Szybka Kolej Aglomeracyjna rozpędza się coraz bardziej

Urząd Marszałkowski i Koleje Małopolskie zapowiadają rozbudowę linii Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej. Po sukcesie pierwszych dwóch tras SKA - z lotniska w Balicach przez Kraków do Wieliczki oraz z Sędziszowa przez Miechów do Krakowa - przed końcem roku uruchomiona zostanie trzecia, do Tarnowa.

Urzędnicy zakładają, że pociągi będą na tej trasie kursować co 30 minut w godz. 4.30-9 i 14-19, a w godz. 9-13.30 i 19.30-23 - co godzinę. Linię ma obsługiwać sześć z 13 nowych pociągów zamówionych w nowosądeckim Newagu.

- Popularność już realizowanych połączeń rośnie z miesiąca na miesiąc - podkreśla Jacek Krupa, małopolski marszałek. W niespełna 1,5 roku Koleje Małopolskie przewiozły już 3 miliony pasażerów.

Marszałek Krupa ma już kolejne plany na rozwój Kolei Małopolskich. Po wybudowaniu łącznicy Zabłocie - Krzemionki linia z Sędziszowa przez Miechów i Słomniki do Krakowa zostanie przedłużona do Skawiny. Natomiast pociągi z Tarnowa, po wyremontowaniu torów w kierunku Śląska, będą jeździły do Trzebini.

Ryszard Rębilas, prezes spółki kolejowej, zauważa, że rok temu w drodze z Wieliczki do Krakowa można było bez problemu znaleźć miejsce siedzące. Teraz jest to trudne, już na pierwszej stacji zdarza się komplet pasażerów. - Dlatego dziś musimy w godzinach szczytu zapewniać dla pasażerów dłuższe pojazdy. Na szczęście nowe pociągi będą miały większe gabaryty. Jest w nich 200-250 miejsc siedzących - mówi prezes i dodaje, że jeśli pasażerów nadal będzie dynamicznie przybywać, to Koleje Małopolskie będą wysyłać na trasę po dwa, a nawet trzy składy w jednym czasie, jak to było w latach 80. Ponadto podczas Światowych Dni Młodzieży pociągi do Wieliczki będą jeździły przez całą dobę. Do dobrych wiadomości należy dodać także zamiar wybudowania w Krakowie pierwszej w Małopolsce myjni dla pociągów.

Koleje Małopolskie dysponują obecnie 15 nowoczesnymi pociągami typu Acatus. W sądeckim Newagu postaje 13 pociągów w nowej kolorystyce, a pięć Acatusów zostanie wkrótce zmodernizowanych przez Pesę.

Pociągi będą lśniły dzięki myjni

Pasażerowie Kolei Małopolskich co pewien czas skarżą się konduktorom, że prawie nic nie widzą przez okna pociągu. Pokrywają je gęsto brudne, rdzawe zacieki. Prezes spółki informuje, że trwają starania o wybudowanie w Krakowie myjni pociągów.

- Konduktorom nie jest wstyd, że przez okna pociągu nic nie widać? - zapytał zaskoczoną konduktorkę brodaty mężczyzna jadący pociągiem KM relacji Wieliczka - Kraków - Lotnisko. - Przecież tą trasą jeżdżą setki turystów każdego dnia. Śmieją się z nas. Jaką wystawią nam laurkę? Kolej powinna zadbać o estetykę!

Młodziutka konduktorka tłumaczyła, że w pociągu jest czysto i nikt nie narzeka, a na rdzawe zacieki na zewnętrznych szybach obsługa nie ma przecież wpływu.

Sprawdziliśmy więc, jak często myje się pociągi. Ryszard Rębilas, prezes Kolei Małopolskich, wyjaśnia, że rdzawe zacieki to wynik pracy pantografu. - Trze on o sieć trakcyjną i zwłaszcza w porze wilgotnej, podczas deszczu osad spływa po pociągu. Najbardziej widać to na szybach - przyznaje prezes i dodaje, że najtrudniej z tym walczyć w okresie jesienno-zimowym, gdy temperatury są ujemne. - To problem dotyczący nie tylko Kolei Małopolskich, lecz także innych przewoźników. Gdy pociąg jest już bardzo brudny, wynajmujemy firmę zewnętrzną, aby go umyła - wyjaśnia Rębilas. I tłumaczy, że robi się to ręcznie. Pracownicy firmy z długimi szczotkami na kijach szorują każdy skład. - Staramy się, żeby przynajmniej raz na tydzień każdy pojazd był umyty. Robi się to na bocznych torach w Płaszowie - dodaje.

Aby poprawić estetykę pociągów, Koleje Małopolskie chcą wybudować w Krakowie automatyczną myjnię. - Chcemy pozyskać teren w mieście na ten cel. Powstanie tam punkt utrzymania pojazdów kolejowych z myjnią z obiegiem zamkniętym - zapowiada Ryszard Rębilas.

Okazuje się, że takich punktów utrzymania taboru Intercity, Regio i kolei samorządowych w całej Polsce jest bardzo mało. Można je policzyć na palcach jednej ręki. - W naszym kraju jakoś się nie przykładało do tego wagi - przyznaje prezes Kolei Małopolskich.

Kiedy mogłaby powstać pierwsza myjnia pociągów w Małopolsce? - Jeśli uda się załatwić szybko wszystkie formalności przetargowe, to przy pełni szczęścia na koniec przyszłego roku Koleje Małopolskie mogłyby otworzyć obiekt, w którym wszystkie pojazdy byłyby należycie utrzymywane i myte. Wtedy co drugi dzień pociągi mogłyby przejeżdżać przez myjnię. Zależy nam, by wagony były czyste nie tylko od wewnątrz, ale i od zewnątrz - stwierdza prezes.

Adrian Gaj z biura prasowego małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego potwierdza, że Koleje Małopolskie są w trakcie pozyskiwania od PKP terenu w okolicach stacji postojowej Kraków-Zachód (rejon ulicy Składowej) pod budowę dla taboru przewoźnika hali utrzymaniowo-naprawczej wraz z automatyczną, całoroczną myjnią. Obecnie trwa opracowywanie programu funkcjonalno-użytkowego dla tego obiektu. Na jego budowę zarezerwowano 32 mln zł w ramach unijnego programu operacyjnego na lata 2014-2020.

W tym roku Przewozy Regionalne uruchomiły w Lesznie pierwszą myjnię pociągów w Wielkopolsce. To samodzielna maszyna przystosowana do mycia taboru różnego rodzaju, o długości 80 metrów. Czas podstawowego mycia jednego składu nie przekracza 30 minut, co zapewnia szybką i sprawną realizację usług. Pracownicy obsługują maszynę przy użyciu pulpitu sterowniczego z dotykowym wyświetlaczem LCD i mają do dyspozycji nowe pomieszczenia higieniczno-sanitarne w części socjalnej hali.

Natomiast Koleje Mazowieckie pod koniec ubiegłego roku uruchomiły w Tłuszczu najnowocześniejszą w Polsce myjnię swoich pociągów. Ma ona 108 metrów długości, mycie odbywa się w pełni automatycznie, do obsługi wystarczy jedna osoba. Automatyczną, nowoczesną myjnię posiada także Łódzka Kolej Aglomeracyjna.