18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa spór o przestrzeń

Barbara Ciryt
Mieszkańcy przekonali się, że muszą walczyć o swoje nieruchomości i ograniczenia przejazdów aut choćby tych z kopalni
Mieszkańcy przekonali się, że muszą walczyć o swoje nieruchomości i ograniczenia przejazdów aut choćby tych z kopalni Fot. Barbara Ciryt
Gmina Krzeszowice. Na zebraniach wiejskich i osiedlowych mieszkańcy i urzędnicy próbują wyjaśnić niezrozumiałe dla ludzi zapisy w nowych planach zagospodarowania. Plany są wykładane od ubiegłego roku, a wniosków, uwag i wątpliwości wciąż przybywa.

W gminie Krzeszowice nowy plan udało się przygotować tylko dla niewielkiej wios­ki Frywałd i fragmentu Czatkowic – terenów, na których znajduje się kopalnia wapienia. Inne budzą sporo emocji. Trwa przygotowanie planów dla Krze­szowic oraz Filipowic, Nowej Góry, Czernej, Paczółtowic, Zalasu, Rudna i Żar, a także dla Dębnika, Dubia, Siedlca. Problemy się nawarstwiają.

– Dlaczego w Siedlcu przekwalifikowali grunty klasy trzeciej, a u nas nie da się przekwalifikować klasy czwartej? – dopytują mieszkańcy Dubia. Ich sołtys Krzysztof Cekiera ma jeszcze inne wątpliwości: Dlaczego tereny pod moim domem są zaznaczone jako zieleń nieurządzona i mimo wniosków nie mogę się doczekać przekształcenia ich na budowlane. A dom stoi tam od 1914 roku.

Takich wątpliwości jest moc. Mieszkańcy Paryża, przysiółka Nowej Góry nie zapomną zaskoczenia, gdy zobaczyli pierwsze wyłożenia planu dla swojej wioski, w którym nie było ani jednego ara ziemi rolnej. – Wszystko zapisano jako zieleń nieurządzoną. A przecież ludzie uprawiają tu rolę, biorą unijne dopłaty – mówiła Michalina Nowakowska Malczyk, radna z Nowej Góry.

W Czernaj na ludzi padł strach. Zaczęły krążyć informacje, że będą burzone domy w przysiółku Zakopane, że będzie to wieś tranzytowa. – Nie wybudują i nie poszerzą dróg, tak jak narysowali, bo to nierealne. Największym błędem planistów jest to, że rysują kreski, a nie pofatygowali się, by pójść w teren – zaznacza sołtys Wojciech Pałka.

Najwięcej żalu mają mieszkańcy os. Żbik w Krzeszowicach. Po trzecim wyłożeniu planu wniesli ponad 200 uwag. – Około 80 proc. wniosków dotyczy dróg – mówi burmistrz Czesław Bartl.

Mieszkańcy w ich sprawie piszą zbiorowe protesty i przedkładają uchwaly zebrań osiedlowych. – Ulicę Reymonta poszerza się z 6 metrów do 12, a planowana droga na obszarach niezabudowanych, po byłym przedsiębiorstwie nagle znika z planu. Podczas drugiego wyłożenia jeszcze była, w trzecim wyłożeniu już nie. To są absurdy. Przecież ta arteria miała przejąć ruch ciężkich aut jadących od czatkowickiej kopalni do drogi krajowej – wskazują ludzie. Takie działania urzędników przekonują ich, że tylko zrzeszając się i organizując protest mogą coś wskórać. Prawdopodobie uda im się. Mają obietnicę burmistrza, że droga znów pojawi się w planie.

Na spotkaniach urzędnicy przekonują ludzi, że plan dotyczy nowych obiektów, nie już istniejących. Tymczasem ludzie się buntują. Na zebraniu os. Żbik w ich obronie stanął miejscowy architekt. – Proszę nie wprowadzać w błąd mieszkańców stwierdzeniem, powtarzanym nie tylko na tej sali, ale również w wypowiedziach medialnych, że plany miejscowe nie dotyczą istniejących budynków usytuowanych w liniach rozgraniczających dróg publicznych, gdyż jest to nieprawda – mówił architekt Władysław Korbiel.

– Właścicielom nieruchomości położonych w liniach rozgraniczających dróg trzeba uczciwie wyjaśnić, że po uchwaleniu planu nie uzyskają w starostwie zgody na remont, przebudowę lub rozbudowę swoich domów, to samo dotyczy przebudowy ogrodzeń oraz innych budowli położonych w tym pasie – podkreślał.

Tego ludzie się boją. – Poszerzanie dróg np. ul. Reymonta do 12 metrów, innych ulic: Różanej Doliny, Leszczynowej czy Okrężnej do 10 metrów sprawi, że linie wyznaczające pas drogi będą przebiegały przez podwórka, garaże, domy. Dlatego remonty tych budynków zostaną uzależnione od zarządców dróg. A który zarządca zgodzi się na remont domów stojących w obszarze drogi? Przecież w razie np. przebudowy ulicy zarządca np. gmina będzie musiała płacić odszkodowania. Za wyremontowany, dobrze utrzymany dom kwoty będą znacznie większe niż za zniszczony – wskazywała Majka Węgiel.

Mieszkańcy ul. Okrężnej mają drogę z trzech stron swoich niewielkich działek. Jeśli ze względu na drogę pozbędą się po 3 metry z każdej strony, to niewiele im zostanie. W takiej sytuacji są: Konrad Król, Monika Krawiec, Marianna Krawiec i Gabriela Mrozicka. – Starego domu możemy już nigdy nie wyremontować – boi się pani Gabriela.

Mieszkańcy ul. Reymonta, dopytują, dlaczego ta arteria ma być szeroka na 12 m. Dowiedzieli się, że to tylko rozpiętość linii rozgraniczających. W ich obszarze są drukierunkowe po 2,5 do 3 metrów, chodnik przynajmniej z jednej strony szeroki na 2 m, pobocze po 75 cm z każdej strony drogi i dodatkowy teren przy działkach mieszkańców. Jak im mówiono na zebraniu osiedlonym – to teren na postawienie samochodu przed podwórkiem. Ludzie nie wiedzieli śmieć się, czy płakać. Burmistrz ich uspokajał. – Zamówiliśmy opracowanie, które pokaże jaką minimalna szerokość może mieć ta ulica – mówił.

Kontrowersyje budziły też stare mapy, które stanowiły podkład pod nowe plany. Urzędnicymówili, że mapy są z 2009 r., a mieszkańcy nie wierzyli. Wskazywali, że nie ma na nich budynków stuletnich i tych istniejących od 30 lat, za to są wyburzone przed 35 laty. Urzędnicy wskazywali, że to wina właścicieli, bo nie zgłaszali wybudowanych obiektów i wyburzeń. Po protestach gmina kupiła nowe mapy, takie na których są zaznaczone budynki i drogi, ale też sieci wodociągowe, kanalizacyjne, energetyczne.

NOWE ZASADY WYZNACZANIA DRÓG W PLANACH ZAGOSPODAROWANIA WYPRACOWANE PRZEZ GMINĘ

Maria Chodacka-Kucharczyk, zastępca naczelnika Wydziału Gospodarowania Mieniem i Planowania Przestrzennego opisuje nowe zasady – pokazane na przykładzie Dubia, Dębnik i Siedlec, których projekty planów będą wykładane od 16 kwietnia.

* Drogi publiczne krajowe, wojewódzkie i powiatowe pozostają bez zmian.

* Drogi publiczne w zarządzie gminy są bardzo precyzyjnie, indywidualnie analizowane i jeżeli w przypadkach bardzo trudnych warunków terenowych, społecznych i innych przepisy prawa na to pozwalają, to podejmowane są próby zmniejszenia parametrów tych dróg.

* Drogi wewnętrzne gminne lub prywatne, które są w obowiązujących planach projektanci starają się utrzymać. Jednak każda droga jest analizowana i sprawdzana w terenie pod kątem możliwości technicznych i potrzeb skomunikowania terenów budowlanych przy niej położonych. Jeżeli nie ma uzasadnienia istnienia tej drogi zdarza się, że jest ona wykreślana z planu zagospodarowania.

* Jeżeli inwestor ma potrzebę budowy nowej drogi nie narysowanej na planie zagospodarowania przestrzennego – może taką drogę wybudować na zasadach określonych w planie.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski