Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tabela V liga

Redakcja
1-0 Sadowski 41, 2-0 Małek 85, 3-0 Małek 89. Sędziował: B. Moroń z Gorlic, żółte kartki: Michalik - Sławecki, Krerowicz, czerwona kartka 84 min Krerowicz (w konsekwencji drugiej żółtej). Widzów ok. 200.

Start/Sandecja II - Dunajec II 3-0 (1-0)

 Start/Sadnedcja II: Kantor - Sromek, Bochniarz, Grądziel, Kandyfer (46 Besbir) - Małek, T. Bochenek, Sadowski (89 Karpiel), M. Bochenek (75 Mamak) - Michalik, Nowaczyk (90 Brdej).
 Dunajec II: Kiełbasa - Krerowicz, Arendt, Jasiński, Sławecki - Hesse, Smoleń, Ciastoń, Brotoj - Szabla (70 Wajda), Laszczkowski (57 Tarasek).
 W derbach Nowego Sącza klubów z ulicy Kościuszki pewne zwycięstwo odnieśli gospodarze tego pojedynku. Dunajec wzmocniony kilkoma zawodnikami z pierwszej swej drużyny walczył jak tylko mógł do ostanich minut. Między innymi przy stanie 1-0 Kantora przed utratą gola uratowało... błoto. Pierwszy raz z futbolówką minął się Brotoj, innym razem piłka, zmierzająca do siatki golkipera rezerw Sandecji, zatrzymała się w kałuży. Tuż przed przerwą Sadowski zdobył prowadzenie dla swojego zespołu pięknym strzałem z około 20 metrów. Do zdobycia kolejnych bramek przyczyniło się zejście z boiska za czerwoną kartkę Krerowicza. Brak tego piłkarza na lewej obronie gości był bardzo widoczny. Był to czarny weekend dla Dunajca: w sobotę porażki doznała także pierwsza drużyna tego klubu. Zremisowali tylko w małoplskiej lidze juniorzy.

(EMKA)

Orkan Szczyrzyc - Lubań Maniowy 1-0 (0-0)

 1-0 Nowak 83. Sędziował Paweł Folwarski z Rokicin Podhalańskich. Widzów 200.
 Orkan: Ćwik - Potoczny, Puchała, Szpilka, Duszyński - Malinowski, Nowak, Mrózek, Gawlik (70 P. Pazdan) - Wójcik (60 R. Pazdan), Król.
 Lubań M.: Dziwisz - Jandura, Kowalik, Dudek, Zawada - Ciesielka (55 Anioł), Żołądź, G. Cholewa (80 Szlembarski), Montsko - Sochacki, Strojek.
 Zgłaszający czwartoligowe aspiracje górale z Maniów stracili trzy punkty w Szczyrzycu. Tutejszy Orkan udowodnił, że nie zamierza żartować i poważnie myśli o włączeniu się do rywalizacji o awans. Był to dobry mecz dwóch wyrównanych drużyn. O losach spotkania zadecydowała 80 min, kiedy to ekstymbarczanin Nowak dośrodkowanie z prawej strony Malinowskiego skuteczną "główką" zamienił na zwycięską dla swej drużyny bramkę. Okazuje się więc, że formowanie armii zaciężnej nie zawsze jest lekarstwem na sukces. Porażka nie przekreśla szans ambitnych górali, którzy prezentują naprawdę dobry, atrakcyjny dla oka, poparty dobrym wyszkoleniem technicznym, jak na tę klasę rozgrywkową, futbol.

(DW)

Wierchy Rabka - MKS Zakopane 4-1 (4-0).

 1-0 Zachara 18, 2-0 P. Gromczak 21, 3-0 Prządo 31 karny, 4-0 Mrówka 39 karny, 4-1 Łukaszczyk 48. Sędziował Mariusz Bączalski z Gorlic. Żółta kartka Podczerwiński. Widzów 300.
 Wierchy: Pieron - Prządo (70 Palarczyk), Wójtowicz (75 Kołat), Fudala, Mrówka (85 Podczerwiński), Kościelniak (60 Pędzimąż), Mitoraj, Paździorko, Zachara, Zasadni, P. Gromczak.
 MKS: Dziadkowiec - Stec, Łukaszczyk, Galica, Puchała (30 Trzebuniak), Pietkun, Istynowicz, Malacina, Wołoszczuk, Malczewski, Strama.
 Pewne zwycięstwo gospodarzy, które ani przez moment nie podlegało dyskusji. Zakopiańczycy w I części gry nie stworzyli praktycznie żadnej dogodnej sytuacji do strzelenia bramki. Gospodarze od pierwszej minuty stwarzali poważne zagrożenie pod bramką Dziadkowca. Obrońcy przyjezdnych ratowali się nieczystymi zagraniami, stąd dwie bramki padły dla gospodarzy z rzutów karnych podyktowanych za ewidentne faule w obrębie "16". W drugiej odsłonie impet miejscowych już nie był taki jak w pierwszych 45 minutach, co pozwoliło zakopiańczykom na strzelenie honorowego gola i ustrzeżenie się przed wyższą porażką. Trener Wierchów Jerzy Buś stworzył ciekawy kolektyw, który po rocznym kryzysie, jaki panował w drużynie, znów powinien włączyć się w walkę o awans do IV ligi.

(RL)

Zawada Nowy Sącz - LKS Świniarsko 2-1 (2-0)

 1-0 Górnicki 20, 2-0 Górnicki 45, 2-1 J. Fałowski 90. Sędziował Mariusz Wrażeń z Gorlic, żółte kartki D. Aleksander, T. Ogórek. Widzów 150.
 Zawada: Rutecki - Jarząb, Koszut, Klimczak - Sady, Kociołek, M. Ogórek, Skrzypiec, D. Aleksander - Górnicki (75 T. Ogórek, 88 Stawarz), A. Aleksander.
 Świniarsko: J. Fałowski (46 Głuc) - g. Mrzygłód, Lizoń, Chronowski, Berowski - A. Knurowski, Piotr Bodziony I, Pasiut, R. Knurowski - Piotr Bodziony II, Węgrzyn (46 Głuc).
 Przedziwna sytuacja wystąpiła w składzie gości. Wobec absencji dwóch bramkarzy tego klubu, miejsce między słupkami zajął zawodnik z pola J. Fałowski. Kto wie, jak by się potoczyły losy tego meczu, gdyby nie wspomniany ewenement. Oto po dwudziestu minutach wyrównanej gry, tak na odczepne, piłkę głową, by pozbyć się kłopotów, w kierunku bramki Świniarska skierował Górnicki. Ku zdumieniu wszystkich futbolówka przeleciała między rękami nominalnego obrońcy J. Fałowskiego i zatrzepotała w siatce. Drugi gol dla miejscowych był już jednak wysokiej marki. Ponownie Górnicki zdecydował się na uderzenie z dystansu i piłka wylądowała w samym okienku. Zadowoleni z prowadzenia i pewni swego gospodarze, w drugiej części gry zupełnie oddali pole przyjezdnym. Ci ambitnie dążyli do zmiany rezultatu. Ich skuteczność była jednak tragiczna. Dość powiedzieć, że w 73 min Piotr Bodziony I i trzy minuty później później jego imiennik nr II nie wykorzystali dwustuprocentowych sytuacji. Dopiero na sekundy przed końcem J. Fałowski, który w przerwie ustąpił miejsca w bramce juniorowi Głucowi, zrehabilitował się za wpadkę z pierwszej połowy, w zamieszaniu podbramkowym, wpychając piłkę do świątyni Ruteckiego. Ale była to już typowa musztarda po obiedzie...

(D)

Kolejarz Stróże - Orzeł Wojnarowa 3-3 (1-2)

 1-0 Dywan 5, 1-1 Marek Olszewski 35, 1-2 Sus 37, 2-2 I. Gryboś 60, 2-3 Marek Olszewski 65, 3-3 Dywan 88. Sędziował Stanisław Kumor z Nowego Sącza, żółte kartki: Kalamszek - G. Chronowski, Włodarz, czerwona kartka G. Chronowski 80 (w konsekwencji drugiej żółtej). Widzów 250.
 Kolejarz: Niepsuj - Sarota, B. Zięba, Wojciechowski, Nalepa - S. Zięba, Marcin Krok I (46 Igielski), I. Gryboś, Kogut (46 Kalamaszek) - Dziedzic, Dywan.
 Orzeł: Miczołek - G. Chronowski, R. Chronowski, Wojtaczka (30 Włodarz), Gigoń - Sus, W. Król (65 Żarnowski), Piękoś (80 S. Purgal), Marcin Olszewski - Marek Olszewski, A. Jamróz.
 Kibice obydwu zespołów przeżyli prawdziwą huśtawkę nastrojów. Losy meczu zmieniały się jak w kalejdoskopie. Już pierwsza akcja gospodarzy przyniosła im prowadzenie. Dziedzic dynamicznie wszedł w pole karne, bramkarz gości zderzył się ze swym obrońcą, z czego skorzystał Dywan, kierując piłkę do pustej bramki. W 35 min doszło do wyrównania. Po dośrodkowaniu Susa Marek Olszewski dołożył tylko nogę i futbolówka uderzona z pięciu metrów znalazła drogę do siatki Kolejarza. Dwie minuty później doszło do bliźniaczej sytuacji, przy czym akcja przeprowadzona została lewą stroną boiska. Tym razem skutecznym strzelcem okazał się Sus. Po zmianie stron miejscowi przez piętnaście minut atakowali bez efektu, aż wreszcie w 60 min I. Gryboś z 40 metrów silnie uderzył i bramkarz Orła przepuścił piłkę między rękami. Gospodarze rozluźnili się, co natychmiast wykorzystali wojnarowianie. Marcin Olszewski oddał mocny strzał, Niepsuj wypuścił piłkę z rąk, a nadbiegający Marek Olszewski nie miał problemów ze zdobyciem prowadzenia. Wyrównanie padło tuż przed końcem meczu. Po dwudziestometrowym rajdzie Dywana, zawodnik ten uderzył w krótki róg w samo okienko. Było to niezłe widowisko, okraszone aż sześcioma golami. Wynik nie krzywdzi żadnej ze stron.

(DW)

Helena Nowy Sącz - Poprad Rytro 2-1 (1-0)

 1-0 Buchała 26, 1-1 Jęczmyk (samobójcza) 54, 2-1 Buchała 66. Sędziował Janusz Wrona z Limanowej, żółta kartka Fritz. Widzów 200.
 Helena: Pędzich - Jęczmyk, Fritz, Bydłoń, Dziubanowski - Buchała, Zaryczny, Górowski, Krzak - Ł. Filipek, Migacz.
 Poprad: Lichoń - Lisiński, M. Janikowski, P. Janikowski, P. Tomasiak - Dudczak (61 J. Tomasiak), Jarosław Janikowski, S. Dziedzina, P. Dziedzina - Gryźlak, Klóska (83 Kaczor).
 Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie meczu inicjatywę posiadali gospodarze. W 26 min po indywidualnej akcji Buchały i jego celnym strzale Helena zdobyła prowadzenie. Później przez długie minuty na boisku nie działo się nic godnego odnotowania. Dopiero w 54 min po ataku Popradu w polu karnym gospodarzy znalazł się Gryźlak. Po jego zagraniu Jęczmyk interweniował tak niefortunnie, że skierował piłkę do własnej bramki. Dwie minuty później młody bramkarz miejscowych Pędzich znajdując się w sytuacji sam na sam z dwoma zawodnikami przeciwnika spisał się jak rutyniarz, zapobiegając desperacką interwencją utracie gola. Ta zmarnowana sytuacja musiała się na zespole Popradu zemścić. W 66 min ponownie Buchała w zamieszaniu podbramkowym, przy biernej postawie defensorów i bramkarza przyjezdnych, wepchnął piłkę do siatki. Jak się miało później okazać, był to decydujący o końcowym wyniku spotkania gol. Gra piłkarzy Heleny, mimo uciążliwego deszczu, momentami mogła się podobać, a jej zwycięstwo jest w pełni zasłużone. Gospodarze udowodnili, że nie rezygnują z walki o awans do czwartej ligi.

(KAFI)

Limanovia - Biegoniczanka Nowy Sącz 0-2 (0-2)

 0-1 Grabek, 8, 0-2 Dyrek 16. Sędziował J. Piecuch z Gorlic, żółte kartki: J. Zasadni, Sosiński Wojtas - Kalinowski, Węgrzyn, Kuźma, czerwona kratka Wojtas 83 (za dyskusję z sedzią). Widzów ok. 100.
 Limanovia: R. Gaik - Fiejtek, Florek, Sejmej, J. Zasadni - D. Gaik, Gawlak, Smoter (50 Borucki), Sosiński (80 Janowski) - Wojtas, Duchnik (55 T. Zasadni).
 Biegoniczanka: Górski - Zaryczny, Kalinowski, Węgrzyn, Dyrek - Krzywdziński (70 Bieryło), Poręba (46 Marczyk), Liber, Kuźma - Grabek, Gargas (46 Ormiański).
 Limanowianie mimo dobrej postawy, zeszli z boiska pokonani. Biegoniczanie świetnie zagrali przez pierwsze 20 min, potem do głosu zaczęła dochodzić młodzież gospodarzy. Pierwszego gola dla przyjezdnych, po indywidualnej akcji, zdobył Grabek, a wynik po strzale głową ustalił Dawid Dyrek. Pokonać Górskiego próbowali kolejno, ale bez skutku: Duchnik, Sosiński i Wojtas, który pod koniec meczu za dyskusję z arbitrem zobaczył czerwoną kartkę.

(EMKA)

Turbacz Mszana Dolna - Skalnik/Bogdański Kamionka Wielka 1-0 (0-0)

 1-0 Kokoszka 86. Sędziował Zbigniew Gomółka z Nowego Sącza. Żółte kartki: Ziobrowski, Zoń, Gruszczyński. Widzów ok. 150.
 Turbacz: Figura - M. Stożek, Potaczek, Stróżak, Jarosz - P. Lekki, D. Malec, Sarna (70 Żmuda), M. Malec - Wieczorek (70 G. Lekki), P. Stożek (60 Kokoszka).
 Skalnik: Jurkiewicz - Ogórek, Grinski, Fałowski, J. Kos - Gaborek, Twardowski (65 Witecki), Jawor, Ziobrowski - Zoń (85 Zaryczny), Gruszczyński.
 Od wielu tygodni w Mszanie Dolnej mówiło się o odejściu z Turbacza trenera Jacka Rysia, który już przed meczem z Wierchami Rabka zamierzał zrezygnować ze swojej funkcji. Dopiero po wczorajszym meczu ze Skalnikiem, pomimo że gospodarze wygrali, Jacek Ryś przestał już oficjalnie prowadzić pierwszą drużynę Turbacza i jak powiedział "Dziennikowi" - jest to decyzja nieodwołalna.
 Nieprzychylna aura spowodowała, że na stadionie przy ulicy Spadochroniarzy pojawiło się w niedzielne popołudnie wyjątkowo mało kibiców. Mogli oni jednak oglądnąć zacięty i ciekawy - zwłaszcza w drugiej połowie - pojedynek. Na bramkę czekano jednak aż do 86 min, kiedy to Kokoszka z bliskiej odległości pokonał bramkarza. Parę minut wcześniej wyborne okazje do strzelenia gola zmarnowali Jarosz, M. Malec i bohater meczu Kokoszka, który już w 72 min mógł zdobyć prowadzenie dla gospodarzy - po podaniu M. Malca jego strzał z kilku metrów fantastycznie obronił golkiper przyjezdnych.
 Również mszański bramkarz nie nudził się. Jednak akcje stworzone przez gości nie były zbyt groźne, a strzały oddawano głównie z dystansu. Po meczu wracali do szatni w nie najlepszych humorach. Najwidoczniej liczyli, że wywiozą z Mszany przynajmniej jeden punkt, tymczasem ambitna postawa piłkarzy Turbacza pokrzyżowała im plany.

(ZOB)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski