Talent ma każdy. Trzeba tylko umieć go odkryć

Chociaż nazwa projektu „Budujemy lepszą współpracę i nowe inicjatywy” brzmi wyjątkowo oficjalnie - to, co się w nim zawierało było jak najbardziej „dla ludzi” i to w każdym wieku. Najwięcej skorzystali mieszkańcy małych wiosek, oddalonych od siedziby gminy. Takich, w których z zasady niewiele się dzieje. Beneficjentem projektu było gminne Centrum Kultury.

- Ten projekt z Narodowego Centrum Kultury był dla nas nietypowy - mówi Edyta Trojańska-Urbanik, dyrektor Centrum Kultury w Gdowie.

- Zwykle to my oferujemy mieszkańcom różne pomysły, warsztaty, imprezy. Tym razem inicjatywa musiała wyjść od nich. Musieliśmy się nauczyć słuchać, a nie podpowiadać i w końcu namówić ludzi, żeby swoje programy wymyślili, opisali i złożyli wnioski - dodaje.

Istota tego projektu polegała właśnie na tym, że to sami mieszkańcy powinni zdecydować, czym chcą się zająć, czego nauczyć, jak spędzić wolny czas. Bo nie wystarczy, żeby we wsi była piękna świetlica czy hala - najważniejsze, by coś się w niej działo.

Mieszkańcy gminy zgłosili czternaście swoich propozycji. Komisja, w skład której weszli m.in. sami pomysłodawcy, przedstawiciele organizacji pozarządowych i grup nieformalnych wybrała siedem z nich, które były realizowane w ostatnich miesiącach w Czyżowie, Cichawie, Niegowici i Gdowie.

Najwyżej oceniono inicjatywy: „Sprawdźmy się! Zawody na profesjonalnej ściance wspinaczkowej”, „Cykl warsztatów manualnych pt. Talent w rękach” (Cichawa), „Vademecum dla każdego - cykl warsztatów kulinarnych, plastycznych i florystycznych”. „Elegancja na parkiecie - kurs tańca towarzyskiego”, „Świat widziany obiektywem - zajęcia fotograficzne” (Czyżów), „Wieczór na leżakach - letnie kino plenerowe ” (Gdów) oraz „Mój portret - warsztaty fotografii plenerowej” (Niegowić).

Koordynatorem tych działań było Centrum Kultury, a projekt współfinansowany był z funduszy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

- Na zebraniu wiejskim rozdaliśmy z sołtysem ankiety na temat oczekiwań mieszkańców w dziedzinie kultury - mówi Maria Dudek z Czyżowa, szefowa miejscowego Koła Gospodyń, społecznie zajmująca się świetlicą, a także słuchaczka Uniwersytetu Trzeciego Wieku. - Postawiliśmy na młodzież.

A młodzież chciała tańczyć - dzięki projektowi przez 3 miesiące co sobotę odbywał się więc w Czyżowie kurs tańca. Ale nie tylko, bo okazało się, że bardzo wiele osób chce też nauczyć się „porządnie” fotografować. A potem doszedł kurs kulinarny, plastyczny i florystyczny.

- Wreszcie można było próbować z żywymi kwiatami, na które zwykle nas nie stać. Ale były też „ćwiczenia” ze stroików, wieńców dożynkowych. Brało w nich udział około 30 osób - mówi pani Maria.

Wielkim zainteresowaniem cieszyła się technika dekupażu. - Chyba trzeba będzie coś wykombinować, żeby kontynuować te zajęcia, bo bardzo się wszystkim spodobały. Nie tylko młodzi liczą też na dalszy ciąg kursu tańca.

Te „dalsze ciągi” marzą się również innym uczestnikom projektu. Jednak o kontynuacji w ramach projektu trudno myśleć, bo limit dotacji na najbliższy czas został wyczerpany. Chyba, że - jak liczy dyrektor Trojańska-Urbanik - trafi się jakiś inny projekt, pod który będzie można „podpiąć” pomysły i oczekiwania mieszkańców gminy. Już teraz jednak widać, że są oni zdecydowani na kontynuowanie zajęć nawet na własny koszt. A właśnie taka aktywność lokalnej społeczności była jednym z celów projektu, który miał też wyłonić w poszczególnych środowiskach liderów z różnych pokoleń.

- Nauczyłam się organizacji pracy, współpracy z innymi ludźmi, cierpliwości - mówi Ola Jania, uczennica trzeciej klasy Gimnazjum w Niegowici, która razem z kilkunastoma koleżankami uczestniczyła w kursie fotograficznym.

- Chciałyśmy zaproponować coś takiego, co interesuje wszystkich. A teraz przecież wszyscy chcą robić zdjęcia i to nie byle jakie, ale dobre. Widzę, że po skończeniu kursu już inaczej podchodzą do fotografowania, urządzają nawet sesje - twierdzi Ola.

W warsztatach manualnych w Cichawie wzięli udział przedstawiciele wszystkich pokoleń. - Były nie tylko seniorki, ale także dzieci, młodzież, młode mamy - opowiada Danuta Mętel, która od 38 lat zajmuje się miejscową świetlicą. - Bardzo mnie to ucieszyło, bo dotychczas ciągle musiałam pomagać w robieniu np. kwiatów z bibuły do palm - teraz nauczyli się tej sztuki i młodzi, więc może nie będzie takiego zapotrzebowania - żartuje pani Maria.

Prace, które udało się wykonać podczas trwania projektu były prezentowane w gdowskim Centrum Kultury. Zaimponowały wszystkim.

I zapewne zachęciły do tego, by nie spocząć na laurach. bo udowodniły, że talent ma każdy.