Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Termalica Nieciecza - Lech Poznań. Beniaminek z Niecieczy rozbił mistrza zabójczymi kontrami

Piotr Pietras
W tej sytuacji Dariusz Formella zdobył bramkę dla Lecha, ale to był jedyny gol mistrza Polski w Mielcu
W tej sytuacji Dariusz Formella zdobył bramkę dla Lecha, ale to był jedyny gol mistrza Polski w Mielcu fot. Grzegorz Golec
Zespół Termaliki Bruk-Betu zagrał bardzo mądrze taktycznie. Uważna gra w obronie sprawiła, że ekipie z Wielkopolski tylko raz udało się pokonać bramkarza "Słoników".

Termalica Nieciecza 3 (2)
Lech Poznań 1 (0)

Bramki: 1:0 W. Kędziora 16, 2:0 Pleva 26, 2:1 Formella 69, 3:1 Babiarz 88.
Termalica Bruk-Bet: Nowak 6 - Fryc 6, Stano 6, Sołdecki 7, Jarecki 5 - Plizga 6 (80 Smuczyński), Pleva 7, Babiarz 7, Foszmańczyk 6 (70 Liczka), Biskup 5 (76 Drozdowicz) - W. Kędziora 6.
Lech: Burić 5 - T. Kędziora 3, Arajuuri 4, Kadar 3 (60 Kamiński), Douglas 6 - Lovrencsics 3 (46 Thomalla 5), Trałka 4, Dudka 3 (46 Formella 5), Linetty 4, Pawłowski 6 - Hamalainen 4.
Sędziowali: Krzysztof Jakubik (Siedlce) oraz Tomasz Niemirowski (Płochocin koło Warszawy) i Jakub Wójcik (Warszawa). Widzów: 4950.

Mecz beniaminka Termaliki Bruk-Betu z mistrzem Polski Lechem Poznań był wielkim wydarzeniem dla ponad 60-tysięcznego Mielca. Trybuny na Stadionie Miejskim, gdzie swoje mecze w roli gospodarza rozgrywa zespół z Małopolski, wypełniły się kibicami po brzegi. Atrakcyjny rywal sprawił, że już kilka dni przed meczem w kasach zabrakło wejściówek na to spotkanie.

Lech przyjechał na południe Polski opromieniony sukcesem w Lidze Europy, za wszelką cenę pragnął jednak przełamać się w rozgrywkach ligowych, w których w czterech ostatnich spotkaniach zdobył zaledwie jeden punkt (po bezbramkowym remisie na własnym boisku z Koroną Kielce) i w efekcie zajmował w tabeli niższe miejsce niż beniaminek z Niecieczy.

Zespół z Poznania rozpoczął spotkanie od zmasowanej ofensywy na bramkę rywali i wydawało się, że taka taktyka może przynieść gościom efekt w postaci szybko zdobytego gola. Podopieczni Macieja Skorży, mimo sytuacji bramkowych, przewagi sobie jednak nie wypracowali, natomiast po dziesięciu minutach całkowicie stracili ochotę do atakowania bramki Termaliki Bruk-Betu. Lech jeszcze w 14 min mógł objąć prowadzenie, lecz Kasper Hamalainen nie potrafił pokonać Sebastiana Nowaka strzałem z 10 metrów.

Później nastąpił koncertowy okres gry niecieczan, którzy, wyprowadzając skuteczne kontry lewą stroną, zadali rywalom dwa bolesne ciosy. Najpierw w 16 min akcję zainicjował Tomasz Foszmańczyk, który wyłożył piłkę Dawidowi Plizdze. Pomocnik "Słoników" strzelił w dalszy róg, ale bramkarz Lecha był na posterunku. Odbił jednak piłkę tak nieszczęśliwie dla siebie, że ta trafiła wprost pod nogi Wojciecha Kędziory, który bez problemu posłał ją do siatki.

Drugą zabójczą kontrę wyprowadził Bartłomiej Babiarz - zagrał do Plizgi, który uruchomił wbiegającego w pole karne Dalibora Plevę. Słowak popisał się precyzyjnym uderzeniem w dalszy róg, po którym bramkarz Lecha po raz drugi musiał wyciągać piłkę z bramki.

W przerwie meczu trener ekipy z Poznania dokonał dwóch bardzo istotnych zmian, które bardzo pozytywnie wpłynęły na poczynania ofensywne Lecha. Goście od pierwszej minuty drugiej części zaatakowali bramkę "Słoników" i już w 47 min mogli zdobyć kontaktową bramkę. Bardzo aktywny Barry Douglas popisał się wtedy idealnym dośrodkowaniem, po którym Denis Thomalla "główką" trafił w poprzeczkę.

Napór Lecha był coraz większy, gospodarze mądrze bronili jednak dostępu do własnej bramki. Mimo to w 66 min bardzo bliski zdobycia gola był Hamalainen, który strzelał do pustej bramki, piłkę z linii bramkowej wybił jednak Dawid Sołdecki. Niecieczanie nie uniknęli jednak straty gola po kolejnej składnej akcji poznanian zakończonej mocnym strzałem Dariusz Formelli. Goście w kolejnych minutach bliscy byli wyrównania. Kapitalną interwencją popisał się wtedy Sebastian Nowak, wygrywając pojedynek z Szymonem Pawłowskim.

Niecieczanie chwilę strachu przeżyli także w 85 min, gdy arbiter chciał podyktować rzut karny dla Lecha za rzekome zagranie piłki ręką przez Dariusza Jareckiego (odbił ją głową). Ostatecznie po konsultacji z asystentem wycofał się z tego pomysłu i wskazał jedynie na rzut rożny.

W końcówce meczu inicjatywę przejęli bardzo dobrze przygotowani fizycznie zawodnicy Termaliki Bruk-Betu. Najpierw bliski podwyższenia prowadzenia był Emil Drozdowicz, lecz będąc sam na sam z Jasminem Buricem trafił piłką w poprzeczkę. Tuż przed końcem meczu, po kolejnej kontrze, W. Kędziora zagrał piłkę do Babiarza, który precyzyjnym strzałem w dalszy róg ustalił wynik meczu.

OCENIAMY TERMALICĘ

SEBASTIAN NOWAK - 6
Rozegrał jeden z lepszych meczów w sezonie. Obronił sporo strzałów. Przy straconej bramce nie miał zbyt wiele do powiedzenia, gdyż Dariusz Formella strzelał, będąc na czystej pozycji.

PATRYK FRYC - 6
Doskonale radził sobie z bardzo aktywnym pomocnikiem Lecha Szymonem Pawłowskim. Często angażował się także w akcje ofensywne swojej drużyny.

PAVOL STANO - 6
Zagrał zdecydowanie lepiej niż przed tygodniem w Chorzowie. Bardzo dobrze kierował poczynaniami defensywy. Wygrywał z rywalami większość pojedynków główkowych.

DAWID SOŁDECKI - 7
W parze z Pavolem Stano stanowił bardzo mocny duet środkowych obrońców. Nie pozwalał na zbyt wiele zawodnikom Lecha. Przy stanie 2:0, wybijając piłkę z linii bramkowej, uchronił zespół Termaliki przed utratą gola.

DARIUSZ JARECKI - 5
Wrócił do podstawowego składu po blisko miesięcznej przerwie. Zagrał solidnie w defensywie, próbował się także angażować w akcje ofensywne, nie był w tym elemencie jednak zbyt skuteczny.

DAWID PLIZGA - 6
Miał udział w dwóch akcjach bramkowych. Bardzo dobrze realizował założenia taktyczne, zarówno w defensywie, jak i ofensywie.

DALIBOR PLEVA - 7
Bardzo ciężko pracował w środku pola. Zanotował wiele przechwytów, poza tym starał się uczestniczyć w niemal każdej kontrze niecieczan. Po jednej z nich zdobył dla swojej drużyny drugą bramkę.

BARTŁOMIEJ BABIARZ - 7
Podobnie jak Pleva był bardzo aktywny w środkowej strefie boiska. Dobrą postawę przypieczętował w końcówce meczu pięknym strzałem, po którym zdobył gola.

TOMASZ FOSZMAŃCZYK - 6
Zaprezentował się o wiele lepiej niż tydzień temu w Chorzowie. Był niesamowicie ruchliwy w środku pola. Skutecznie przeszkadzał rywalom w budowaniu akcji ofensywnych.

JAKUB BISKUP - 5
Nie wzniósł się wprawdzie na wyżyny swoich możliwości, ale bardzo pomógł drużynie szczególnie w grze defensywnej.

WOJCIECH KĘDZIORA - 6
Zachował ogromny spokój i zimną krew w sytuacji podbramkowej i zdobył pierwszą bramkę dla swojej drużyny. Bardzo mądrze dysponował siłami, dzięki czemu miał także udział przy trzecim golu.

MARIO LICZKA, EMIL DROZDOWICZ i BARTŁOMIEJ SMUCZYŃSKI - BEZ NOTY
Grali zbyt krótko, by ich ocenić.

Oceniał (w skali 1-10) Piotr Pietras

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski