Terapia pod młotek

Ta rozmaitość i wielość wystawionych na sprzedaż dzieł nie powinna dziwić, aukcję zorganizowano bowiem w roku X-lecia Warsztatu Terapii Zajęciowej w Proszówkach. Poprzednia licytacja prac spełniła nadzieje organizatorów na pobicie rekordu wcześniej ustanowionego rekordu i przyniosła ponad 15 tys. zł. - Edward Firek, kierownik WTZ działającego przy bocheńskiej Spółdzielni Inwalidów, dumny był z tego rezultatu. Podkreślał jednak, iż wymiar finansowy nie jest najważniejszy. Odzwierciedla on jednak sens pracy wykonywanej przez uczestników warsztatu. Skoro wiele szacownych osób ostro "bije się" o obrazy, hafty i świeczniki powstałe jako forma terapii, to znaczy, że mają one realną wartość. Trudno nawet wyobrazić sobie satysfakcję, jaką przed rokiem mieli autorzy prac wzbudzających największe zainteresowanie. Przypominamy, że podczas pojedynku burmistrza Wojciecha Cholewy i senatora Mieczysława Mietły o widok szybu Sutoris, parlamentarzysta spasował dopiero przy cenie 1050 zł, lecz zastrzegł, że ta kwota go nie przeraziła, a po prostu uważał, iż obraz powinien zostać w Bochni… Większość prac nie osiąga oczywiście takich cen, lecz normą są sumy od kilkudziesięciu do 100 - 200 zł za obrazy i hafty. Najwięcej nabywców znajdują te o motywach regionalnych. E. Firek, zapraszając na dzisiejszą aukcję, przypomina, że Warsztat Terapii Zajęciowej jest miejscem zaspokajania wielu potrzeb psychicznych i zawodowych osób sprawnych inaczej. - Poprzez możliwość uczestniczenia w zajęciach grupowych podopieczni realizują silną potrzebę kontaktu z rówieśnikami i potrzebę przeżycia sukcesu. Tradycyjnie już cały dochód z licytacji jest przeznaczany na działalność rehabilitacyjną uczestników WTZ. Jest ich obecnie 38. (PK)