MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trener Kazimierz Moskal: To nie jest walka o życie, co najwyżej o posadę

Piotr Tymczak
Piłkarska ekstraklasa . Wisła Kraków zmierzy się dziś z Podbeskidziem w Bielsku-Białej (początek o godz. 18). Krakowianie wierzą, że po ponad 9 miesiącach w końcu wygrają wyjazdowe spotkanie.

- Absolutnie zdaję sobie z tego sprawę, że Wisła nie wygrała na wyjeździe od wielu miesięcy. Ale proszę mi wierzyć, na każdy mecz jedziemy z takim samym nastawieniem, aby wygrać - zaznacza trener Wisły Kazimierz Moskal. - Wciąż tego wyjazdowego zwycięstwa nie ma. Jest jednak kolejny mecz. Jeśli podejdziemy z szacunkiem do rywala i wiarą we własne możliwości, zagramy konsekwentnie, to w końcu to zwycięstwo na wyjeździe przyjdzie - dodaje szkoleniowiec "Białej Gwiazdy". Zdaje też sobie sprawę z tego, że jeżeli dziś nie wygra, to jeszcze bardziej spadną jego - i tak już niewysokie - notowania w klubie i przyszłość nie będzie pewna.

- To jest wpisane w nasz zawód. Nie ulegam zbytniej presji ani panice. To nie jest walka o życie, co najwyżej o posadę - komentuje trener Moskal.

W dzisiejszym meczu nie będzie mógł skorzystać z podpory defensywy, kapitana zespołu Arkadiusza Głowackiego, który pauzuje za żółte kartki. Kto go może zastąpić? Szkoleniowiec tego nie ujawnia. Mówi jedynie, że są dwie opcje. Jedną z nich może być występ na środku obrony Macieja Sadloka, który wrócił do składu po półtoramiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją.

Do gry wróci również napastnik Paweł Brożek, którego z powodu urazu zabrakło w poprzednim meczu, przegranym 0:1 z Górnikiem w Łęcznej. Tam rzutu karnego nie wykorzystał Rafael Crivellaro, który zdecydował się na jego wykonanie, chociaż nie był do tego wyznaczony. Dziś jeżeli Wisła znów miałaby "jedenastkę" i od początku zagra Brożek, to on powinien być wyznaczony jako pierwszy w kolejności.

W poprzedniej kolejce Podbeskidzie wygrało 1:0 na wyjeździe z Lechem Poznań. - Ten wynik świadczy o sile tego zespołu - uważa zawodnik Wisły Krzysztof Mączyński. - Podbeskidzie dwa-trzy lata temu bazowało na innych wariantach gry, obecnie starają się grać piłką. Teraz nie ma tak jak wcześniej, że gdy się do niektórych rywali przyjeżdżało, to można było się zastanawiać, jakie będą rozmiary wygranej. Teraz każdy może wygrać z każdym. Zwycięstwo trzeba wybiegać, wywalczyć. Potencjał w zespole jest, możemy się przeciwstawić każdemu.

"Mąka" podkreśla, że wiślacy jadą do po wygraną. - Zdajemy sobie sprawę, że zawaliliśmy w poprzednim meczu w Łęcznej. Chcemy się zrehabilitować. Wiemy też, że jedno, później drugie zwycięstwo z rzędu dałoby komfort, możliwość zbliżenia się do czołowych lokat - dodaje pomocnik Wisły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski