Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tyle nam da nowy prezydent

Arkadiusz Maciejowski, Piotr Tymczak
Wybory. Darmowe grille, dentobus, 2300 koszy na śmieci i likwidacja straży miejskiej. Kandydaci prześcigają się w nietypowych pomysłach.

Wychodząca na ostatnią prostą kampania prezydencka w Krakowie wydaje się na pierwszy rzut oka dość nudna i przewidywalna.

Kandydaci w swoich programach wyborczych skupiają się głównie na problemach komunikacji miejskiej i zapowiedziach walki o czyste powietrze w mieście. Nie brakuje jednak naprawdę dość osobliwych pomysłów, jak zmienić stolicę Małopolski na lepsze.

Zdecydowanie najlepiej do kampanii przygotowany jest obecny prezydent Jacek Majchrowski i słabo wypadający na razie w sondażach Łukasz Gibała. Ten ostatni może zyskać przydomek „kalkulator”, ponieważ wszystko ma dokładnie wyliczone.

Problem w tym, że jego sztandarowy projekt, czyli wprowadzenie darmowej komunikacji dla osób płacących podatki w Krakowie, wydaje się bardzo mało realny. Nie zdecydowało się na niego żadne duże miasto. Sam Gibała przekonuje jednak, że da się to zrobić.

– Wpływy z biletów komunikacji miejskiej to ok. 270 mln zł rocznie. Ok. 300 mln zł może miasto zyskać dzięki nowym podatnikom, którzy obecnie pod Wawelem pracują, ale rozliczają się w innych miejscowościach. Darmowa komunikacja na pewno skusiłaby ich, aby swój PIT składać w Krakowie. Cały system by się wtedy bilansował – przekonuje Gibała.

Chce też wydłużyć godziny pracy urzędów oraz... obniżać ceny mieszkań, uchwalając plany zagospodarowania przestrzennego. Wszystko ma już wyliczone.

Urzędujący prezydent Jacek Majchrowski w czasie kampanii podkreślał, że przez minione trzy kadencje wybudował najważniejsze obiekty w mieście. Teraz nie zaskakuje niczym nowym.

W programie zawarł planowane od dawna przedsięwzięcia, m.in. budowę tramwaju do Górki Narodowej, Trasę Łagiewnicką, dokończenie linii tramwajowej Lipska-Wielicka, rewitalizację bulwarów wiślanych czy budowę parkingów p&r. Tę ostatnią inwestycję prezydent zapowiada zresztą co kadencję – od 12 lat.

Teraz zamierza natomiast mocniej zabrać się za porządkowanie miasta. W jego długim i szczegółowym programie nie zabrakło dokładnych wyliczeń, takich jak np. deklaracja zakupu w przyszłym roku 2300 koszy ulicznych.

Wielkie sprzątanie Krakowa zapowiada też kandydatka PO Marta Patena. Program zamieszczony na jej stronie internetowej, w porównaniu z pomysłami jej rywali, jest bardzo ogólnikowy. Jednym z nielicznych konkretów jest pomysł obniżenia cen biletów w komunikacji miejskiej dla mieszkańców.

Strony internetowej z programem nie ma Graniwid Sikorski z komitetu Obrona Praw Emerytów i Rencistów. Wyjaśnia, że szkoda mu było na to pieniędzy. Wydrukował tylko ok. 200 ulotek. Zaznacza, że na kampanię wydał tylko 47 zł. Pomysłów ma jednak mnóstwo. Zapowiada m.in. likwidację straży miejskiej i rad dzielnic.

Tomasz Leśniak z Inicjatywy „Kraków Przeciw Igrzyskom” w swoim programie oficjalnie zaznacza, że nie jest za budową metra, choć krakowianie w referendum głosowali za takim rozwiązaniem.

Opowiada się za komunikacją podziemną, ale dla tramwajów, które mogłyby przejeżdżać tunelem pod centrum. Leśniak bardzo dużą wagę przykłada do edukacji. W tej dziedzinie ma najwięcej naprawdę nowatorskich pomysłów, takich jak wprowadzenie tzw. dentobusów, czyli zakup mobilnych dentystycznych gabinetów dla szkolnej młodzieży.

Również Marek Lasota (prawica) twierdzi, że metro w Krakowie nie jest potrzebne. Wynik referendum rozumie jako „żądanie dobrych rozwiązań komunikacyjnych w mieście”, a nie jako deklarację, że krakowianie chcą podziemnej kolejki.

Złośliwi pytają więc, czy jeśli w wyborach nie awansuje nawet do drugiej tury, to uzna, że mieszkańcy i tak chcą, aby został prezydentem stolicy Małopolski. Lasota ma problem chociażby ze zdefiniowaniem swoich pomysłów na kulturę w Krakowie. Skupić chce się m.in. na problemie zamykanych księgarń w ścisłym centrum.

Konrad Berkowicz przekonuje zaś, że lepiej, by prezydentem został ktoś z Nowej Prawicy, bo jego zdaniem właśnie ta partia będzie niedługo w koalicji rządzącej krajem.

W swoich pomysłach na edukację powołuje się na noblistę Miltona Friedmana. Twierdzi również, że nazwa ronda Barei jest nieprzypadkowa. Jego zdaniem ustawiona tam sygnalizacja świetlna to prawdziwy „miś na miarę naszych czasów” rodem z filmów Barei. Zapowiada więc likwidację niepotrzebnej sygnalizacji na niektórych skrzyżowaniach w Krakowie.

Sławomir Ptaszkiewicz wszystko chce zaś robić na „100 procent”. Jego celem jest m.in. „odkorkowanie” Krakowa i budowa parkingów park&ride. W internecie promuje się spotem, w którym jego ustami przemawia m.in. Janina Ochojska, działaczka humanitarna i astronom. Wszystko się więc zgadza, bo niektóre pomysły Ptaszkiewicza są naprawdę „kosmiczne”.

krakó[email protected]

CZYTAJ TAKŻE: Od darmowej komunikacji po miejskie grille­. Kandydaci składają obietnice.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski