Na półmetku zmagań karawana Maxxis FIM SuperEnduro, na czele z gwiazdorem dyscypliny 31-letnim „Taddym” Błażusiakiem, zawita do centrum Messukeskus w stolicy Finlandii.
Zaprogramowany na wygrywanie „Taddy” w trakcie przygotowań poszukiwał rezerw w swoim motocyklu oraz nie zapominał o podtrzymaniu formy fizycznej. Podczas dwóch pierwszych rund, rozegranych w trójmiejskiej hali Ergo Arena i w Riesie, łupem Polaka padły aż cztery z sześciu finałów. Taki dorobek pozwolił zawodnikowi zrzeszonemu w Automobilklubie Krakowskim wygrać obie rundy MŚ i umocnić się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej.
– _Ta przewaga daje pewien spokój, ale absolutnie nie może uśpić mojej czujności. Dopiero ewentualne zwycięstwo w Helsinkach sprawi, że poczuję komfort. Co to oznacza? Tylko tyle i aż tyle, że za cenę jednej lokaty nie będę musiał podejmować walki bark w bark i ryzykować zdrowiem. Po prostu będę mógł kalkulować _– tłumaczy „Taddy”, a jego filozofia sprawdza się od pięciu sezonów. Niebywałe, ale Polak walczy o szósty z rzędu tytuł mistrza świata.
Druga część cyklu niebawem przeniesie się do Ameryki Północnej i Południowej, gdzie Błażusiak będzie ścigał się w Guadalajarze w Meksyku (21 lutego) i Belo Horizonte w Brazylii (28 lutego). Areną ostatniej rundy (14 marca) będzie miasto Cahors we Francji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?