- Średnio w ciągu roku wyjeżdżamy do około stu akcji ratowniczych. Więcej wyjazdów jest podczas powodzi. Ponadto zabezpieczamy różne imprezy gminne i kościelne, bierzemy udział w ćwiczeniach.
Łącznie rocznie mamy prawie 300 wyjazdów - mówi Andrzej Szwajca, prezes jednostki. Zaznacza, że oczekiwany od kilku lat samochód druhowie otrzymali dzięki staraniom kilku osób. Kosztował 700 tys. zł.
Najpierw, podczas wizyty w Łuczycach, obiecał go Wiesław Leśniakiewicz, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej, która do zakupu dołożyła 50 tys. zł. Potem sprawę wziął w swoje ręce poseł Ireneusz Raś i pilotował ją do końca. Znacząco pomogła gmina: do zakupu wozu dopłaciła 300 tys. zł.
Z Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, do którego należy łuczycka OSP, przekazano 200 tys. zł, a 150 tys. zł dał Zarząd Główny Związku OSP RP. Prezes podkreśla też dużą rolę druhów. Zrezygnowali oni z pobierania ekwiwalentu za udział w akcjach i szkoleniach.
- Wolą, by te pieniądze gmina przeznaczyła na wyposażenie straży - dodaje Andrzej Szwajca. Teraz OSP zbiera fundusze na tzw. rozpieracz kolumnowy, niezbędny w akcjach ratowniczych na drogach,a kosztujący około 15 tys. zł. Trochę pieniędzy uskładaj się z zabawy sylwestrowej i z roznoszenia kalendarzy. Strażacy liczą też na wsparcie gminy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?