Tradycyjnie

Polska - Brazylia 1-3 (23-25, 25-18, 16-25, 24-26)

Polska: Żygadło 4, Nowakowski 11, Kurek 13, Bartman 10, Ruciak 9, Możdżonek 5, Ignaczak (libero) oraz Bąkiewicz, Woicki, Jarosz 2, Kubiak, Kosok 2.

Brazylia: Bruno 4, Sidao 13, Murilo 5, Theo 20, Lucas 9, Dante 12, Sergio (libero) oraz Marlon, Wallace 2.

W katowickim Spodku odbyło się wczoraj pierwsze z dwóch spotkań Polaków z Brazylijczykami w ramach rozgrywek Ligi Światowej. Drugi mecz dziś - biało-czerwoni będą mieli więc kolejną okazję, by przełamać fatalną passę w pojedynkach z mistrzami świata. Po raz ostatni w meczu o punkty pokonali Brazylijczyków w 2002 roku.

Dante i spółka zapewnili sobie wczoraj awans do turnieju finałowego LŚ, który w dniach 6-10 lipca odbędzie się w trójmiejskiej Ergo Arenie. Polska, jako gospodarz, ma w nim udział zapewniony.

Brazylijczycy przed wczorajszym meczem zapowiadali maksymalną koncentrację, ale często im jej brakowało. Zaczęło się od prowadzenia Polaków 3-0 i 4-1. Po wyrównaniu żadna z drużyn nie potrafiła wypracować znaczącego prowadzenia. Goście się rozkręcili w końcówce I seta. W drugiej partii na parkiecie trwała wyrównana walka. Do stanu 15-15. Bo potem goście popełnili sporo błędów i gładko przegrali do 18.

Dłuższa przerwa po drugim secie najwyraźniej pomogła ekipie trenera Bernardo Rezende. Po powrocie na parkiet pokonała ona Polaków przekonująco. Losy czwartego seta długo się ważyły, bo zmieniało się prowadzenie. Od 6-3 dla Polski, przez 17-14 dla Brazylii, aż do remisu 24-24. Po zablokowaniu ataku Jakuba Jarosza z wygranej cieszyli się jednak siatkarze Brazylii.

Warto podkreślić, że widownia w Spodku wypełniła się wczoraj do ostatniego miejsca. O takiej frekwencji mogli tylko pomarzyć organizatorzy grupowych meczów ME koszykarek, w których grała reprezentacja Polski.

Tabela grupy A

1. Brazylia 11 27 29-10

2. Polska 11 18 21-16

3. USA 10 18 20-17

4. Portoryko 10 0 3-30

(BOCH/PAP)