Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tyle skarbów w jednej rybie!

NAT
Nawet jeśli smak karpia kojarzy Ci się z mułem – zjedz go, bo warto

O tym, że karp na wigilijnym stole to tradycja – wszyscy wiemy. O tym, czy drożeje, jak trzeba traktować go po zakupie i że nie warto czekać na ostatnią chwilę, bo przed świętami przed plastikowymi basenami ustawiają się długie kolejki – zawsze w okresie przedświątecznym informują nas media.

Choć Polska jest jednym z największych producentów karpia w Europie, co piąty Polak je tę rybę tylko w Wigilię. Niespełna 32 proc. raczy się karpiem zaledwie kilka razy w ciągu roku. Tymczasem nasz organizm z wigilijnej ryby ma wiele pożytku.

Karp, podobnie jak wszystkie ryby, jest źródłem dobrze przyswajalnego białka o dużej wartości odżywczej. W skład tkanek białek mięsa wchodzi kolagen, który sprawia, że z bulionu rybnego łatwo zrobić galaretę.

Karp jest zaliczany do średnio tłustych ryb. Jest dobrym źródłem bardzo korzystnych dla zdrowia jedno- i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Co to dla nas znaczy? Nienasycone kwasy tłuszczowe obniżają poziom "złego” cholesterolu we krwi, zapobiegają zakrzepom tętniczym oraz wspomagają leczenie nadciśnienia tętniczego, choroby wrzodowej żołądka, dwunastnicy, cukrzycy typu 2 i otyłości. Niepozorny karp kryje takie skarby!

W kwestii witamin karp raczej przegrywa z łososiem i śledziem. Ma trochę witaminy A (porównywalną ilość do zielonego groszku), tyle witaminy B2, ile ziemniaki i podobną ilość witaminy B1, co kapusta biała. Jest za to całkiem dobrym źródłem magnezu i nieco mniejszym – żelaza.

Świeży karp jest dwa razy mniej kaloryczny od łososia. Problem w tym, że o ile w przypadku łososia najpopularniejszą formą obróbki cieplnej jest beztłuszczowe pieczenie w foli, to karpia dosyć często smażymy w panierce. Nasiąknięta tłuszczem bułka tarta dokłada dodatkowych kalorii. Dla osób dbających o linię lepszą wersją wigilijnej ryby będzie więc karp w galarecie.

W przypadku ryb hodowlanych (a właśnie taką jest karp) istnieje mniejsze ryzyko kumulacji w mięsie szkodliwych dioksyn, pozostałości pestycydów czy metali ciężkich. Jakość wody w stawach oraz jakość karmy jest bowiem w Polsce regularnie kontrolowana.

Warto kupować karpia ze sprawdzonych hodowli, ponieważ wartości odżywcze ryby zależą od rodzaju paszy, jaką był karmiony. Mięso karpi żywionych np. kukurydzą i pszenicą (czyli węglowodanami) gromadzi więcej tłuszczu, a mniej białka, niż karpi hodowanych na bogatszym w białko łubinie. Polacy uważają, że najsmaczniejsze są mniejsze egzemplarze – ważące około jednego kilograma. Czesi zarzekają się jednak, że najlepsze są karpie, które osiągnęły już masę trzech kilogramów. Do rozmiaru trzeba więc podchodzić z dystansem.

Do Polski karpia sprowadzili cystersi w XII wieku. Udokumentowana historia hodowli tej ryby na ziemiach polskich sięga XV wieku. Na wigilijny stół warto zakupić karpia zatorskiego, którego jakość doceniła Unia Europejska. 65-letnie doświadczenie hodowców gwarantuje, że mięso ryby z Doliny Karpia pozbawione jest zapachu mułu i wyróżnia się świeżym rybim zapachem oraz delikatnym smakiem.

(NAT)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski