Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To był balonowy zawrót głowy

Damian Kapera
Widok z balonu jest równie atrakcyjny, jak widok na balony...
Widok z balonu jest równie atrakcyjny, jak widok na balony... Fot. Tadeusz Kordula
Gdów. Najpierw podpalono końcówki moich włosów, potem polano mnie wodą i posypano ziemią - wspomina Natalia Biernat.

Dziesięć kolorowych balonów wzbiło się w niebo w dolinie Raby. Okazją do tego był trzydniowy międzynarodowy festiwal balonowy, który po raz pierwszy odbył się w Gdowie.

Pogoda zbytnio nie kaprysiła

Warunki pogodowe w miniony weekend były prawie idealna na taką imprezę. Dlaczego prawie? Ponieważ ze względu na drobne „kaprysy pogodowe” część lotów musiała zostać nieznacznie przyspieszona, a część odbyła się z opóźnieniem. To jednak ogromny sukces, że udało się zrealizować wszystkie zaplanowane starty.

- Czasami zdarza się, że ze względu na niesprzyjającą aurę nawet cały turniej musi zostać odwołany, a wówczas przygotowania idą na marne. W Gdowie wszystko poszło zgodnie z planem - podkreślają piloci.

Gonili lisa i nalatywali na cel

Balon z lisem, czyli ze spadochroniarzem startuje kilka minut przed innymi, następnie wybiera różne wysokości lotu i stara się tak zmieniać kierunek, aby trudno go było naśladować. Pozostałe balony muszą sterować lotem tak, aby wyrzucić swój marker (woreczek z piaskiem) jak najbliżej lądowania „lisa”. W przypadku gdy nikt nie rzuci markera lub marker wyląduje dalej niż 25 metrów od „lisa” ,wygrywa pilot balonu lisa - tak wyglądała jedna z konkurencji, w której musieli sprawdzić się piloci balonów. Z kolei w ,,nalocie na cel” mieli za zadanie zrzucić marker jak najbliżej krzyża, który rozłożony został na ziemi.

Puchar Wójta Gminy Gdów wywalczyła ekipa Bartłomieja Pyzy z Ryk. W klasyfikacji generalnej na pierwszej pozycji uplasował się zespół Adriana Kobusa z Rybnika, a na kolejnych miejscach podium stanęły grupy Eryka Czarkowskiego z Krakowa oraz Bartłomieja Pyzy z Ryk.

Trójka szczęściarzy patrzyła na Gdów z góry

Dzięki uprzejmości Aeroklubu Krakowskiego niezwykłą przygodę w powietrzu przeżyło trzech mieszkańców, którzy wylosowali loty balonem. - Było super! Trafiłam na świetnego pilota, który przez cały lot cierpliwie odpowiadał na moje dociekliwe pytania. Reszta ekipy też była bardzo miła, panowie stworzyli fantastyczną atmosferę - mówi z uśmiechem Natalia Biernat z Niegowici, która jako jedna z trójki szczęśliwców zwiedzała okolicę z powietrza.

- Po wylądowaniu musiałam podziękować żywiołom za udany lot. Chrztu, który przeszłam nie zapomnę do końca życia. Najpierw podpalono końcówki moich włosów, następnie polano mnie wodą, a potem posypano ziemią moją głowę. Na końcu musiałam „przytulić” zapakowany balon. Wtedy cała ekipa poczęstowała mnie siarczystymi klapsami. I tak właśnie zostałam baloniarzem - śmieje się.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski