca pamięci, jakim jest Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau. Studenci historii na jednej z uczelni w Budapeszcie tłumaczyli, że były to... żarty. - Przyznali się do winy i wyrazili skruchę - powiedział nam wczoraj Mariusz Słomka, zast. prokuratora rejonowego w Oświęcimiu. Potem dobrowolnie poddali się karze.

Do podobnej sytuacji doszło na początku października tego roku na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Również dwóch młodych Turków (22 i 24 lata), którzy uczą się na Politechnice Lubelskiej w ramach wymiany studenckiej, uniosło ręce w charakterystycznym geście związanym z Trzecią Rzeszą na widok wycieczki z Izraela. Policję zawiadomili izraelscy ochroniarze.

Paweł Sawicki z Muzeum Auschwitz-Birkenau mówi, że przewodnicy i pracownicy ochrony są uczuleni na różne przejawy propagowania faszyzmu, m.in. gesty, okrzyki, a nawet ubrania, na których mogą widnieć symbole faszystowskie. - Ale ludzie, którzy do nas przyjeżdżają w znacznej większości mają świadomość, że nie jesteśmy zwykłym muzeum, dlatego do takich incydentów dochodzi rzadko - stwierdza Paweł Sawicki.

Podobnie wygląda to w muzeum na Majdanku - incydent ze studentami z Turcji był w ostatnich latach odosobniony.

- Strażnicy mają obowiązek ująć i przekazać policji osobę, która dopuściła się przestępstwa propagowania faszyzmu - mówi rzeczniczka placówki Agnieszka Kowalczyk-Nowak.

Prawdopodobnie to nie zbieg okoliczności, że i w Oświęcimiu, i w Lublinie czynów tych dopuścili się obywatele Turcji.

- To może być zarówno głupi wybryk, jak i prowokacja. Ale też np. efekt błędnie pojętej solidarności muzułmańskiej opartej na antyizrealizmie. Myślę, że jeśli sprawa się rozniesie, to kilku dyplomatów będzie musiało tłumaczyć się, bo Turcja nie zerwała stosunków z Izraelem - ocenia dr hab. Przemysław Turek z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu UJ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski