Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Te same koncerny płacą na Zachodzie, a u nas nie chcą

Paweł Gzyl
Fryzjer z Wałbrzycha Marcin Węgrzynowski wygrał w sądzie z ZAiKS
Fryzjer z Wałbrzycha Marcin Węgrzynowski wygrał w sądzie z ZAiKS Fot. youtube.com
Kontrowersje. Dystrybutorzy sprzętu elektronicznego w Polsce protestują w internecie przeciw wprowadzeniu przez ministerstwo, na wniosek ZAIKS-u, opłat reprograficznych.

Pod hasłem „Nie płacę za pałace” Związek Importerów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego (ZIPSEE) żąda zniesienia opłat za odtwarzanie muzyki w publicznych lokalach (u fryzjera, szewca czy kosmetyczki) oraz wycofania się ZAiKS-u z żądania wprowadzenia opłat od nowoczesnych nośników elektronicznych (tabletów i smart­fonów).

„Postawieni zostaliśmy w obliczu absurdu, w którym ZAiKS, mając na koncie bankowym setki milionów złotych należnych (ale niewypłaconych!) polskim artystom, żąda od nas – obywateli i przedsiębiorców – kolejnych pieniędzy.

Tymczasem ZAiKS znaczną część funduszy wydaje na wysokie pensje (średnie wynagrodzenie dla 471 pracowników to 10 tys. zł miesięcznie), zakup ekstrawaganckich nieruchomości (np. pałac w Ja­no­wi­cach za 4,6 mln złotych) oraz wystawne kolacje z euro­posłami w Brukseli” – pisze w swej odezwie ZIPSEE.

Opisywaliśmy te zarzuty wobec ZAiKS-u już wielokrotnie w ostatnich miesiącach. Dystrybutorzy sprzętu elektronicznego powtarzają je za naszymi artykułami, sugerując przede wszystkim, że obłożenie takich urządzeń jak tablety i smartfony opłatą reprograficzną może doprowadzić do wzrostu ich cen nawet o ponad 100 zł.

Na stronie internetowej www.nieplacezapalace.pl organizacja umieściła petycję ze swymi żądaniami, którą każdy obywatel Polski może wypełnić i wysłać do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Sejmu oraz Senatu. Portał Wirtualne Media twierdzi, że w pierwszych 24 godzinach od udostępnienia w sieci petycję podpisało ponad 4,2 tys. osób.

– Apelujemy o trans­parentną działalność ZAiKS oraz uczciwe wobec konsumentów, przedsiębiorców i artystów sprawozdawania z pobranych i wypłaconych pieniędzy. Apelujemy o nienakładanie coraz to nowych opłat i podatków na konsumentów, które tylko w teorii mają służyć artystom, podczas gdy nikt naprawdę nie wie, co się z nimi dzieje – podkreśla Marcin Węgrzynowski z ZIPSEE (twarz kampanii i fryzjer z Wałbrzycha, który wygrał proces z ZAiKS-em o niepłacenie za odtwarzanie muzyki w swym zakładzie).

ZAiKS tym razem zareagował bez nerwowości. Instytucja twierdzi, że opłaty reprodukcyjne funkcjonują już w większości krajów Unii Europejskiej. Oznacza to, że międzynarodowe koncerny produkujące nowoczesny sprzęt elektroniczny uiszczają je bez żadnych problemów na Zachodzie (ale też w Czechach i na Węgrzech). Dlaczego więc tak bardzo bronią się przed tymi opłatami w Polsce?

Mało tego, produkty znanych koncernów elektronicznych i tak są tańsze w Niemczech czy we Francji niż u nas. Zdaniem ZAiKS-u problem polega na tym, że polscy dystrybutorzy narzucają większe marże na te wyroby niż zagraniczni dystrybutorzy i nie chcą ich zmniejszyć, udając tylko, że mają na względzie dobro kupujących.

– ZIPSEE po raz kolejny wszczęło kampanię przeciwko rozszerzeniu opłaty od „czystych nośników”, podnosząc te same argumenty i zarzuty, które już poprzednio podnoszono i które były już wielokrotnie wyjaśniane. Trudno jest polemizować z kimś, kto nie reaguje na żadne argumenty, żadne fakty – powiedziała nam Anna Biernacka, rzeczniczka prasowa ZAiKS-u.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski