Najwięcej na ten cel przeznaczono na Prądniku Białym. Dzielnica IV zawarła dwie umowy w sumie na 9 tys. zł na „dystrybucję ogłoszeń dla mieszkańców”. - Chodzi o naklejanie ogłoszeń na blokach i wrzucanie ich do skrzynek pocztowych. Umowa zobowiązuje do co najmniej czterech kolportaży miesięcznie - wskazuje Jakub Kosek, przewodniczący „czwórki”.
Osoba odpowiedzialna za dzielnicowe ogłoszenia informuje głównie o konsultacjach. - Zawieranie takich umów praktykujemy od poprzedniej kadencji - tłumaczy Jakub Kosek.
Przewodniczący „czwórki” uważa, że kolegów z rady dzielnicy nie da się rozliczyć z wieszania lokalnych ogłoszeń, a prywatną firmę już tak. - Poza tym za kilka tysięcy złotych trudno coś konkretnego zrobić dla dzielnicy. A dzięki tej kwocie mieszkańcy są regularnie informowani o najważniejszych sprawach - wyjaśnia Jakub Kosek, podkreślając, że w zeszłym roku na Prądniku Białym zlikwidowano tradycyjne tablice dzielnicowe.
Wciąż można je jednak spotkać w innych dzielnicach. Za ich aktualizowanie płacą innym osobom radni Nowej Huty (5 tys. zł rocznie), Mistrzejowic (3 tys. zł) i Prądnika Czerwonego (2 tys. zł). W ostatnim przypadku dodatkowo wydano 4 tys. zł na odnowienie 13 tablic informacyjnych.
- To z nich głównie osoby starsze czerpią wiedzę, o tym, co dzieje się w okolicy - argumentuje Aniela Pazurkiewicz, przewodnicząca Dzielnicy III Prądnik Czerwony. Zapewnia, że osoba wynajmowana do opieki nad tablicami dba o ich czystość i co najmniej dwa razy w tygodniu wywiesza na nich nowe ogłoszenia.
Tymczasem w pozostałych krakowskich dzielnicach to sami radni dbają o aktualne informacje dla mieszkańców. Bez dodatkowych kosztów i w ramach swoich obowiązków. - Robimy to własnymi siłami. Ogłoszenia drukujemy w siedzibie dzielnicy i rozdajemy radnym, którzy mają dbać o tablice w swoich okręgach - usłyszeliśmy od Arkadiusza Puszkarza, przewodniczącego Dzielnicy VIII Dębniki. Z podobnego rozwiązania korzystają m.in. w Czyżynach.
Aktualne informacje na tablicach dzielnicowych powinni również umieszczać radni z Bronowic. A z tym, jak twierdzą nasi czytelnicy, bywa różnie. Na przykład na tablicy przy pętli tramwajowej Bronowice Małe, można tylko przeczytać ostrzeżenie przed oszustwami metodą „na wnuczka” oraz informacje o dyżurach Miejskiego Rzecznika Konsumentów na... 2016 rok.
- Gdy ostatnio zrobiliśmy przegląd tablic dzielnicowych okazało się, że niektóre nie są aktualizowane od półtora roku - komentuje Bogdan Smok, przewodniczący Dzielnicy VI Bronowice. Najchętniej zlikwidowałby tablice informacyjne, bo jego zdaniem mało kto czyta zawieszone na nich ogłoszenia. - O wiele skuteczniejsze są zaproszenia na konsultacje wrzucane do skrzynek pocztowych. Ich kolportażem, w ramach kontaktów z mieszkańcami, powinni się zająć sami radni - radzi Bogdan Smok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?