Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To już koniec żwirowni

Redakcja
Tadeusz Żak i Włodzimierz Jarzyna mieszkają tuż za wałem na wysokości żwirowni. Od początku nielegalnej działalności walczyli o jej likwidację. Teraz mają nadzieję, że to przełom w tej sprawie
Tadeusz Żak i Włodzimierz Jarzyna mieszkają tuż za wałem na wysokości żwirowni. Od początku nielegalnej działalności walczyli o jej likwidację. Teraz mają nadzieję, że to przełom w tej sprawie Ewelina Sadko
Broszkowice. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko biznesmenom nielegalnie wydobywającym żwir. Mieszkańcy Broszkowic walczyli o zamknięcie przedsiębiorstwa od lat. I liczą, że to się teraz stanie

Jolanta J. i Artur K., biznesmeni, którzy od 13 lat prowadzili nielegalną działalność w korycie Wisły w Broszkowicach (gm. Oświęcim), staną przed sądem.

Mimo kolejnych zakazów wydobywania żwiru, które przez lata dostawali, nie zaprzestali procederu, wykorzystując różnego rodzaju luki prawne. Zarzuty, które im postawiono obecnie, dotyczą działalności w latach 2012 - 2014.

W tej sprawie przesłuchanych zostało ponad pół tysiąca osób.

- Policjanci, zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej, pod nadzorem prokuratora przez blisko dwa lata prowadzili w tej sprawie skomplikowane śledztwo - mówi Małgorzata Jurecka, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.

Śledztwo wykazało, że przedsiębiorcy narazili na duże straty Skarb Państwa. Sięgają one ponad 1 mln zł. Z zebranych dowodów wynika również, że żwirownia przez swoją działalność spowodowała wzrost zagrożenia powodziowego w tym rejonie Wisły.

Ponadto okazało się, że ich firma zatrudniała pracowników, nie odprowadzając obowiązkowych składek ubezpieczeniowych i zdrowotnych.

Mieszkańcy Broszkowic mówią, że zdarzało się czasami, iż maszyny wydobywały tu żwir prawie przez całą dobę. Dlatego przez ponad 12 lat interweniowali w różnych urzędach, instytucjach, na policji i w prokuraturze, domagając się zamknięcia żwirowni.

Omijali prawo
Prokuratura i policja z Oświęcimia zgodnie przekonują, że było to bardzo trudne śledztwo, bo przedsiębiorcy umiejętnie omijali przepisy prawne.

- Na początku właścicielem był Artur K., ale kiedy zaczęli mu się "dobierać do skóry", sprzedał firmę swojej konkubinie i śledczy musieli wszczynać procedury na nowo - mówi Tadeusz Żak, mieszkaniec Broszkowic, który od początku walczył o zamknięcie żwirowni. - Oni są sprytni, przez kilkanaście lat grali na nosie wszystkim urzędom, prokuraturze i policji - dodaje Żak.

Dlatego, jego zdaniem, ten akt oskarżenia jest ogromnym sukcesem. Ale ludzie w Broszkowicach czekają wciąż, co będzie dalej. Przypominają, jak w sierpniu ubiegłego roku Jolanta J. została skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.

Na dodatek sąd zakazał jej na trzy lata prowadzenia działalności gospodarczej związanej z wydobywaniem żwiru, a mimo to proceder trwał aż do końca 2014 roku.

Maszyny stanęły
- Po wyroku przepisali firmę na kogoś innego i w świetle prawa Jolanta J. miała czyste ręce. W rzeczywistości dalej zarabiała na sprzedaży kradzionego żwiru - mówią mieszkańcy Broszkowic.

Jak wynika z tamtego wyroku sądowego, właściciele żwirowni w niecałe dwa lata wydobyli z rzeki kruszywo o wartości 2,5 mln zł. Nie wiadomo, ile mogli w sumie zarobić na nielegalnym handlu, ale szacuje się, że kwota mogła sięgnąć nawet 20 mln. zł.

Wczoraj na terenie żwirowni panowała cisza. Maszyny stoją wyłączone od stycznia. Mimo to wciąż obowiązuje tu zakaz wejścia, a wszystkiego pilnuje ochroniarz. - Tylko od czasu do czasu przyjedzie ciężarówka po żwir, który ładują z hałdy, jaką zdążyli usypać w ubiegłym roku - mówi Włodzimierz Jarzyna z Broszkowic.

Zgodnie z aktem oskarżenia Jolancie J. i Arturowi K. grozi do ośmiu lat więzienia.

Fakty
Historia nielegalnego biznesu Jolanty J. i Artura K., którzy wydobywali żwir z koryta Wisły

2002
*Rozpoczęcie działalności przez Artura K. i budowa pomostu przeładunkowego w korycie Wisły

2006
*Budowa żwirowni na jednej z pięciu działek, montaż urządzeń do wydobycia żwiru w korycie rzeki

2007
*Decyzja RZGW w Krakowie o zakazie prowadzenia działalności w korycie Wisły
A zmiana właściciela firmy z Artura K. na Jolantę J.

2008
*Rozbudowa żwirowni

2010
*Decyzja PINB w Oświęcimiu o rozbiórce nielegalnej żwirowni oraz nakaz przywrócenia stanu w korycie do tego sprzed rozpoczęcia działalności

2011
*Montaż urządzeń do wydobycia żwiru na innych działkach w korycie rzeki, rozpoczęcie wydobycia

2013
*Decyzja Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie oraz RZGW o odmowie wydania pozwolenia wodno-prawnego

2014
*Wyrok skazujący Jolantę J.

2015
*Akt oskarżenia przeciwko Jolancie J. i Arturowi K.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski