Po pierwszym zwycięstwie jastrzębian w Oświęcimiu (4-3) ich trener Jirzi Reznar, dyplomatycznie powiedział, że nie jest w stanie przepowiedzieć dalszych losów rywalizacji o brązowy medal. - Być może do wyłonienia brązowego medalisty potrzebne będzie rozegranie maksymalnej liczby siedmiu spotkań - analizował jastrzębski szkoleniowiec.
Rozpoczynając rywalizację, jastrzębianie za cel minimum postawili sobie wygranie jednego meczu w Oświęcimiu, by kończyć walkę o "brąz" u siebie. Nie przypuszczali jednak, że wykonają zadanie już na początku drogi.
Jak wyliczyli klubowi statystycy, jastrzębianie wygrali z Unią w jej hali po raz pierwszy od 900 dni. - Mam nadzieję, że jastrzębianie zrobili to po raz ostatni - żył nadzieją Waldemar Klisiak, II trener Aksamu.
Z kolei zespół Unii po porażce w Oświęcimiu na długo zamknął się w szatni, wyjaśniając sobie pewne sprawy w męskich słowach. Dla nikogo nie ulegało wątpliwości, że oświęcimianie zagrali bez werwy i - jeśli walka o brązowy medal wróci nad Sołę - hokeiści Unii muszą się zaprezentować lepiej.
Dzisiejszy mecz w Jastrzębiu poprowadzi bydgosko-toruński duet, czyli Grzegorz Dzięciołowski z Włodzimierzem Marczukiem, a pomagać im będą katowiczanie Mariusz Smura z Leszkiem Kubiszewskim.
Potem rywalizacja przeniesie się do Oświęcimia. Pierwszy mecz we wtorek, a kolejny w środę. Jeśli do tego czasu rywalizacja nie zostanie zakończona, jedno spotkanie zostanie rozegrane w Jastrzębiu (17 marca), a ostatni termin przewidziano na 19 marca w Oświęcimiu.
Jerzy Zaborski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?