Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten moloch ma artystyczną duszę

Monika Jagiełło
Grupa Lasem co miesiąc organizuje wystawy w swojej pracowni przy ul. Romanowicza 2
Grupa Lasem co miesiąc organizuje wystawy w swojej pracowni przy ul. Romanowicza 2 Andrzej Banaś
Sztuka. Dawne zakłady elektroniczne Unitry-Telpodu na Zabłociu spodobały się młodym artystom. Obskurny budynek ożył od środka

Dla jednych nieciekawe peryferie, dla innych - przyczółek, gdzie kwitną twórcze pomysły. O Zabłociu jako poprzemysłowej części miasta z potencjałem artystycznym mówi się już od kilku lat. Uwagę skupiał dotychczas obszar wokół Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK i klubu Fabryka. Okazuje się jednak, że coraz ciekawszym miejscem dla artystów są wnętrza kolosalnego obiektu przy ul. Romanowicza.

- Kiedy wchodzi się do środka, można poczuć się tak, jakby znalazło się w innym świecie. Tu nikt nie trafia z przypadku. Dla mnie to miejsce jakby utkane z industrialnego snu - malarz, ilustrator i autor komiksów Szymon Szelc. Z Dawidem Kotem prowadzi tu otwartą pracownię artystyczną.

O sześciopiętrowym budynku i przylegających do niego produkcyjnych halach dawnych zakładów elektronicznych Unitra-Telpod większość mówi zgodnie: "Odrapany, brzydki i straszy". Mylą się jednak ci, którzy myślą, że budynek świeci pustkami. Ogromna bryła pulsuje w środku życiem artystycznym. Większość metrów kwadratowych dawnego Telpodu to miejsce codziennej pracy zarówno dla komercyjnych firm, jak i artystów. Tych ostatnich od pewnego czasu przybywa.

Jak podają administratorzy, na terenie dawnych zakładów elektronicznych działa obecnie sześć studiów fotograficznych, osiem pracowni plastycznych i tyle samo firm szyjących ubrania i autorskie dodatki. Są też trzy firmy zajmujące się ceramiką, ale także Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości oraz centrum coworkingowe Colab, w którym działa kilka małych spółek.

Przy Romanowicza mieści się też największa w Krakowie pracownia fotograficzna. Studio Zabłocie zajmuje aż 400 mkw. Żeby do niego dotrzeć, trzeba wyprawić się windą towarową na piąte piętro budynku. Na odnowionej przestrzeni znajdują się prace współczesnych artystów, a widok z okien studia - panorama Krakowa - rekompensuje niełatwą drogę do studia.

- Kiedy za pierwszym razem trafiłem do Telpodu, samo odnalezienie naszej pracowni zajęło mi półtorej godziny błądzenia z ochroniarzem. Na kluczu miałem jedynie ilość metrażu, jaki nam przydzielono. Za mapę służyło mi zdjęcie korytarza, z którego wchodziło się do pracowni - wspomina Szelc.

Inną znaną firmą, która tu działa, jest MSBHV. To jedna z najpopularniejszych młodych polskich marek odzieżowych, a jej ubrania można dziś znaleźć w nowojorskich czy tokijskich butikach. Znany z charakterystycznych kampanii reklamowych i surowego charakteru ubrań MSBHV do przemysłowych wnętrz Telpodu pasuje idealnie.

Posiadanie atelier przy ul. Romanowicza chwalą sobie Jerzy Książek i Maciej Bartula, twórcy meblarskiej marki Urbane. W usłanej kawałkami drewna pracowni stoją meble o prostych i oryginalnych kształtach.

- Upatrzyłem sobie to miejsce na pracownię już kilka lat temu. Jednym podobają się wycyzelowane wnętrza, my lubimy industrialny charakter. Tu nikomu nie przeszkadzamy i sami mamy dogodne warunki do pracy - tłumaczy Książek. Tuż obok wielkiego plotera w pracowni Urbane stoi... perkusja.

Okazuje się, że na terenie Telpodu działa też zespół muzyczny, w którego skład wchodzą oprócz Książka malarz Kuba Nowak, antropolog kultury Maciej Nowak i Mikołaj Kownacki, ukrywający się pod pseudonimem Mincho. Jest grafikiem i ilustratorem, a w zespole gra na saksofonie. Swoją pracownię ma na ostatnim piętrze Telpodu. Jest usłana sprzętem muzycznym, a na wielkim stole kreślarskim właśnie powstaje kolorowa ilustracja przekroju statku.

- Pochodzę z Krakowa, ale niedawno wróciłem z Hiszpanii. Byłem tam dziewięć lat. Dziś Telpod to moja baza - mówi. Mikołaj, podobnie jak wielu innych młodych plastyków, nie wie, jak długo zostanie w dawnej Unitrze-Telpodzie.

Swoje miejsce znaleźli tu też studenci i doktoranci Akademii Sztuk Pięknych. Część zostaje na kilka miesięcy, część wynajmuje powierzchnię pod czasowe wydarzenia. Niekiedy są to weekendowe wystawy łączone z performance'ami, jak było w przypadku niedawnej kwietniowej wystawy "Wy-dalone / Ex-cre(a)ted" trojga młodych krakowskich artystów: Karoliny Jabłońskiej, Cyryla Polaczka i Tomasza Kręcickiego. Czasem wystawy, jak w przypadku projektu "Polowanie", trwają tydzień lub dwa. W projekt zaangażowali się m.in. Rafał Borcz, Sławomir Shuty, Julian Tomaszuk i Marta Deskur.

Swoje pracownie mają tu również plastycy, którzy są już obecni na rynku sztuki, jak Magdalena Lazar, Kornel Janczy, Grażyna Smalej czy Justyna Smoleń. Przyciąga ich to samo co resztę: atrakcyjny czynsz, dobra lokalizacja (trzy przystanki od centrum) i spokój. To skusiło również artystyczną Grupę Lasem, którą opisywaliśmy niedawno na naszych łamach. Jako jedyna pracownia przy Romanowicza cyklicznie organizuje wystawy.

Jednodniowe ekspozycje z cyklu "Get Noticed" odbywają się w ich pracowni co miesiąc. Grupa właśnie zakłada fundację. Jak tłumaczy pomysłodawca Lasem Michał Pa-cułt, w przyszłości chcieliby dysponować większą liczbą pracowni, które mogliby udostępniać innym młodym artystom. A ci o artystycznym życiu w Unitrze-Telpodzie już wiedzą. - Czasem słyszę na mieście, że dziś Telpod to najlepsze miejsce do bycia artystą - śmieje się Szelc. Przyszłość budynków przy Romanowicza od dawna pozostaje jednak w zawieszeniu. Wszyscy spodziewają się, że w końcu zapadnie decyzja o wyburzeniu. Korzystają więc z chwili.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski