Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba mieć charakter

Jerzy Zaborski
Peter Tabaczek (Unia) stara się rozegrać krążek, za nim Sebastian Kowalówka
Peter Tabaczek (Unia) stara się rozegrać krążek, za nim Sebastian Kowalówka fot. Jerzy Zaborski
Hokej. W małopolskim ćwierćfinale Unii z Cracovią można mówić o atucie...obcej hali

Takiego rozwoju wypadków w Oświęcimiu nikt nie przewidział. Prowadząca po dwóch krakowskich meczach ćwierćfinałowych Unia nie wykorzystała szansy na wyeliminowanie mistrzowskiej Cracovii z play-off, przegrywając dwa mecze we własnej hali 1:4 i 1:2 po dogrywce. To dlatego rywalizacja wraca pod Wawel i właśnie tam poznamy czwartego półfinalistę, rywala dla tyskiego GKS.

Porażka po dogrywce była dla oświęcimian tym bardziej bolesna, bo na „złotego” gola zapracowała trójka niechcianych w Unii. Wyrok wykonał starszy z braci Kowalówków, Adrian. – Trzeba mieć charakter, żeby po dwóch porażkach w Krakowie wyrównać stan rywalizacji w hali Unii – powiedział autor zwycięskiej bramki dla „Pasów”. – Zdrugiej strony nic nie dzieje się przypadkowo. Oba mecze w Oświęcimiu zagraliśmy tak odpowiedzialnie, jak chyba nigdy wcześniej w całym sezonie.

Krakowianie w trzeciej tercji nie wykorzystali podwójnej przewagi, ale w dogrywce wykorzystali pojedynczą. – Układ 4 na 3 jest w hokeju korzystny, bo jest dużo miejsca na __lodzie – _stwierdził krakowianin. – Taki wariant, po którym zdobyliśmy bramkę, mamy wyćwiczony, choć w nieco innym ustawieniu, ale także nam wyszedł i _to jest najważniejsze.

Jednak pod koniec regulaminowego czasu to oświęcimianie mieli dwie doskonałe okazje, których nie wykorzystał Kamil Kalinowski. – Będą mi się śnić po nocach – _przyznał 22-letni napastnik. _– W sytuacji, gdy przed __bramką się kotłuje, trzeba reagować automatycznie. Uderzałem bez przyjęcia, ale bramkarz rywali instynktownie bronił.

Oświęcimianie mieli żal, że sędzia w drugiej tercji nie uznał im dwóch goli. – W drugim przypadku trudno było mu ocenić sytuację, gdy Radziszewski plecami przykrył krążek, bo z ujęcia kamery znajdującej się nad __bramką tego nie oceni. Dobrze widziałem tylko ja, będąc blisko słupka – tłumaczy Wojciech Wojtarowicz, skrzydłowy Unii. – Jednak wcześniej, przy pierwszej sytuacji, gdy przy uderzeniu Gabrisza do pola bramkowego został wepchnięty Bepierszcz, to trafienie należało uznać.

_ – Na pewno problemem Unii jest to, że zbyt łatwo daje rywalom dojść do pozycji strzeleckich – _zwrócił uwagę Waldemar Klisiak, ikona oświęcimskiego hokeja.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski