Wierne kopie „Stańczyka” Matejki, „Damy z gronostajem” Leonarda da Vinci i „Krzyku” Muncha. Portrety ludzi i zwierząt, ale też ozdobne poduszki, serwetki i makaty. To efekt warsztatów hafciarskich, które przez kilka tygodni prowadziła w Biórkowie Wielkim Krystyna Michalska. - Pochodzę z Nowego Targu i z haftem mam czynienia od najmłodszych lat. Uczyłam się w domu, potem w szkole na zajęciach „Praktyczna pani”. Znam wszystkie techniki i chcę je przekazać innym. Większość osób, które uczyłam haftu w czasie warsztatów, zaczynała od zera - mówi Krystyna Michalska.
Warsztaty, na których uczono się haftu, były jednym z elementów projektu zatytułowanego „Szyje, pruje i haftuje - Biór-ków Wielki wypromuje”, realizowanego przez nieformalne stowarzyszenie „Biórkowia-nie”. Poza poznawaniem tajników haftu krzyżykowego panie brały udział w zajęciach krawieckich z Marią Jas-kulską (efektem są stroje dla miejscowych gospodyń, poduszki itp.), a dzieci i młodzież w czasie wakacji uczestniczyły w zajęciach plastycznych z Elżbietą Pierwołą.
Na realizację projektu „Biórkowianie” zdobyli dofinansowanie w wysokości 5 tysięcy złotych z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich Małopolska Lokalnie. Ponieważ są grupą nieformalną, w ich imieniu o dotację wystąpiło Stowarzyszenie Forum Oświatowe z Klucz. Za pozyskane pieniądze udało się kupić m. in. trzy maszyny do szycia.
Efekty warsztatów można było podziwiać w niedzielne popołudnie podczas spotkania, które było podsumowaniem projektu. Ten natomiast jest jednym z elementów, świadczących o zmianach, do jakich doszło ostatnio w miejscowości na terenie gminy Koniusza.
Sołtys Robert Ogrodnik i odpowiedzialna za realizację projektu Barbara Moryc przypomnieli, że wszystko zaczęło się bardzo skromnie. - Taką pierwszą wspólną inicjatywą było sprzątanie wsi. Wzięło w nim udział kilka osób. Potem wpadliśmy na pomysł, by uszyć flagi państwowe, żeby ludzie mogli nimi ozdobić domy podczas świąt narodowych
- przypomina Robert Ogrodnik. - Póżniej pomyśleliśmy, że warto byłoby zdobyć środki na jakieś większe przedsięwzięcie i postanowiliśmy ubiegać się o dotację z FIO - dodaje Barbara Moryc.
W warsztatach zorganizowanych w ramach projektu brało udział około 50 osób. W inne przedsięwzięcia, które pojawiły się ostatnio na wsi, angażuje się już większość mieszkańców. Przyczyniło się do tego m. in. wspólne kibicowaniu polskim reprezentacjom w siatkówce i piłce nożnej w wybudowanym niedawno budynku wiejskim. Ponoć pojawiają się na tych spotkaniach nawet ci, których do tej pory ciężko było wyciągnąć z domu.
- Cieszę się, że w naszej wsi zaczęło się coś pozytywnego dziać. Że znikają stare podziały. Oby dalej wszystko szło w tym kierunku - nie ukrywa zadowolenia miejscowy radny Adam Sarwa, a wójt Koniuszy Wiesław Rudek uznał, że nie musi miejscowym nawet specjalnie pomagać w ich inicjatywach. - Ale obiecuję wam, że nie będę przeszkadzał - deklaruje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?