Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trasa na Maciejowej podzieli los Gubałówki

Redakcja
Tak w minionym roku było na Maciejowej. Tej zimy wyciąg nie ruszy. Kiedy uda się go uruchomić? - nie wiadomo. FOT. MACIEJOWA-SKI.COM
Tak w minionym roku było na Maciejowej. Tej zimy wyciąg nie ruszy. Kiedy uda się go uruchomić? - nie wiadomo. FOT. MACIEJOWA-SKI.COM
Zimą nie będzie można jeździć na Maciejowej Górze w Rabce-Zdroju. Działający tam od dziesiątków lat wyciąg orczykowy został zamknięty, bo prowadzącym go przedsiębiorcom nie udało się dojść do porozumienia z właścicielami gruntów pod trasą narciarską.

Tak w minionym roku było na Maciejowej. Tej zimy wyciąg nie ruszy. Kiedy uda się go uruchomić? - nie wiadomo. FOT. MACIEJOWA-SKI.COM

RABKA-ZDRÓJ. Podtatrze traci kolejny stok narciarski. Wyciąg przestanie działać, bo przedsiębiorcom nie udało się dogadać z właścicielami gruntów.

Stacja narciarska Maciejowa-Ski, choć nie była nowoczesnym ośrodkiem z wyciągiem krzesełkowym, od lat przyciągała narciarzy i snowboardzistów. Głównie tych, którzy nie lubią wielkich tłumów na stokach. W tym roku to się skończyło.

Spółka Maciejowa-Ski, właściciel wyciągu, poinformowała na stronie internetowej, że zimą wyciąg nie ruszy.

"W związku z brakiem porozumienia z jednym z właścicieli gruntów na trasie zjazdowej, stacja narciarska Maciejowa Ski w sezonie zimowym 2013/2014 będzie nieczynna i tym samym kończy działalność w obecnej formie..." - napisali właściciele wyciągu. Równocześnie spółka informuje, że prowadzi działania związane z rozbudową i modernizacją stacji.

Właścicielami spółki Maciejowa-Ski jest trzech przedsiębiorców z Myślenic. Udało nam się porozmawiać z jednym z nich. Nie chciał jednak w żaden sposób komentować tej sytuacji.

Więcej światła na sprawę rzuca Dominik Wójciak, mieszkaniec Rabki, który nie zgodził się na podpisanie umowy dzierżawy gruntu. Jak twierdzi, zrobił to, bo nie ma jak dojechać do swojego domu, który de facto leży już na stoku narciarskim. Droga dojazdowa do jego pensjonatu jest zarazem jedyną drogą dojazdową do wyciągu.

- Od kilku lat proszę gminę, aby udrożniła mi drugą drogę za moim domem, która jest w posiadaniu gminy. Wtedy moją drogę oddam wyciągowi do dyspozycji, tak zresztą jak inne moje działki - mówi pan Dominik. - Dlatego w tym roku, gdy wyciąg zaoferował wszystkim właścicielom podpisanie umowy na kolejne trzy lata, odmówiłem. Chciałem podpisać, ale na dwa lata, tak aby mieć dodatkowy rok, by przymusić gminę do przygotowania drogi dojazdowej. Wyciąg nie zgodził się na to - wyjaśnia Wójciak.

Jak mówi Ewa Przybyło, burmistrz Rabki, która brała udział w negocjacjach między spółką Maciejowa-Ski a właścicielami terenów, gmina była gotowa utwardzić drogę, o której mówi pan Dominik. Co więcej, chciała także w tamten rejon pociągnąć kanalizację pod drogę, a potem wylać asfalt. Problem w tym, że do drogi rości sobie pretensje inna mieszkanka rabczańskiej dzielnicy Słone, twierdząc, że to jej własność. Kobieta nie zgadza się na inwestycję. Co więcej, wpuściła na drogę geodetów dopiero wtedy, gdy przyszli ze strażnikami miejskimi.

Efekt jest taki, że po stoku nie będzie można jeździć zimą. - A szkoda, bo żyło z niego wielu mieszkańców dzielnicy Słone. Tam przecież są pensjonaty - mówi Antoni Rapacz z Rabki.

Spółka Maciejowa-Ski kilka miesięcy temu chciała budować na Maciejowej wyciąg krzesełkowy. Plany te na razie też legły w gruzach.

Łukasz Bobek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski