MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trener Mateusz Miś lubi drużyny z charakterem jak MKS Trzebinia Siersza

BK
30-letni szkoleniowiec, który jak już pisaliśmy, zastąpił w Trzebini Roberta Moskala, ma szczęśliwą rękę do awansów. Z Lotnikiem Kryspinów, gdzie pracował trzy lata, awansował rok po roku najpierw do V ligi krakowsko-wadowickiej, a następnie do IV ligi małopolskiej. Nie ukrywa, że w Trzebini, także chciałby powalczył o awans, ale oczywiście jeszcze nie w tym sezonie. Pozycja i dorobek trzebinian po rundzie jesiennej taką możliwośł wykluczają.

Pierwsze pół roku pracy trener Miś chce poświęcił zbudowanie fundamentów solidnej drużyny. Jak twierdzi, do pracy w MKS przystępuje z dużym optymizmem.

- Miałem okazję zobaczył swój nowy zespół w dwóch spotkaniach, jednym ligowym z moim byłym klubem Lotnikiem Kryspinów, zakończonym bezbramkowym remisem oraz pucharowym z Orłem Balin, w którym MKS wygrał po rzutach karnych. W obu tych spotkaniach piłkarze Trzebini pokazali się za dobrej strony i jako drużyna z charakterem. W pucharowym spotkaniu przegrywali 0-2 na 10 minut przed końcem, a jednak nie dali za wygraną odrobili straty i doprowadzili do rzutów karnych, w których przechylili szalę na swoją stronę. Takie podejście piłkarzy bardzo mi odpowiada i filozofii gry, na której chciałbym budował zespół. Widał, że jest to grupa inteligentnych zawodników. Trzebinia jest zespołem, który miałem okazję oglądał także przy innych okazjach, a na przykład Michała Cieszyńskiego prowadziłem, gdy byłem szkoleniowcem w Płomieniu Jerzmanowice. Sądzę, że szybko z zawodnikami poznamy się bliżej. Czeka nas zresztą cały okres przygotowawczy, a więc będzie szansa, aby dobrze poznał możliwości każdego z zawodników - twierdzi trener Miś.

Nie ukrywa, że miło zaskoczyła go również strona organizacyjno-finansowa klubu z Trzeb ini. - Rzadko zdarzają się kluby na tym szczeblu, w których te kwestie byłyby tak poukładane. Nie pozostaje nic innego, jak wziął się do ciężkiej pracy - uważa szkoleniowiec.

Podkreśla, że sam jest zwolennikiem stawiania sobie wysokich celów, chociaż unika rzucania słów na wiatr. - W Trzebini chcę wykonał dobrą pracę z zespołem i w ciągu pierwszego pół roku stworzył szkielet drużyny pod przyszły awans do 2 lat. Pod takim kątem prowadziłem rozmowy z zarządem klubu i ta koncepcja została przyjęta. Do pracy z każdym zespołem podchodzę z maksymalnym zaangażowaniem i do tej pory przynosiło do dobre efekty. Liczę, że podobnie będzie w Trzebini - ma nadzieję trener Miś.

30-letni Miś pracował wcześniej m.in. z młodzieżą w Salosie Kraków. Od 8 lat jest związany z piłką seniorską, najpierw Pogoni Skotniki, Płomieniu Jerzmanowice, Kmicie Zabierzów, jako asystent trenera Piszczka, a od lipca 2008 do połowy maja 2011 w Lotniku, z którym święcił dwa awanse. W lipcu br. został szkoleniowcem A-klasowej Michałowianki.

(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski