Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Transferowa karuzela

Redakcja
Ostatnio do Unii dołączył czeski napastnik Peter Lipina (przy krążku), ale czy może być pewny swojej pozycji? FOT. JERZY ZABORSKI
Ostatnio do Unii dołączył czeski napastnik Peter Lipina (przy krążku), ale czy może być pewny swojej pozycji? FOT. JERZY ZABORSKI
Aksam Unia odniosła planowe zwycięstwo u siebie z Polonią Bytom 4:2, ale stylem nie zachwyciła. Oświęcimianie wciąż mają szansę na zajęcie 3. miejsca przed play-off. W klubie trwa transferowa karuzela.

Ostatnio do Unii dołączył czeski napastnik Peter Lipina (przy krążku), ale czy może być pewny swojej pozycji? FOT. JERZY ZABORSKI

HOKEJ. W Oświęcimiu zrezygnowali już z usług Dornicza. Testy przechodzą Zosiak i Macejka.

Kibice w konfrontacji z Polonią oczekiwali kolejnego strzeleckiego treningu w wykonaniu swoich pupili. Przecież dwa dni wcześniej oświęcimianie wygrali w Krynicy aż 11:1.

- Martwić nas może to, że po raz kolejny we własnej hali wyszliśmy na taflę nie do końca skoncentrowani - analizuje kapitan Marcin Jaros. - Przecież do połowy premierowej odsłony mieliśmy kłopoty z oddaniem strzału na bytomską bramkę.

Oświęcimianie we wcześniejszych meczach we własnej hali zgubili z Polonią kilka punktów, bo wygrali po dogrywce 5:4 i przegrali 3:4. - Rzeczywiście, beniaminek nam jakoś nie leży, więc powinniśmy przystąpić do meczu maksymalnie skoncentrowani - uważa Jaros. - Tymczasem wydawało nam się, że jesteśmy mistrzami świata i wygramy na jednej nodze. Takie myślenie często bywa zgubne. Nam tym razem udało się wygrać i to jest najważniejsze. Wciąż tracimy tylko kilka punktów do plasującej się na najniższym stopniu podium Cracovii. Jest szansa ją przeskoczyć.

W Unii można usłyszeć głosy, że przecież zwycięzców się nie sądzi, a za kilka dni nikt nie będzie pamiętał o stylu wygranej nad Polonią. Wreszcie po tym poznaje się klasową drużynę, że potrafi być górą, nawet kiedy jej nie idzie.

Oświęcimianie wciąż powielają błędy. Mają kłopoty ze skutecznością, tymczasem rywale wykorzystują każdy błąd. Trener Peter Mikula nie robił swoim hokeistom awantury za styl zaprezentowany przeciwko Polonii. - Wielu zawodników zagrało świeżo po chorobie, inni jeszcze się nie wyleczyli. Do tego doszły nam nowe urazy. Przecież w meczu z Polonią wcześniej do szatni udali się napastnicy Kamil Kalinowski i Damian Piotrowicz. Jak tak dalej pójdzie, wkrótce możemy mieć poważne kłopoty kadrowe - tłumaczy Peter Mikula.

Tymczasem działacze nie ustają w poszukiwaniu nowych zawodników. Dojdzie do zapowiadanej korekty wśród obcokrajowców. Rozwiązano kontrakt ze słowackim napastnikiem Ivanem Dorniczem. Nie uratował go "złoty gol" zdobyty w Jastrzębiu, który był zresztą jego jedynym w barwach oświęcimskiego klubu. Na testach w Unii jest już 23-letni obrońca ze Słowacji Ondriej Zosiak, który ostatnio występował w HC Banska Bystrica. Ma za sobą 91 meczów w słowackiej ekstraklasie. Pojawili się kolejni napastnicy: 25-letni Daniel Minge, wychowanek Nesty Toruń, wcześniej grający w Jastrzębiu, oraz o cztery lata od niego starszy Słowak Filip Macejka, z MSHK Żilina.

- Limitu obcokrajowców przekraczać nie będziemy - podkreśla prezes Aksamu Artur Januszyk, dając do zrozumienia, że jeśli ktoś zostanie zaangażowany, to tylko na podmianę.

Jerzy Zaborski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski