Truciciel psów nie zrezygnował. Jak pomóc zwierzęciu na spacerze?

Okazuje się, że w różnych rejonach Krakowa znowu dochodzi do zatruć psów podczas spacerów. Właściciele czworonogów podpowiadają więc sobie, co zabrać w plener, aby zminimalizować działanie połkniętej przez psa trutki.

Wśród artykułów pierwszej pomocy wymieniają wodę, sól, wodę utlenioną czy węgiel. Jedna z internautek radzi, aby nasypać psu na język (na sam koniec, blisko gardła) łyżkę soli, żeby sprowokować wymioty. Nie pozwalamy zwierzęciu od razu napić się wody, bo wtedy sól nie zadziała. Gdy skończą się wymioty, podajemy węgiel (dla psa średniej wielkości 6 – 8 tabletek), a później witaminę K.

Inni radzą podanie psu do picia wody utlenionej ze zwykłą wodą. Pies od razu zwymiotuje. Jeszcze inni proponują wodę z musztardą albo wodę utlenioną – należy ją wlać psu do pyska. Co na to doświadczony lekarz weterynarii?

Dr Lech Pankiewicz przypomina, że najważniejsza jest profilaktyka, czyli zapobieganie połknięciu trucizny. – Kaganiec i smycz to podstawa. Chyba lepiej pogodzić się z tym, że pies się nie wybiega, niż walczyć o jego życie – zauważa lekarz.

Jeśli jednak do zatrucia już doszło, to wszystkie wymienione przez internautów środki mogą być pomocne. Należy jak najszybciej zmusić psa do wymiotów. Węgiel przyda się, aby związać truciznę, a w przypadku trutek na szczury pomocna będzie również witamina K.

– W żadnym wypadku nie można natomiast podawać psu mleka. Ma ono proste białka, które łączą się z trutką i łatwo są wchłaniane do krwiobiegu – ostrzega dr Pankiewicz.

Najważniejsze jest jednak szybkie powiadomienie o zdarzeniu lekarza weterynarii i przetransportowanie psa do lecznicy.