Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajskie smaki w Big Mango

Ania Starmach
Życie ze smakiem. Tydzień temu pisałam o Deli8, uroczych delikatesach nieco oddalonych od ścisłego centrum Krakowa, dziś czas na krótką opowieść o knajpce Big Mango.

Umieszczona na parterze apartamentowca przy ulicy Bronowickiej 23, gdzieś pomiędzy sklepem z zasłonami a alkoholowym otwartym – a jakże – 24 godziny na dobę. Miejsce ukryte. Nie uda się trafić tam przez przypadek. Warto wybrać się jednak specjalnie. Restauracyjka to niewielka, ledwie kilka stolików, miniaturowa, ale otwarta kuchnia – a na ścianach piękne i kolorowe zdjęcia z dalekich azjatyckich podróży.

To właśnie one były inspiracją do założenia miejsca z tajskim jedzeniem. Właścicielki zakochały się w ofercie gastronomicznej Bangkoku, i nie ma co się dziwić, bo o taką miłość nietrudno. Trudno natomiast takie smaki i dania odwzorować w kraju nad Wisłą. Jak się okazuje, nie jest to jednak niemożliwe! W karcie Big Mango kilka dań, część z nich jest tu na stałe, część dochodzi i odchodzi w zależności o dostępności składników i gustów klientów. W mój gust trafiło na pewno popisowe danie szefa kuchni i prawdziwa tajska klasyka – Pad Thai.

Smażony makaron ryżowy, z kiełkami, orzechami, limonką i do wyboru: kurczakiem, krewetkami. To mój faworyt, choć konkurencję miał mocną. Między innymi rozgrzewającą zupę z trawą cytrynową, kurczaka z papryką i chrupkimi orzechami nerkowca, wieprzowinę z liśćmi bazylii, czy jeszcze lepiej smażoną z dużą ilością ostrego chili. Smaki Tajlandii odtworzone są w tych daniach w sposób autentyczny, nie po to, by przypodobać się Polakom, ale by można je bez wstydu podać azjatyckim turystom.

Jedyne, co uległo zmianie, to ostrość potraw, nie jest zabójcza i można ją dozować, prosząc o większą lub mniejszą ilość chili. A jeśli przypadkiem połkniecie zbyt duży jej kawałek, radzę sięgnąć po zimne, tajskie piwo lub sok z mango.

Zachęcam, odwiedźcie Big Mango przy Bronowickiej po to, by spróbować czegoś nowego, by nie sięgać po kolejna pizzę margheritę czy caprese. A jeśli nigdy wcześniej nie mieliście do czynienia z tajskimi smakami, też nie ma problemu. Wszyscy pracujący w knajpce mogą o kuchni i potrawach opowiadać godzinami, tłumacząc kombinacje smakowe, pochodzenie składników czy pomysły na konkretne dania.

To miejsce założone przez pasjonatów podróży i dobrego jedzenia, a ponieważ ja do każdej z tych grup się zaliczam, Big Mango będę odwiedzać, jak często to będzie możliwe (i o ile znajdzie się dla mnie wolny stolik, bo o ten w weekend niełatwo!).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski