MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ten pan od historii o Pettsonie

Redakcja
Z rysownikiem i pisarzem SVENEM NORDQVISTEM rozmawia Barbara Gawryluk

- Czy to prawda, że Pan przede wszystkim uważa się za grafika i rysownika?
- Jestem przede wszystkim rysownikiem. Nie wydaje mi się, żebym miał aż taką wielką potrzebę czy ochotę na pisanie, by czuć się pisarzem. Natomiast mam wielką potrzebę rysowania i malowania.
- W takim razie jak to się stało, że zaczął Pan pisać?
- Zacząłem pisać, ponieważ chciałem wziąć udział w... konkursie dla ilustratorów. Chciałem stworzyć ilustracje, jakich dotąd nie robiłem. A że nie znałem żadnego pisarza, musiałem sam napisać ksiązkę. Udało się. To była książka "Agaton Oman i alfabet". Nie da się jej przetłumaczyć, ponieważ zbudowana została na słowach, które zaczynają się od jednej litery, a każda litera zajmuje jedną stronę. Wygrałem wtedy ten konkurs.
- Jak powstała słynna Pana para Pettson i Findus?
- Pettson i Findus pojawili się pierwszy raz w "Torcie urodzinowym". Najpierw miała to być babcia, która miała iść do sklepu po mąkę i miały się jej po drodze przydarzyć różne przygody. Ale zamiast tego powstał... dziadek. Musiał mieć kogoś do rozmowy, więc dostał kota. Nie przypuszczałem wtedy, że będzie to seria książek z tymi postaciami. Napisałem i narysowałem trzy inne książki, zanim powróciłem do Pettsona.
- Czy, według Pana, szwedzka literatura wyróżnia się wśród tego, co tworzy się dziś dla dzieci?
- Myślę, że w szwedzkiej literaturze dla dzieci jest coś specjalnego. Po tym, co zobaczyłem na targach książki, Bolonii, przekonałem się, że na świecie o wiele więcej wydaje się książek tanich, złych i brzydkich. Nie mam co prawda ugruntowanego poglądu na to, co dzieje się za granicą, ale wiem na pewno, że szwedzka literatura dla dzieci jest dobra.
- Czy boi się Pan krytyki?
- Zwykle o tym nie myślę. Ale kiedy książka ma się ukazać, zaczynam odczuwać niepokój, może dlatego, że wkładam w moje książki dużo pracy, a poza tym nie ukazują się często. Negatywna krytyka na pewno by mnie zmartwiła, szczególnie jeśli sam miałbym wątpliwości. Kiedy jestem zadowolony z książki, nie bardzo przejmuję się opiniami innych. Ale muszę przyznać, że do tej pory miałem przede wszystkim pozytywne recenzje, więc nie było to dla mnie większym problemem.
- Zajmuje się Pan również projektowaniem miejsc zabaw dla dzieci, wiem, że to Pana ostatnio najbardziej pochłania. Proszę opowiedzieć Czytelnikom "Magnesu" o tej działalności.
- Lubię i majsterkować, i rysować, i malować. Zrobiłem wiele instalacji dla dzieci. Były to zarówno dekoracje wnętrz, jak i pokoje zabaw. Dzieci korzystają z nich m.in. w szpitalach i szkołach. Elementy zrobione są zawsze z drewna i pomalowane, przypominają bardzo moje rysunki z książek o Pettsonie. Umieściłem dużo motywów przyrody, małe czerwone domki, tu i tam wesołe, trochę dziwne wyglądające postaci. W jednym z muzeów i w szpitalu w Uppsali zbudowałem drewniane domki, w których dzieci mogą się bezpiecznie wspinać. W pewnym starym młynie znajdującym się niedaleko zamku w Upplandii mam dobrego przyjaciela, który popdobnie jak ja jest rysownikiem i budowniczym. Urządziliśmy pokój zabaw dla dzieci w starym stylu, w którym cofamy się trochę do epoki żelaza.
- Lubi Pan spotkania autorskie z dziećmi?
- Nie bardzo. Nie przepadam za sytuacją, kiedy ma się wobec mnie oczekiwania, a na dodatek nie lubię mówić. Czuję się niewyraźnie, kiedy mam je przed sobą, nie wiem co i jak mam do nich mówić, czym się interesują. Ale kiedy dochodzi do spotkania, zwykle wypada ono dobrze, dzieci pomagają mi w oddramatyzowaniu całej sprawy. Czasem wydaje mi się, że są zadowolone tylko z tego, że mogły zobaczyć "tego pana, który napisał książki o Pettsonie". Plusem jest to, że ja lubię dzieci i to pomaga w czasie spotkań z nimi.
- Czego spodziewa się Pan po wizycie w Krakowie?
- Spodziewam się, że będę przewożony z miejsca na miejsce, a w tych miejscach będą książki i dzieci. Pewnie spotkam też wiele kobiet zajmujących się książkami i dziećmi, które będą oczekiwać spotkania z miłą i interesującą osobą. Obiecuję, że zrobię, co będę mógł.
Gdzie i kiedy?
Spotkania ze Svenem Nordqvistem podczas krakowskich Targów Książki:
26.10, godz. 9.30 Przedszkole nr 99 w Krakowie, os. Stalowe 10
27.10, godz. 11 spotkanie z dziećmi w "Księgarni Pod Globusem", ul. Długa 1
27.10, godz. ok. godz. 13 spotkanie z autorem na Targach Książki - stoisko A1

Seria książek o Pettsonie i Findusie zdobyła w Polsce olbrzymią popularność. Starszego pana i jego kota pokochali najmłodsi czytelnicy, a rodzice z przyjemnością czytają im opowieści o mieszkającym na wsi lekko zdziwaczałym dziadku. Autorem i tekstu i ilustracji jest Sven Nordqvist, szwedzki pisarz, grafik, z zawodu architekt. Jego książki zostały przetłumaczone na 15 języków. Sven Nordqvist zdobył wiele literackich nagród i jest jednym z 18 członków Szwedzkiej Akademii Książek dla Dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski