Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tańczyć zumbę i chodzić z kijkami można bez dotacji

Ewa Tyrpa
Uczestniczki warsztatów robienia wielkanocnych stroików
Uczestniczki warsztatów robienia wielkanocnych stroików fot. Ewa Tyrpa
Społeczeństwo. Organizacje pozarządowe nie tylko zdobywają pieniądze na budowę placów zabaw i wyposażenie świetlic. Mają też mnóstwo pomysłów, które integrują mieszkańców.

Dziś ludzie mają mało czasu oraz chęci na społeczne działania, a wolne chwile często zabiera im telewizja i komputer. Jednak znajdują się osoby, którym udaje się zachęcić swoich sąsiadów do innej formy spędzania wolnego czasu. Przykładem jest Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Wsi Wołowice (gm. Czernichów). Zostało założone wiele lat temu, gdy w wiosce budowano wodociąg i zakładano telefony. Rok temu społecznicy go reaktywowali.

- Od razu podchwyciliśmy propozycje sołtysa Wiesława Piwowarczyka. Mamy już sporo planów, na które będziemy starali się pozyskać pieniądze - zapowiada prezes Danuta Zabagło. Wymienia m.in. zbudowanie przystani na pożwirowym stawie i archeologicznej osady - w miejscu, gdzie dawniej wydobywano krzemień.

Społecznikom udało się zachęcić do aktywności wiele osób. Zaczęto od zumby. - Myślałyśmy, że będzie problem z naborem, tymczasem przychodzi tyle pań, że w sali jest bardzo ciasno - mówi Lucja Styczeń, członkini zarządu. Zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu w remizie, udostępnionej bezpłatnie przez strażaków. Ale to nie jedyna forma dbania o dobrą kondycję i zdrowie, a także o integrację mieszkańców.

Panie wspólnie chodzą z kijkami nordic walking, a niektóre biegają. Dla bezpieczeństwa nakładają odblaskowe kamizelki.

Niedawno spotkały się na wielkanocnych warsztatach florystycznych. Udało się im pozyskać na to dotację z Lokalnej Grupy Działania "Blisko Krakowa". Z ozdób, bazi i świeżych kwiatów uczestniczki wyczarowywały piękne stroiki. - W koszyczku jest jajeczko, kurczaczek, kwiatuszki i kokardka - tak swój stroik opisuje najmłodsza uczestniczka warsztatów, 5-letnia Emilia Kajsler z Wołowic.

Gimnazjalistka Monika Gaudyn z Przegini Duchownej przyjechała na warsztaty za namową cioci, Anny Grigorjew-Goraus. Obie nie żałują czasu spędzonego w takiej formie. - To świetna inicjatywa. Nie tylko dlatego, że mamy fajne ozdoby. Zawarłyśmy także nowe znajomości - mówią nasze rozmówczynie.

Udział w następnych warsztatach już zgłaszają 8-letnia Kornelia Olcha z Czernichowa i 10-letnia Kinga Kaczmarczyk z Wołowic. Zachęciły je mamy i to, co przyniosły z zajęć - wielkanocne stroiki w koszyczkach oraz wianki robione na wiklinowym kole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski