18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tam, gdzie krzyżują się cieki

Redakcja
   Zasięgnij opinii radiestety

   Radiesteci i różdżkarze już od niepamiętnych czasów twierdzili, że etiologia wielu chorób, w tym nowotworowych, ma ścisły związek z promieniowaniem żył wodnych.
   Promieniowanie emitowane przez podziemne cieki wodne wywiera bowiem znaczący wpływ na wszystkie organizmy żywe, zarówno na ludzi, zwierzęta, jak i na rośliny.
   - Ten typ promieniowania ma bardzo wysoką przenikliwość, z łatwością więc przenika przez grube mury domów, a jego działanie odczuwa się zarówno na parterze, jak i na wyższych piętrach budynku - wyjaśnia krakowski radiesteta Jan Zych. - Na promieniowanie cieków wodnych czułe są zwłaszcza zwierzęta. Psy instynktownie ich unikają, ale np. koty ulubiony kącik do wypoczynku wybierają zwykle w miejscu, w którym przebiegają żyły wodne. To może być ważna wskazówka dla domowników.

Nie wypoczywasz?

Boli cię głowa?

   A jak promieniowanie podziemnych cieków wodnych działa na organizm człowieka? - Osoba śpiąca nad ciekiem wodnym może cierpieć na bezsenność. Dlaczego? Otóż, jeśli np. żyła wodna przebiega pod głową śpiącego, wówczas jej promieniowanie działa na komórki nerwowe mózgu, które podczas snu nie wypoczywają - tłumaczy radiesteta. - Tymczasem wystarczy niekiedy przesunąć łóżko w takim kierunku, aby głowa wypoczywającej osoby znalazła się poza zasięgiem szkodliwego promieniowania, a zdrowy i spokojny sen szybko powróci. Jednakże promieniowanie działa nie tylko na nasze komórki nerwowe, ale także na komórki wszystkich organów wewnętrznych. - Tam, gdzie krzyżują się cieki wodne, szkodliwość promieniowania może być nawet dwukrotnie większa od promieniowania pojedynczego cieku! - nie kryje emocji Jan Zych. - Jeśli część ciała lub jakiś organ narażony jest przez dłuższy czas na promieniowanie, wówczas normalne funkcje komórek ulegają zaburzeniu, mechanizm obronny organizmu zostaje osłabiony i dana osoba zapada na różnego rodzaju dolegliwości i choroby.

Czy to przypadek?

   Radiesteci i różdżkarze już od niepamiętnych czasów twierdzili, że etiologia wielu chorób, w tym nowotworowych, ma ścisły związek z promieniowaniem żył wodnych. Wielu radiestetów przeprowadzając badania radiestezyjne mieszkań, domów, miejsc pracy, zauważyło niepokojące i chyba nieprzypadkowe powiązanie: tam, gdzie występowały strefy zadrażnień geopatycznych, tam choroby nowotworowe atakowały ze zdwojoną siłą. Dotyczyło to zwłaszcza osób, których miejsca snu albo miejsca pracy znajdowały się nad skrzyżowaniami dwóch lub większej liczby żył wodnych - choroba nowotworowa rozwijała się w tym organie (zwłaszcza jeśli był genetycznie słabszy) lub części ciała, pod którym przechodziło skrzyżowanie cieków wodnych. Dlatego większość radiestetów twierdzi, że nowotwór jest schorzeniem wywoływanym m.in. przez dłuższe przebywanie w strefach napromieniowanych. Wskutek nakładania się promieniowań kilku cieków następuje zaburzenie funkcjonowania komórek ciała, które rozmnażają się wtedy w sposób niekontrolowany, osiągając nienormalny wzrost.
   Cóż zatem zrobić? Po pierwsze, zasięgnąć opinii radiestety, który zbada, czy nie śpimy na ciekach wodnych. Po drugie, przesunąć łóżko (miejsce pracy) na obszar wolny od promieniowania. Jeśli jesteśmy chorzy, te działania mogą doprowadzić do pełnego sukcesu w opanowaniu choroby i wspomóc podjęte leczenie lekarskie. - Zdarza się często, że osoby wyleczone wracają do domu ze szpitala i powtórnie następuje rozwój choroby - ze smutkiem kiwa głową Jan Zych.

Trochę historii

   Interesujące badania radiestezyjne, związane z zapadaniem na choroby nowotworowe, wykonał już w latach 30. ub. wieku niemiecki radiesteta Freiherr von Pohl. Za pomocą różdżki badał on mieszkania i domy (około 1000) na terenie Bawarii, wynajdując miejsca zadrażnień geopatycznych. Wykaz swych badań udostępnił urzędowi ds. zdrowia w Vilbisburgu. Na zlecenie urzędu znalezione strefy promieniowań geopatycznych naniesiono na plan miasta, porównano z przypadkami zgonów na nowotwory, a wszystkie wyniki zebrano i w całości opublikowano. Co się okazało? Z badań wynikało, że wszystkie osoby, które zmarły na chorobę nowotworową przez dłuższy czas przebywały (mieszkały lub pracowały) w strefach napromieniowania. Badania wzbudziły wiele kontrowersyjnych emocji i nie wszyscy skłonni byli w nie uwierzyć, dlatego powołano nawet specjalną komisję, która sprawdzała, czy miejsce spania osoby chorej na nowotwór położone było (jest) na żyłach wodnych. Wyniki okazały się jednoznaczne: łóżko każdej osoby chorej znajdowało się w obszarze szkodliwego promieniowania geopatycznego. - Podobne badania wykonał i opublikował w 1934 r. doktor medycyny Rambeau, przewodniczący izby lekarskiej w Marburgu w Niemczech - dodaje Jan Zych. - Wyniki uzyskane z trzech miejscowości w pobliżu Marburga były również jednoznaczne: wszystkie przypadki osób chorych na nowotwory następowały tam, gdzie przebiegały żyły wodne. Należy przy tym wspomieć, że osoby mieszkające w domach położonych poza strefami geopatycznymi cieszyły się na ogół dobrym zdrowiem.

Pomoże radiesteta

   - W swej praktyce radiestezyjnej niejednokrotnie spotkałem się z osobami chorymi na nowotwory, których miejsca do spania ustawione były na skrzyżowaniach cieków wodnych. Podobne szkodliwe działanie wywierają niektóre skrzyżowania sieci geobiologicznej i siatki diagonalnej, jak również promieniowanie kształtów oraz promieniowanie elektromagnetyczne. Dlatego też bardzo ważną rzeczą jest radiestezyjne sprawdzenie mieszkania, domu, a wcześniej - działki przeznaczonej na zabudowę - przekonuje radiesteta. - Jednakże powinien to zrobić radiesteta z dużą praktyką, który pomiary radiestezyjne naniesie na plan mieszkania (domu, działki), dzięki czemu mieszkańcy będą mogli zawsze pamiętać, gdzie są miejsca zdrowe i tam lokować miejsce do spania. W przypadku gdy takich zdrowych miejsc w mieszkaniu nie ma lub gdy jest ono nieustawne, należy wówczas zastosować ekran radiestezyjny lub odpromiennik niwelujący szkodliwe działanie promieniowania geopatycznego. I znów powstaje problem. Ekran lub odpromiennik mają parametry: promień działania, wysokość, do jakiej zabezpiecza, żywotność itp. Niejednokrotnie parametry naniesione na ekranach nie odpowiadają prawdzie - dlatego radiesteta powinien przetestować każdy ekran i umiejętnie go założyć.
(DD)
Fot. Andrzej Wiśniewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski