Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tatrzańskie krokusy czeka najazd turystów

Piotr Subik
Piotr Subik
Zakwitły krokusy. Na Podhalu będą pilnować, żeby turyści ich nie zadeptali
Zakwitły krokusy. Na Podhalu będą pilnować, żeby turyści ich nie zadeptali fot. Wojciech Matusik
Kilkadziesiąt osób, m.in. leśnicy, strażnicy i wolontariusze Tatrzańskiego Parku Narodowego, będzie pilnować, by nie zadeptano pięknych kwiatów w Dolinie Chochołowskiej.

Kilka tysięcy turystów już wczoraj odwiedziło Dolinę Chochołowską, by podziwiać dywany kwitnących krokusów. Pierwsi z nich pojawili się rano, ostatni przed wieczorem. - Mamy próbkę tego, co będzie się działo przez najbliższy tydzień. Do doliny idą prawdziwe pielgrzymki, sznurek samochodów ciągnie się od Podczerwonego. Kto dostał wolne w zakładzie pracy, przyjechał w piątek, żeby nie podziwiać krokusów w ścisku - mówił nam wczoraj Jan Piczura, główny księgowy Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi w Witowie, do której należy Dolina Chochołowska.

Źródło: gazetakrakowska.pl

Największego najazdu turystów na dolinę można spodziewać się dziś i jutro, a także w następny weekend. Czy pobity zostanie ubiegłoroczny rekord, kiedy w pierwszą niedzielę kwietnia łąki krokusowe w tej części Tatr podziwiało ponad 25 tys. turystów?

Tego nie wiadomo, jednak nad tym, aby krokusy nie zostały zadeptane, będzie czuwać po raz pierwszy aż kilkadziesiąt osób! To przedstawiciele wspólnoty, służby leśnej i straży Tatrzańskiego Parku Narodowego, straży leśnej Nadleśnictwa Nowy Targ i Ochotniczej Straży Pożarnej w Witowie. Będą też wolontariusze TPN.

- Jak nigdy dotychczas jesteśmy przygotowani, żeby nie dopuścić do niszczenia krokusów. Oczywiście, turystów mamy wspaniałych, ale wśród nich jest gros takich, którzy schodzą ze szlaku, wchodzą między krokusy, zrywają je, zadeptują, tylko po to, żeby sobie zrobić zdjęcie i pochwalić się nim przed znajomymi. Mieliśmy też w zeszłym roku przypadki biwakowania i rozpalania ognisk na łąkach krokusowych - tłumaczy Edward Wlazło, komendant Straży TPN. Dodaje jednak, że mobilizacja służb ma na celu przede wszystkim pomoc turystom i ich edukowanie, a nie wystawianie mandatów, które będą ostatecznością. - Wysyp krokusów nastąpił w tym roku wcześniej niż zwykle, potrwa jeszcze półtora, dwa tygodnie. Musimy zadbać o to, by mogli je podziwiać także turyści, którzy przyjadą w Tatry w kolejnych turach - podkreśla Edward Wlazło.

Jak mówi Jan Piczura, w ten weekend do doliny nie będzie można wjechać rowerem, nie będzie też kursować kolejka. Bilety wstępu będzie sprzedawać więcej osób niż zwykle, wzmocniono także obsługę parkingu. Pojawiły się dodatkowe toi-toie.

Władze TPN przygotowały w tym roku „Kodeks miłośnika krokusów”. Piszą w nim m.in., jak podziwiać kwiaty i ich nie niszczyć. Apelują też o reagowanie na niewłaściwie zachowania innych turystów. I przypominają, że krokusy rosną także w innych częściach Tatr i Podhala, m.in. w Dolinie Kościeliskiej, na Kalatówkach, Polanie Kopieniec, Drodze pod Reglami, Toporowej Cyrhli, a także w Kościelisku, Witowie i Dzianiszu. A tym, którzy jednak wybierają się do Doliny Chochołowskiej przypominają, że dojechać tam można busami z Zakopanego lub dojść pieszo z Kir - Drogą pod Reglami (50 min) lub z Doliny Kościeliskiej - Ścieżką nad Reglami (2,5 godz.).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski