Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy skrzydła, łącznik i hypocaustum

WALD
Fot. Waldemar Bałda
Fot. Waldemar Bałda
Olsztyński ratusz miał nie tak dawno swoje pięć minut w mediach - ale nie były to migawki, budujące pozytywne konotacje. Pokazywano go bowiem jako miejsce, w którym szpetnych występków przeciwko czci niewieściej dopuszczał się były już prezydent tego zacnego miasta. O siedzibie władz municypalnych, pobudowanej w latach 1912-1915 na miejscu zniesionego z powierzchni ziemi kościoła pod wezwaniem Świętego Krzyża, zamilczmy więc: oddajmy honor historycznemu ratuszowi, z którym żadne paskudztwa się nie wiążą.

Fot. Waldemar Bałda

OLSZTYN. Późnogotycka perełka wznosi się na Rynku Starego Miasta

Jest z tym o tyle łatwo, iż zabytek to zacny i ładny. Późnogotycka perełka zdobi nie narzekające wcale na brak interesujących obiektów centrum - wznosi się na Rynku Starego Miasta (oficjalnie zwanym ulicą Stare Miasto...) - i jest rówieśniczką olsztyńskiej miejskości. No, może prawie rówieśniczką: pobudowana bowiem została niezwłocznie po nadaniu przez Kapitułę Warmińską grodowi odpowiednich praw, co nastąpiło 31 października 1353 r. Ratusz również więc pochodzi z drugiej połowy XIV stulecia.

Oczywiście obiekt, który możemy dziś oglądać, nie jest dokładnie tym samym, jaki powstał wówczas. Pierwotna bryła spłonęła w 1620 r.; rychło jednak odbudowana, stała się - zgodnie zresztą z ówczesnym zwyczajem - nie tylko rezydencją władz, ale i swoistym centrum handlowym, a także koszarami miejskiej straży, zajmującej dobudowaną wtedy wieżę. Na poddaszu z kolei ulokowano stację pocztową. Co ciekawe, istniał tam już wtedy system centralnego ogrzewania: wiadomo o tym od 2001 r., w którym to remontujący wnętrza robotnicy wpadli przez dziurę w zerwanej podłodze do piwnic - i odkryli średniowieczny piec c.o., zwany uczenie hypocaustum.

Taki ratusz wystarczał olsztynianom przez ponad 100 lat - w drugiej części XVIII wieku wyremontowano gmach i dobudowano doń skrzydło zachodnie, aby po kolejnych dwóch stuleciach wyrugować z niego kupców. Od tej pory służył magistratowi i władzy sądowniczej - w sali na parterze rozlokował się bowiem królewski sąd ziemski i grodzki. Była to zaborcza instytucja: szybko wyrugowała z ratusza urzędników; rajcowie powrócili do swej siedziby dopiero po tym, jak... zbudowali osobną rezydencję dla sądu (w 1880 r.).

Rozrastający się liczebnie magistrat (dzielący powierzchnię z policją) nie zabawił tam jednak długo. Na początku XX w. zafundował sobie nową siedzibę - tę właśnie, w której urzęduje do dziś. Już po tej wyprowadzce do ratusza - od tamtej pory zwanego dostojnie Starym Ratuszem - w latach 1927-1928 dobudowano jeszcze jedno skrzydło: tym razem północne. Po wzniesieniu arkadowego łącznika powstała odseparowana od zgiełku przestrzeń wewnętrznego dziedzińca. Całością podzieliły się dwie instytucje - szkoła handlowa oraz biblioteka miejska - gdy zaś do głosu doszli naziści, ulokowano tam organizację młodzieżową: Hitlerjugend.

Bardzo paskudnie obeszła się z symbolem II wojna światowa. Podczas zdobywania miasta przez Armię Radziecką doszło do pożaru (prawdopodobnie wznieconego przez pijanego sołdata), szczęściem jednak nie rozebrano później murów, lecz rychło je zrekonstruowano i naprawiono. W zbożnym dziele zabrakło pietyzmu: usunięto ozdobne szczyty najstarszego, południowego skrzydła i przemodelowano dach, zasypano żużlem pełne gotyckich dekoracji piwnice. Ratusz musiał się też obywać bez tradycyjnej wieży. W symbolicznej formie wróciła ona na kalenicę dachu dopiero w 2003 r., kiedy miasto, obchodzące 650-lecie, zafundowało staranny remont. Usunięto wtedy z południowego skrzydła bezwartościowe tynki, dzięki czemu odsłonięte zostały późnogotyckie elementy kamieniarskie, oraz zrekonstruowano wieżyczkę.
Stary Ratusz, będący dziś siedzibą Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Emilii Sukertowej-Biedrawiny (1887-1970, pisarka, historyczka, działaczka polska na Warmii i Mazurach), przez wszystkie lata powojenne mieścił zbiory książnicy miejskiej, a także był siedzibą studium prawno-administracyjnego, Instytutu Mazurskiego, urzędu stanu cywilnego i przychodni medycznej; lokale na poddaszu oddano do dyspozycji kwaterunku. Przydział mieszkań niekoniecznie doceniającym wartość budynku lokatorom stał się przyczyną pożaru, do którego doszło w 1968 r.

Oglądając ratusz (wnętrza są dostępne w godzinach pracy biblioteki), warto zwrócić uwagę na zegary słoneczne, widoczne na murach. Istniały już przed wojną; w czasach hitlerowskich umieszczono w ich sąsiedztwie rysunki postaci rycerza krzyżackiego oraz oficera Wehrmachtu. Pamiątką z kolei przypominającą dawne przeznaczenie budynku jest niewielkie okienko miejskiej wagi, odznaczające niegdysiejszą halę handlową.

(WALD)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski