Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szyją, prują, haftują, bawią się i... promują

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Krystyna Michalska pokazuje efekty warsztatów hafciarskich
Krystyna Michalska pokazuje efekty warsztatów hafciarskich Fot. Aleksamnder Gąciarz
Biórków Wielki. Warsztaty rękodzielnicze - i nie tylko one - zintegrowały wieś.

Wierne kopie „Stańczyka” Matejki, „Damy z gronostajem” Leonarda da Vinci i „Krzyku” Muncha. Portrety ludzi i zwierząt, ale też ozdobne poduszki, serwetki i makaty. To efekt warsztatów hafciarskich, które przez kilka tygodni prowadziła w Biórkowie Wielkim Krystyna Michalska. - Pochodzę z Nowego Targu i z haftem mam czynienia od najmłodszych lat. Uczyłam się w domu, potem w szkole na zajęciach „Praktyczna pani”. Znam wszystkie techniki i chcę je przekazać innym. Większość osób, które uczyłam haftu w czasie warsztatów, zaczynała od zera - mówi Krystyna Michalska.

Warsztaty, na których uczono się haftu, były jednym z elementów projektu zatytułowanego „Szyje, pruje i haftuje - Biór-ków Wielki wypromuje”, realizowanego przez nieformalne stowarzyszenie „Biórkowia-nie”. Poza poznawaniem tajników haftu krzyżykowego panie brały udział w zajęciach krawieckich z Marią Jas-kulską (efektem są stroje dla miejscowych gospodyń, poduszki itp.), a dzieci i młodzież w czasie wakacji uczestniczyły w zajęciach plastycznych z Elżbietą Pierwołą.

Na realizację projektu „Biórkowianie” zdobyli dofinansowanie w wysokości 5 tysięcy złotych z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich Małopolska Lokalnie. Ponieważ są grupą nieformalną, w ich imieniu o dotację wystąpiło Stowarzyszenie Forum Oświatowe z Klucz. Za pozyskane pieniądze udało się kupić m. in. trzy maszyny do szycia.

Efekty warsztatów można było podziwiać w niedzielne popołudnie podczas spotkania, które było podsumowaniem projektu. Ten natomiast jest jednym z elementów, świadczących o zmianach, do jakich doszło ostatnio w miejscowości na terenie gminy Koniusza.

Sołtys Robert Ogrodnik i odpowiedzialna za realizację projektu Barbara Moryc przypomnieli, że wszystko zaczęło się bardzo skromnie. - Taką pierwszą wspólną inicjatywą było sprzątanie wsi. Wzięło w nim udział kilka osób. Potem wpadliśmy na pomysł, by uszyć flagi państwowe, żeby ludzie mogli nimi ozdobić domy podczas świąt narodowych

- przypomina Robert Ogrodnik. - Póżniej pomyśleliśmy, że warto byłoby zdobyć środki na jakieś większe przedsięwzięcie i postanowiliśmy ubiegać się o dotację z FIO - dodaje Barbara Moryc.

W warsztatach zorganizowanych w ramach projektu brało udział około 50 osób. W inne przedsięwzięcia, które pojawiły się ostatnio na wsi, angażuje się już większość mieszkańców. Przyczyniło się do tego m. in. wspólne kibicowaniu polskim reprezentacjom w siatkówce i piłce nożnej w wybudowanym niedawno budynku wiejskim. Ponoć pojawiają się na tych spotkaniach nawet ci, których do tej pory ciężko było wyciągnąć z domu.

- Cieszę się, że w naszej wsi zaczęło się coś pozytywnego dziać. Że znikają stare podziały. Oby dalej wszystko szło w tym kierunku - nie ukrywa zadowolenia miejscowy radny Adam Sarwa, a wójt Koniuszy Wiesław Rudek uznał, że nie musi miejscowym nawet specjalnie pomagać w ich inicjatywach. - Ale obiecuję wam, że nie będę przeszkadzał - deklaruje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski