Trener zadbał o ciało, a prezes o ducha

Mając oparcie w niebiosach jesień musi być udana dla Przeboju. Sławomir Duda, kapitan zespołu, przyjmuje życzenia od Tadeusza Maja. Fot. Zbiory klubu

III LIGA. W Przeboju Wolbrom przed inauguracją jesieni odbyło się spotkanie integracyjne

To normalne w wolbromskim światku, ale dla kilku nowych zawodników Przeboju oraz trenera Mirosława Hajdy uczestnictwo we mszy świętej, a potem wspólnym grillu było nowym doświadczeniem.

O duchowe przygotowanie zespołu zadbał prezes Andrzej Kondziołka. Nie mogło być inaczej, skoro wielkim fanem futbolu jest proboszcz miejscowej parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego Tadeusz Maj. Odprawił on mszę świętą nie tylko w intencji zdrowia zawodników, żeby omijały ich kontuzje, ale także śp. Edwarda Gajewskiego, najlepszego wychowanka wolbromskiego klubu, który w swojej karierze był związany także z krakowskimi klubami Wisłą i Hutnikiem. W 1985 roku jako szkoleniowiec zdobył mistrzostwo Polski z juniorami Hutnika. Proboszcz, jako znany fan futbolu, przybliżył młodym piłkarzom Przeboju sylwetkę wielkiego sportowca oraz wychowawcy wielu pokoleń młodzieży.

Potem, już w części nieoficjalnej, w której przygotowano smażoną kiełbaskę, drużyna mogła porozmawiać o planach na przyszłość oraz spotkać się z samorządowcami. Nie od dzisiaj wiadomo, że współpraca klubu z władzami miasta i powiatu układa się bardzo dobrze. Wiceburmistrz Katarzyna Gamrat wykazała się znajomością tajników futbolu. Gorszy nie chciał być przewodniczący Rady Miasta Wolbromia Włodzimierz Żurek.

I tak przy ognisku siedzieli sobie wszyscy, znikły troski, pojawiły się marzenia, bo ponoć ognisko wszystko zmienia. Czy na tyle, by o piłkarzach Przeboju na trzecioligowym podwórku znowu było głośno? Z odpowiedzią na to pytanie wolbromscy kibice będą musieli poczekać kilka miesięcy.

Jerzy Zaborski