WŁADYSŁAW A. SERCZYK: Znad Granicy
Ostatnio telewizja pokazała wstrząsającą dziennikarską migawkę o szarlatanie, który "leczy masażem" wszystkie choroby, łącznie - rzecz jasna - z rakiem, za sto tysięcy złotych od kuracji. Tyle, że uprzednio trzeba zrezygnować z leczenia normalnego.
"Toż to kryminał!" - wykrzyknęli zgodnym chórem telewidzowie, zwłaszcza po jednoznacznie negatywnej opinii onkologa, który oświadczył, że w tej chwili szarlatanowi nic nie można zrobić, bo jeszcze nie wpłynęło na niego jakiekolwiek doniesienie, że komuś zrobił krzywdę swoim postępowaniem. I powiedział to profesor nauk medycznych, podobno jeden z najwybitniejszych specjalistów polskich w dziedzinie onkologii!
Rany Boskie! Gdzie jesteśmy? Czy wariat biegający z naładowanym i odbezpieczonym pistoletem po ulicy stanie się niebezpieczny dopiero po zabiciu jakiegoś przechodnia? Czy rzeczywiście nie ma podstaw do jego wcześniejszego zatrzymania i odebrania broni?
Zapewne dlatego w ostatnich dniach policjanci w Rzeszowie nie próbowali nawet aresztować bandziorów ukrywających się w barze na rynku po zdemolowaniu sąsiedniej knajpy. Jak stwierdził rzecznik policji, jego koledzy "działali zgodnie z przepisami".
W tym wypadku nie winię przerażonych zapewne dwóch umundurowanych młodych ludzi, którzy po prostu bali się (chociaż nie powinni) dziesięciu gotowych do wszystkiego bandytów. Ale kto wymyślił takie przepisy? Czy nie ci sami posłowie, którzy chwalą się posiadaniem sztucznych części ciała i ścigają innych przedstawicieli narodu za przestępstwo zjedzenia niewłaściwie zapłaconej fasolki po bretońsku, a może nawet i śledzia po japońsku?
Komu więc będzie się chciało w razie potrzeby bronić 73-letniego, schorowanego starca przed napaścią bandziorów w zacisznej, stylowej restauracji? A tak lubię dobre knajpy...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?