Tropikalne choroby nie zawsze egzotyczne

Czym takie zakażenie grozi i jak się przed nim uchronić - mówili lekarze zaproszeni na wczorajszą konferencję zorganizowaną w Miechowie z okazji Światowego Dnia Zdrowia.

Mowa była zresztą nie tylko o malarii, ale także żółtej gorączce, gorączce denga (wszystkie trzy choroby przenoszą tropikalne komary), boreliozie i kleszczowym zapaleniu mózgu (tu źródłem zakażenia są jak najbardziej swojskie kleszcze), czy tak przyziemnej dolegliwości jak biegunka.

Jest się przed czym chronić, bo samą malarią w krajach tropikalnych zaraża się co roku 300-500 mln osób. - Szczególnie narażone na zakażenie są osoby wyjeżdżające w tropikalne rejony Afryki i Azji - mówiła dr Danuta Jurkiewicz-Bogacz, kierownik Centrum Szczepień przy Krakowskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II, odradzając takie wyprawy zwłaszcza kobietom ciężarnym. - Ciężarne nie jadą w tropiki! - przekonywała pani doktor.

Mimo dużej dawki groźnie brzmiących informacji o skutkach egzotycznych (i nie tylko) chorób, dyrektor miechowskiego szpitala im. Św. Anny Mirosław Dróżdż nie obawia się, że po tej konferencji zamrze ruch turystyczny i mieszkańcy w obawie przed zarażeniem, zaniechają wyjazdów gdziekolwiek.

- Myślę, że więcej obaw może się pojawić, gdy tej podstawowej wiedzy na temat możliwych zagrożeń nie mamy. Według mnie trzeba pewne mity obalać, podchodzić do zagrożeń racjonalnie i odpowiednio się przed nimi zabezpieczać. Wiem, że temat biegunek może wydawać się trywialny, ale to dolegliwość, która może spotkać każdego i dobrze mieć podstawową wiedzę o tym, jak sobie z tym problemem radzić - przekonuje dyrektor Mirosław Dróżdż.

Na uspokojenie warto jeszcze dodać, że lekarze z miechowskego szpitala dotychczas nie zetknęli się z przypadkiem malarii albo żółtej gorączki. Natomiast zdarzają się - i to nierzadko - pacjenci z boreliozą.

Dlatego osoby lubiące spacerować po lasach powinny się odpowiednio ubierać, a po powrocie z wyprawy dokładnie sprawdzać, czy w skórze nie zadomowił się nieproszony gość. - Ryzyko zachorowania wzrasta wraz z liczbą ukąszeń i czasu usunięcia kleszcza - przestrzegał dr Ryszard Konior, ordynator Oddziału Chorób Zakaźnych Szpitala Jana Pawła II.

- To na pewno nie jest dla nas choroba egzotyczna. Na oddziale chorób zakaźnych mamy sporo takich pacjentów - dodaje dyrektor Dróżdż.

W ten sposób konferencja z tropików przeniosła się na miechowski szpitalny grunt, na którym jest kilka nowości. Prowadzona od kilku miesięcy termomodernizacja lecznicy dobiega końca (może skończy się nawet przed Wielkanocą), co ma zaowocować znacznym spadkiem rachunków za ogrzewanie. Poza tym, od 1 kwietnia karetka pogotowia stacjonuje w Książu Wielkim i według przekazanych informacji jej załoga nie narzeka na nudę.

Zajęcia nie brakuje też lekarzom i położnym z Oddziału Ginekologicznego, gdzie w ciągu kilku miesięcy liczba powodów miała wzrosnąć dwukrotnie.

Patronem medialnym konferencji był Dziennik Polski.