- To Pana czwarte igrzyska w karierze. Jakie emocje towarzyszą wyjazdowi do Londynu?
- Będę jedynym polskim sędzią głównym w Londynie i to na pewno jest satysfakcjonujące. Każde igrzyska są inne, na pewno, gdy wrócę z Londynu, będzie o czym opowiadać.
- Jak doszło do tego, że zdecydował się Pan zostać arbitrem?
- Byłem zawodnikiem, może nie wybitnym, ale startowałem w mistrzostwach Polski juniorów. Zostałem w jednej z walk ordynarnie skrzywdzony przez sędziego. Postanowiłem zostać sędzią i bardzo szybko okazało się, że mam do tego talent. Zrezygnowałem z uprawiania zapasów na rzecz ich sędziowania.
- Czy sędziowie w zapasach są tak cenzurowani, jak choćby futbolowi?
- Wie Pan, jeśli ktoś pracuje cztery lata, przyjeżdża na igrzyska olimpijskie i przez sędziego ma stracić medal, to są to emocje. Sędziowanie zapasów nie jest wcale łatwą sprawą, ale najważniejsze jest tzw. czucie tego sportu. Myślę, że dotyczy to każdej dyscypliny.
- Jakie obecnie pełni Pan funkcje?
- Jestem członkiem Komisji Sędziowskiej przy Światowej Federacji Zapasów. Komisja składa się z 11 osób z całego świata. Do moich obowiązków należy kontrola organizatorów i sędziów podczas mistrzostw kontynentalnych, świata i igrzysk olimpijskich. Nominuje też sędziów na wyższe klasy sędziowskie oraz ich degraduje. Komisja wydaje również przepisy wykonawcze interpretujące zasady walki zapaśniczej. Jestem pierwszym i jedynym sędzią z Polski awansowanym na tak wysokie stanowisko w strukturach wszystkich światowych federacji sportu.
- Jakie ma Pan plany dalszej kariery?
- Chciałbym zostać członkiem Biura Światowej Federacji Zapasów. Będę się ubiegał o ten angaż, bo daje on jeszcze większą możliwość wpływania na zmiany w naszej dyscyplinie.
- Przewidywane są jakieś drastyczne zmiany?
- Chcę, aby dyscyplina się rozwijała, zyskiwała sponsorów. Być może w programie kolejnych igrzysk olimpijskich zamiast zapasów w stylu klasycznym pojawi się grappling.
- Co należy zrobić, aby polskie zapasy wróciły do niedawnych lat świetności?
- To jest złożony problem. Środowisko zapaśnicze jest bardzo skonfliktowane. Jest potrzeba stworzenia ośrodka, w którym trenować będą najlepsi. Trzeba stworzyć system, któremu podporządkują się wszyscy. Kiedyś tak było i na igrzyskach olimpijskich należeliśmy do faworytów, a dziś te role przejęli reprezentanci Azerbejdżanu, Francji i Turcji.
Rozmawiał PAWEŁ PANUŚ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?