Spot biedronki

Od marca w Polsce obowiązuje zakaz handlu w wybrane niedziele. Głosy na temat ustawy, która - w myśl jej twórców miała zapewnić pracownikom sieci handlowych czas, na relaks z rodziną - nadal są podzielone.

Kilka dni temu sieć Biedronka uruchomiła specjalną podstronę na której można sprawdzić poziom wynagrodzeń pracowników firmy - poinformował portal dlahandlu.pl.

Niedziele handlowe LIPIEC. Odkąd w 2018 roku weszła w życie ustawa o zakazie handlu w niedzielę, robienie zakupów zostało utrudnione. Osoby, które na zakupy spożywcze mają czas tylko w niedzielę, muszą odpowiednio planować wypady do sklepów, aby nie okazało się, że brakuje im jakichś produktów. W lipcu czeka nas tylko jedna niedziela handlowa, która przypada na 28 lipca, czyli ostatnią niedzielę miesiąca.

Zakaz handlu w niedziele miał pomóc najmniejszym polskim sklepom, a zaszkodzić handlowym gigantom należącym do zagranicznych właścicieli. Eksperci ostrzegali - a dziś twarde dane potwierdzają, że mieli rację – iż takiego celu nie da się osiągnąć przy pomocy samego tylko zakazu. Giganci, jak Biedronka i Lidl, mają wystarczająco duży kapitał i możliwości reklamowe, by zmobilizować klientów przed niehandlowymi niedzielami i nakłonić do zwiększonych zakupów. Udaje im się to wyśmienicie, w efekcie czego obroty w mniejszych sklepach – poza niedzielami - maleją.

Nie każdy mógł w niedzielę zrobić zakupy w Żabce przy ul. Kaliskiej w Ostrowie Wielkopolskim. Za kasą stanął właściciel ubrany w koszulkę z napisem "Konstytucja". Wywiesił też komunikat: "Członków i sympatyków PiS nie obsługuję". Sklepikarz powołał się na... klauzulę sumienia.

8 lipca to kolejna niedziela niehandlowa, kiedy wielkopowierzchniowe sklepy są zamknięte. Krakowianie zjechali więc na giełdę rolniczą i samochodową na Rybitwach. Szaleństwo zakupowe trwa!

W niedzielę wolną od handlu krakowianie zjeżdżają się na giełdę rolniczą i motoryzacyjną na Rybitwach. Takich tłumów nie ma tam w żaden inny dzień. W okolicach tworzą się też korki. Ruch jest naprawdę spory.

Możesz w niedziele sprzedawać pieczywo, ale nie wtedy, jeśli sam je upieczesz - taki absurd wynika z przepisów ustawy o ograniczeniu handlu. Piekarze napisali w tej sprawie list do minister rodziny i pracy.

Wczoraj była pierwsza niedziela, w którą zgodnie z nowym prawem obowiązywał zakaz handlu. Działać mogły tylko kina, restauracje, piekarnie czy apteki. Zamknięte miały być hipermarkety, supermarkety, dyskonty i sklepy spożywcze. Chyba, że za ladą stanął właściciel. Ale w 14 przypadkach tak się nie stało.

Niedziela 11 marca była pierwszą z zakazem handlu. Nowe prawo przewiduje jednak ponad 30 wyjątków. Dlatego możliwe były zakupy np. w sklepach, gdzie za ladą stali sami właściciele albo członkowie ich rodzin.

Niedziela, 11 marca jest pierwszą z zakazem handlu. Większość sklepów, galerii i hipermarketów jest więc zamknięta. Już dawno nie widzieliśmy tak pustych parkingów przed sklepami.

Niedziela wolna od handlu, słońce, wysoka temperatura i pierwsze kwiaty sprawiły, że krakowianie masowo ruszyli na spacery. Oblegane były m.in bulwary wiślane, Planty, Błonia, centrum miasta, czy Planty Bieńczyckie. Zobacz zdjęcia!

Niedziela (11 marca) jest pierwszą z zakazem handlu. Nowe prawo przewiduje jednak ok. 30 wyjątków od tego zakazu. Dlatego możliwe będą zakupy np. w sklepikach, gdzie za ladą staną sami właściciele albo członkowie ich rodzin, ale też... w Biedronce na krakowskim Dworcu Głównym. Sprawdź, jak będzie wyglądać niedziela bez handlu w stolicy Małopolski.

- Firmy zamiast koncentrować się na podnoszeniu usług, analizują rozwiązania dotyczące robienia zakupów, które mogą wprowadzić w związku z wejściem w życie ustawy zakazującej handlu w niedzielę - zauważa Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu i ekspert Konfederacji Pracodawców Lewiatan.

Nierozliczanie nadgodzin, odmawianie pracownikom 15-minutowej przerwy, organizowanie pracy rodzicom małych dzieci w nocy, a nawet poniżające krzyki i grożenie zwolnieniem - to tylko część nieprawidłowości, który odkryła PIP w Biedronkach.

Niemal co drugi pracownik handlu chciałby mieć możliwość samodzielnego wybrania dwóch niedziel w miesiącu, w których nie musiałby iść do pracy.

Związkowiec: - Sprzedawcy nie dostaną dwóch tygodni urlopu latem, bo nie ma ich kto zastąpić. Kasjerki płaczą po kątach. Są przemęczone.