BOCHNIA. Głodne psy rozszarpały sarnę
Liczne krwawe ślady na śniegu świadczyły, że zagonione przez sforę kundli zwierzę broniło się i próbowało uciec napastnikom. - "Z czterema mieszańcami wielkości owczarków niemieckich sarna nie miała jednak żadnych szans" - mówi doświadczony myśliwy, który wielokrotnie już widział efekty takich działań czworonożnych kłusowników. W tym sezonie w okolicach Bochni były już co najmniej cztery takie przypadki, w Dołuszycach, Nieszkowicach i Kopalinach. Kilka razy członkowie kół łowieckich zdejmowali też zwierzęta uduszone we wnykach i nadjedzone przez psy. Zdaniem P. Krakowskiego, najczęściej są to zwierzęta gospodarskie, które puszczane wolno łączą się w sfory i polują tak jak wilki, "zaganiając" zwierzynę płową. W lasach i na przyległych do nich polach spotyka się jednak także psy całkiem zdziczałe, które mogą być niebezpieczne także dla ludzi,
a szczególnie dla dzieci
Niemal zawsze winę za kłusownicze zachowanie psów ponoszą ich właściciele. (PK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?